Zasuwa do roboty na prądzie. Volkswagen Caddy eHybrid wjeżdża na rynek

Na prądzie przejedzie do 120 kilometrów, a do tego wciąż oferuje dużo przestrzeni. Volkswagen Caddy eHybrid wjeżdża na rynek.

  • Volkswagen Caddy eHybrid uzupełnia gamę modelu
  • Wersja PHEV będzie dostępna jako dostawczak i wariant osobowy
  • Zasięg na prądzie nie rozczarowuje

Czy to jest samochód, który zdobędzie serca osób poszukujących nowoczesnych kombivanów? A może stanie się hitem w firmach? To pokaże czas, ale jedno jest pewne - Volkswagen Caddy eHybrid łączy elektryfikację i klasyczny napęd spalinowy pod jednym dachem. To może być strzał w dziesiątkę.

Volkswagen Caddy eHybrid 2025. Co znajdziemy tutaj pod maską?

Jest to oczywiście silnik 1.5 TSI, spięty z jednostką elektryczną i z 6-biegową skrzynią DSG. Taki sam zestaw występuje w Passacie, Golfie, czy w Superbie i Kodiaqu.

Przynajmniej w teorii, gdyż tam najsłabsze wydanie ma 204 KM. Tutaj - "tylko" 150 KM. Za to 350 Nm na pewno przyda się podczas jazdy, zwłaszcza z załadowaną paką, lub z kompletem pasażerów.

Kluczowy jest tutaj zasięg na prądzie. A ten, dzięki baterii o pojemności 19,3 kWh, sięga dokładnie 122 kilometrów. Nowa wersja napędu eHybrid już pokazała swoje możliwości, więc zbliżone wyniki będą faktycznie możliwe do osiągnięcia.

Volkswagen Caddy eHybrid 2024

Warto też dodać, że dostajemy tutaj ładowanie AC (prądem przemiennym z mocą 11 kW) i DC (prądem stałym z mocą 50 kW).

Caddy eHybrid trafi na rynek w dwóch wersjach - jako kombi i dostawczak, do tego z krótkim nadwoziem (4,5 metra) i długim (4,85 metra).

To może być odpowiedź na potrzeby wielu firm

Niektóre floty, zgodnie z polityką firm, elektryfikują swój park samochodowy. Elektryczne dostawczaki nie zawsze są jednak tym, co odpowiada profilowi użytkowania pojazdu. Volkswagen Caddy eHybrid może więc tutaj idealnie się wpasować, oferując duży zasięg na prądzie i klasyczną wydajność silnika spalinowego w trasie.

Póki co ten samochód dostępny jest tylko w niemieckiej ofercie marki. Tam jego ceny startują od 44 012 euro, co przekłada się na około 190 000 złotych. Czy w Polsce będą to podobne pieniądze? O tym przekonamy się pewnie w nieodległej przyszłości. Sprzedaż ruszy lada chwila, a pierwsze egzemplarze szykują się w zakładzie w Poznaniu.