Volkswagen ma nowego hothatcha. Jest droższy od Golfa R, będzie rarytasem
Ma nawet 326 KM, wyróżnia się lakierem i wnętrzem, a do tego kosztuje absurdalnie dużo. Taka jest jednak cena unikalnego charakteru.
Volkswagen żegna się z emblematem GTX w wyjątkowym stylu. Zanim do gamy elektryków na dobre wejdzie nowe oznaczenie GTI, niemiecka marka wypuszcza specjalną edycję ID.3, która łączy retro estetykę z nowoczesną technologią. Oto ID.3 GTX Fire+Ice – limitowany do 1990 egzemplarzy hothatch na prąd.
Dwa warianty, jeden cel: frajda z jazdy. Volkswagen ID.3 GTX Fire+Ice wygląda odlotowo
Pod względem technicznym Fire+Ice nie różni się od standardowych wersji GTX. Do wyboru są dwa warianty napędu - podstawowy, który oferuje 286 KM, oraz mocniejszy GTX Performance, generujący 326 KM. Ten drugi rozpędza się od 0 do 100 km/h w 5,7 sekundy, oferując przy tym adaptacyjne zawieszenie DCC i lepszą trakcję.
Obie odmiany korzystają z akumulatora o pojemności 79 kWh, co przekłada się na zasięg do 591 km (WLTP). Szybkie ładowanie? Do 185 kW na ładowarkach DC.
Ten model ma stylówkę prosto z lat 90.
Choć wersja produkcyjna jest bardziej stonowana niż koncept, wciąż przyciąga wzrok. Nadwozie wykończono wyjątkowym lakierem Ultra Violet Metallic, a na dachu pojawił się charakterystyczny Flaming Red Strip. Słupki C zdobią półprzezroczyste grafiki, a boczne listwy – logo GTX i FIRE & ICE. Całości dopełniają 20-calowe felgi Locarno z anodowanymi akcentami.
We wnętrzu trwa gra kontrastów. Mamy tutaj dwa kolory: Fire Red po stronie kierowcy i Keep Cool Blue po stronie pasażera. Charakterystyczne zamki błyskawiczne w oparciach foteli nawiązują do stylistyki kurtek. Co prawda są już tylko ozdobą, ale robią klimat. Do tego mamy tutaj kontrastujące przeszycia i dodatkowe logotypy.
Bogato wyposażony, jak na edycję specjalną przystało
Fire+Ice nie oszczędza na dodatkach. Na pokładzie znajdziemy fotele sportowe z masażem, wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością, system audio Harman/Kardon oraz pełen pakiet systemów bezpieczeństwa.
Więcej niż Golf R, zwłaszcza pod kątem ceny
Cena w Niemczech startuje od 56 020 euro, co oznacza, że jest to nie tylko najdroższy, ale i najbardziej ekskluzywny wariant ID.3 w historii. Dla porównania Golf R kosztuje mniej, mimo że przyspiesza szybciej i daje znacznie więcej emocji. Limitowany model musi jednak kosztować swoje.
To powrót do przeszłości
Inspiracją był Golf Fire and Ice z 1990 roku, stworzony we współpracy z projektantem Willym Bognerem. Auto przekroczyło oczekiwania marki. Planowano wyprodukowanie 10 tys. sztuk, sprzedano 16 700. Nowy ID.3 GTX Fire+Ice idzie jego śladem, tyle że w wersji elektrycznej. Będzie też dużo rzadszym widokiem.


