Volkswagen ID.5. Pomacałem go, pograłem nim i wiem, że kosztuje o 12 400 zł więcej od ID.4
Przed Wami Volkswagen ID.5. Miałem okazję go obejrzeć, zobaczyć czym różni się od ID.4 i przede wszystkim poznałem jego cenę.
Gdybym był złośliwy, a złośliwy jestem, to napisałbym, że to po prostu Volkswagen ID.4 ze "ściętym" tyłem. Zasadniczo jest to prawda, choć garść różnic jak najbardziej wprowadzono, aby nieco oddzielić od siebie te dwa auta. Tak więc w telegraficznym skrócie przedstawię Wam tę oto nowość, którą jest Volkswagen ID.5.
Volkswagen ID.5 na żywo wygląda dobrze - i przebije popularnością model ID.4
Wiecie, coupe-SUVy są po prostu kochane przez rynek. Klienci lubią ten teoretycznie sportowy wizerunek takich samochodów. Volkswagen wsiada więc na ten wózek i krzyczy "cała naprzód!". Absolutnie im się nie dziwię - to najlepsza metoda na napełnienie kieszeni złotymi monetami.
Volkswagenowi ścięcie dachu wyszło naprawdę dobrze. Dodatkowo model ID.5 zróżnicowano nieco innymi zderzakami, większymi alufelgami w standardzie oraz innymi lakierami w ofercie (uprzedzam, są głównie smutne odcienie, niestety).
Volkswagen ID.5 ma przestronną kabinę
Opadająca linia dachu z reguły oznacza ograniczoną ilość miejsca na tylnej kanapie. Tego tutaj nie uświadczymy. Nawet przy szklanym dachu wysoka osoba komfortowo zajmie miejsce. Za to duży plus.
Z przodu wszystko jest po staremu, czyli tak jak w ID.4. Różnice ograniczają się do innych materiałów wykończeniowych (ale spokojnie, to głównie nowe kolory). W wyższych wersjach wyposażeniowych stosowane są też fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, wyglądające naprawdę nieźle.
Volkswagen ID.5 kosztuje 209 690 zł, wyjściowo
I jest to oczywiście rozgrzewka, gdyż konfiguracji jest tutaj znacznie więcej. Dopłata względem ID.4 wynosi więc 12 400 złotych, aczkolwiek jest ona wbrew pozorom uzasadniona. Dostajemy tutaj lepsze wyposażenie w standardzie. Tym samym zestawiając identycznie wyposażone modele zauważymy, że dopłacamy mniej.
Po pierwsze - w modelu ID.5 od razu dostajemy wariant Pro i baterię 77 kWh / 174 KM mocy. Takim autem do setki rozpędzimy się w 10,4 sekundy i maksymalnie pojedziemy 160 km/h. Na więcej nie pozwala ogranicznik - królami lewego pasa w Niemczech więc nie zostaniecie. Zasięg w tej wersji wynosi 521 kilometrów (wedle WLTP) i jest nieco wyższy od tego deklarowanego w ID.4.
Volkswagen ID.5 Pro Performance kosztuje 216 390 zł, ale tutaj mamy już 204 KM, co skraca przyspieszenie do 100 km/h do 8,4 sekundy. Ofertę zamyka z kolei Volkswagen ID.5 GTX, który oferuje 299 KM (w określonym zakresie czasu). Tutaj debiutuje napęd na cztery koła, który może być ceniony przez wiele osób. Cena? 243 590 zł.
Volkswagen ID.5 - co jeszcze powinienem o nim wiedzieć?
Na przykład to, że w tym modelu debiutuje oprogramowanie 3.0. Cyferki mogą Wam nic nie mówić, ale nowością jest na przykład możliwość grania w gry na postoju.
Okej, nie jest to najważniejsza zmiana. Docenicie lepszą stabilność działania i przede wszystkim optymalizację pracy baterii i ładowania. Moc została tutaj zwiększona do 135 kW, co skróci nieco czas spędzony na stacjach ładowania. Poza tym ID.5 dogada się z innymi samochodami dzięki komunikacji pomiędzy pojazdami. W ten sposób ostrzeże nas na przykład o zagrożeniu. A to dobra rzecz.
Zapytacie też pewnie "ale kiedy pojawi się w salonach i czy będą ograniczenia produkcyjne, bo #półprzewodniki". Spokojnie - samochody dotrą do Polski już na początku II kwartału 2022 roku. Produkcja ma odbywać się bez poślizgów, co też ucieszy potencjalnych klientów.