Volkswagen sprzedaje coraz więcej elektryków, więc zarabia coraz mniej pieniędzy. To problemy obecnej motoryzacji
Volkswagen sprzedaje coraz więcej samochodów elektrycznych. Im wyższa liczba aut wydanych klientom, tym... mniej pieniędzy na koncie firmy. Takie są nowe realia sprzedaży pojazdów na prąd.
Volkswagen pochwalił się wynikami finansowymi za pierwszy kwartał - a te są dość przerażające. Niemcy zanotowali o ponad 40% przychód. Jednocześnie liczba sprzedanych samochodów mocno poszła w górę. Gdzie jest więc problem? Otóż... w elektrykach.
Trudno w to uwierzyć, ale jest to jeden z głównych problemów tego koncernu. Najbliższe miesiące upłyną więc pod znakiem walki o poprawę sytuacji.
Słowem-kluczem jest "marża". Elektryki nie przynoszą dużo pieniędzy, a Volkswagen musi zwiększyć ich sprzedaż
Dyrektor finansowy marki, Arno Antlitz, przyznał, że sukces rynkowy EV wywiera presję na wyniki finansowe firmy. Podkreślił konieczność redukcji kosztów produkcji i zwiększenia rentowności modeli bezemisyjnych.
Volkswagen planuje osiągnąć równowagę marż między pojazdami elektrycznymi a spalinowymi do 2026 roku, wprowadzając modele takie jak ID.2 i ID.1, które mają kosztować odpowiednio 25 000 i 20 000 euro. To one mają być kluczowymi produktami w kolejnych latach, nawet pomimo konieczności "dołożenia" do każdego wyprodukowanego auta.
Ale dlaczego samochody elektryczne są tak naprawdę mniej dochodowe?
Produkcja samochodów elektrycznych nadal jest droższa niż pojazdów spalinowych. Według Alix Partners, auta elektryczne kosztują średnio o 7 800 euro więcej, a hybrydy plug-in o 5 000 euro więcej . Głównym czynnikiem są baterie, które stanowią około 40% wartości samochodu elektrycznego.
Niedobory surowców, takich jak kobalt i nikiel, dodatkowo podnoszą koszty. Volkswagen planuje produkować własne baterie, aby obniżyć koszty i osiągnąć marżę porównywalną z pojazdami spalinowymi do 2025 roku.
Do akcji wkracza także kwestia cen. Aby zachęcić klientów do zakupu aut na prąd, marka dodatkowo obniża swoją marżę. Jest to jednak metoda na... uniknięcie kar z tytułu zbyt wysokiej emisji CO2. Te mogłyby być jeszcze bardziej dotkliwe dla budżetu marki. Teoretycznie więc takie rozwiązanie zdaje się być najlepszą metodą na "zjedzenie ciastka i posiadanie ciastka".
A to nie jedyne wyzwanie Volkswagena
Volkswagen boryka się również z innymi problemami. Wysokie koszty energii i pracy w Niemczech, konkurencja ze strony chińskich producentów oraz napięcia handlowe wpływają negatywnie na rentowność. Dodatkowo, firma ponosi koszty związane z restrukturyzacją i dostosowaniem do nowych regulacji emisji CO2.


