Ten Volkswagen Up ma cztery koła, ale wygląda jak trzykołowiec. I to nie przypadek

Oto Volkswagen Up za 20 000 euro, który ma nieco ponad 20 KM, trzy (a w zasadzie cztery) koła i przedziwny wygląd. Nie jest to jednak szalony eksperyment, a bardzo specyficzny produkt.

A co jeśli powiemy Wam, że ten samochód tak naprawdę jest... tricyklem? Oto idealny przykład na to, że przepisy można wykorzystywać w dość ciekawy sposób. Geparda to nic innego jak Volkswagen Up. Z seryjnego samochodu nie zostało tutaj zbyt wiele. Przede wszystkim całą konstrukcję dopasowano do homologacji L5e, a silnik mocno "skręcono", aby oferował tylko 20 KM. I w tym szaleństwie jest pewna metoda.

Taki Volkswagen Up, a w zasadzie Geparda, jest dzięki temu samochodem dostępnym dla 16-latków

Homologacja L5e, czyli formalnie na trzykołowe motocykle, ma sporo zawiłości. Konieczny jest tutaj hamulec ręczny, odległość pomiędzy osiami musi być odpowiednio duża, a koła mają spełniał określone wymagania. Paradoksalnie Geparda nie ma trzech kół. Z tyłu zainstalowano "bliźniaki", które spełniają kryteria homologacji.

Oczywiście taka przebudowa wymaga szeregu modyfikacji. Auto traci w praktyce bagażnik, a zawieszenie musi zapewniać bezpieczeństwo w zakrętach. Geparda zyskała stabilizator H&R z przodu i sprężyny Eibach z tyłu, dzięki czemu ponoć dobrze się prowadzi. Poza tym ciężko będzie nią szaleć, mając raptem 20 KM pod maską.

Volkswagen Up trzykołowiec L5e

To wciąż ta sama litrowa wolnossąca jednostka, która jest w każdym upie. Tutaj po prostu ograniczono jej moc elektroniką. Teoretycznie prędkość maksymalna to 110 km/h, ale raczej nie sugerowałbym testowania tej wartości. Warto za to wiedzieć, że poruszanie się autostradą jest tutaj legalne. To może być jednak dość traumatyczne doznanie.

Geparda na pokładzie ma klimatyzację, cztery poduszki powietrzne, ABS i ESP. Ten ostatni system dostosowano do nowego układu jezdnego, więc jego ingerencja w krytycznej sytuacji jest dopasowana do wyważenia pojazdu.

Volkswagen L5e

Geparda buduje swoje samochody w miejscowości Bad Homburg w Niemczech. Cena takiego samochodu to 20 000 euro. Podobne wynalazki powstają też na bazie Fiatów 500, czy nawet Volkswagenów Polo. Choć są drogie, to cieszą się sporą popularnością. Dla rodzin, które mogą sobie pozwolić na taki zakup, jest to często duże ułatwienie - ich dzieci nie potrzebują transportu w momencie, w którym muszą pokonywać dziennie duże dystanse.