Sprawcie sobie drogi prezent. Unikalny Volkswagen XL1 trafił na sprzedaż
A co powiecie na taki spóźniony prezent? Volkswagen XL1 trafił na sprzedaż w Wielkiej Brytanii - i jest wbrew pozorom łakomym kąskiem.
Volkswagen XL1 to tak naprawdę auto studyjne i stricte eksperymentalne, które jakimś cudem trafiło do sprzedaży. Jest to efekt rozwijania przez markę z Wolfsburga projektu "one litre car", czyli samochodu, który zużywać będzie litr paliwa na sto kilometrów. Aby osiągnąć taki wynik, Niemcy zaprzęgli do pracy tęgie umysły i najlepszych inżynierów.
I tak powstał Volkswagen XL1
Projekt tego auta sięga połowy lat 90., zaś w 2002 roku po raz pierwszy na drogi wyjechał gotowy prototyp. Był on jednak daleki od tego, co finalnie trafiło do salonów. XL1 stanowił oczko w głowie Ferdinanda Piecha, człowieka trzymającego w garści cały koncern Volkswagena.
Po dwóch kolejnych prototypach produkcyjna wersja zadebiutowała w 2013 roku. Unikalna stylistyka była w pełni podyktowana aerodynamice. Samo nadwozie wykonano z kolei z włókna węglowego i wzmacnianych plastików. Sercem XL1 jest malutki diesel o objętości skokowej 800 cm3, połączony z silnikiem elektrycznym. Łączna moc to 68 KM. Zasięg na prądzie (dzięki baterii 5,5 kWh) to 50 kilometrów, zaś 10-litrowy zbiornik paliwa zwiększa go do 400 kilometrów.
Volkswagen XL1 faktycznie zużywał około litra ropy na setkę. Średnia konsumpcja według użytkowników to 0,7-1,1 l/100 km.
To biały kruk
Powstało tylko 250 egzemplarzy tego auta. Jako nowe wyceniane było na 112 000 euro, czyli mniej więcej tyle, ile dobre Porsche 911. Jest to także ostatni przykład inwestowania w diesla przez Volkswagena - samochód narodził się jeszcze przed "dieselgate".
Jeden z wyprodukowanych egzemplarzy trafił na sprzedaż w Wielkiej Brytanii. Srebrny samochód wystawiono za 79 950 funtów, czyli niecałe 400 000 zł. Drogo, nieprawdaż?
Trzeba jednak przyznać, że ten samochód już teraz wystawiany jest w muzeach, a w przyszłości może mieć sporą wartość kolekcjonerską. Jeśli więc macie wolne 400 000 zł i miejsce w garażu, gdzie można potrzymać takie auto przez kilkanaście lat, to jest to całkiem sensowna inwestycja.