Chciałbym dostać taki prezent na 20 urodziny. Król Szwecji odjechał nowym Volvo P1800
Wyobraźcie sobie, że właśnie skończyliście szkołę i obchodzicie właśnie 20 urodziny. Volvo P1800 brzmi jak niezły prezent, za który nikt by się nie obraził. Nie narzekał też obdarowany, obecny król Szwecji, Karol XVI Gustaw. Jego dawny samochód trafił właśnie na sprzedaż.
Niewiele osób może pochwalić się tym, że z okazji 20 urodzin dostało samochód. Jeśli już, to z reguły jest to jakiś straszy model, który po prostu sprawdzi się podczas codziennej jazdy. Tymczasem Król Szwecji Karol XVI Gustaw, wówczas jeszcze czekający na swój moment na tronie, dokładnie w 20 urodziny dostał kluczyki do pięknego Volvo P1800. Dokładni ten egzemplarz trafił na sprzedaż i cieszy oko piękną patyną.
Volvo P1800 to jeden z najwspanialszych samochodów w historii tej szwedzkiej marki
Za projekt nadwozia odpowiadał Pelle Petterson, który auto rysował pod okiem Pietro Fruy. Szwedzi zrobili ten samochód z jednego prostego powodu - wówczas posiadanie eleganckiego GT w ofercie było kluczowe na wielu rynkach, w tym w USA. Połączono więc tutaj lekką i nowoczesną stylistykę ze sprawdzonymi rozwiązaniami Volvo.
Pierwsze prototypy powstały w latach 1957-1958, czyli aż 3-4 lata przed oficjalną premierą tego modelu. Skąd takie opóźnienie? Otóż Volvo miało ogromny problem ze znalezieniem miejsca do produkcji swojego nowego samochodu. Początkowo rozmowy prowadzono z Karmannem, ale ten został zablokowany przez Volkswagna. Niemcy obawiali się konkurencji ze strony tego samochodu.
Trzy kolejne firmy: NSU, Hanomag i Drautz prowadziły rozmowy ze Szwedami. Te jednak szybko poległy, głównie z powodu niedostatecznej kontroli jakości, niespełniającej wymagań Volvo.
Finalnie szwedzka strona znalazła język porozumienia z Brytyjczykami. Mało kto wie lub pamięta, że pierwsze serie Volvo P1800 wyjechały z zakładu Jensena w West Bromwich. Elementy nadwozia wykonywano z kolei w zakładach w Szkocji.
Jensen odpowiadał za budowę P1800 w latach 1961-1962. Od 1963 roku zakłady Volvo w Goteborgu i w Torslandzie przejęły pałeczkę pierwszeństwa.
Egzemplarz, którym jeździł król Szwecji jest w ciekawym stanie
Mechanicznie sprawdza się doskonale, aczkolwiek nadwozie i wnętrze przykryła już przyjemna patyna. O ten samochód bardzo dbano, choć w rękach króla był tylko przez dwa lata. Karol XVI Gustaw przesiadł się później do nowocześniejszej wersji z 2-litrowym silnikiem B20, w kolorze Mediterranean Blue.
Jego "poprzednie" auto z kolei trafiło w dobre ręce, gdzie było starannie użytkowane. Pod koniec lat osiemdziesiątych dostało nowy lakier i od tamtej pory pozostaje w solidnej kondycji.
Samochód można licytować na portalu Bilweb. Aukcja ruszy w najbliższych dniach.