Volvo XC60 – Poziom wyżej
Kompaktowy SUV wkracza na nowy, wyższy poziom. Technologie garściami czerpie z XC90. Ma odświeżony wygląd, przestronne wnętrze wykończone drewnem i aluminium, a także szereg systemów bezpieczeństwa, których próżno szukać w poprzedniku. W polskich salonach pojawi się lipcu, ale zamówienia już można składać. Jeździliśmy 320-konną wersją benzynową z 8-stopniowym automatem.
21,6 cm
Tyle wynosi standardowy prześwit XC60. To porównywalna wartość z Mitsubishi Outlanderem. Niemniej, można go regulować. Wystarczy doposażyć auto w pneumatyczne zawieszenie, by dopasowywać odległość względem podłoża w zależności od warunków drogowych i preferencji kierowcy. Zyskamy 4 centymetry, gdy ustawimy tryb off-roadowy. W takiej konfiguracji można poruszać się do 40 km/h. Na autostradach, komputer automatycznie przybliży Volvo do asfaltu, by zoptymalizować trakcję. Jeśli zdarza Wam się częściej zjeżdżać z utwardzonych szlaków, warto rozważyć stalową płytę ochronną pod silnikiem (2000 zł). Napęd na cztery koła znajduje się w zdecydowanej większości wersji.
Nastawiony na komfort
Szwedzi o lat kuszą klientów bezpieczeństwem i komfortem. Nie inaczej jest w przypadku XC60. Układ jezdny wspomagany pneumatyką sprawnie filtruje wszelkie nierówności. Warto tylko uważać przy doborze felg. 21 i 22-calowe sprawdzą się na równych niczym stół stolarski drogach. Niskoprofilowe opony w kontakcie z poprzecznymi przeszkodami wprowadzają delikatną nerwowość, ale też dają lepsze wyczucie auta w ostrych łukach. Tych Volvo się nie boi, bo w razie jazdy na granicy przyczepności, przywoła do działania sztab elektronicznych asystentów odpowiedzialnych za utrzymanie auta w pasie ruchu. Żywiołem SUV-a są jednak drogi szybkiego ruchu. Tam doświadczymy komfortu i ciszy. Przy prędkościach autostradowych, do kabiny przedostaje się jedynie cichy szmer powietrza opływającego karoserię. Układ kierowniczy stosunkowo precyzyjnie informuje kierowcę o aktualnym położeniu kół.
320 KM w 2-litrowym silniku benzynowym
Trzeba przyznać, że to niezły wynik. Wspomagany turbodoładowaniem silnik ma dwa litry pojemności i z powodzeniem napędza również XC90 i serię 90. Do tego, oferuje 400 Nm dostępnych w zakresie 2200-5400 obr./min. Współpracuje z 8-stopniowym, klasycznym automatem i w standardzie ma system AWD. Blisko 1800-kilogramowe Volvo potrzebuje 5,9 sekundy, by zagonić wskazówkę prędkościomierza do wartości 100 km/h. Prędkość maksymalna wynosi 230 km/h. Na pochwałę zasługuje też elastyczność. Z dwiema osobami na pokładzie i sporym bagażem, kompaktowy SUV żwawo przyspiesza aż do 170-180 km/h. Później dostaje lekkiej zadyszki. Hydrokinetyczna skrzynia nie zapewnia tak szybkich zmian poszczególnych przełożeń, jak dwusprzęgłowy S-Tronic, ale nie ma co narzekać. Reakcja na kickdown następuje dość szybko. Według producenta, XC60 zużywa w cyklu średnim 7,7 litra. To bardzo optymistyczne, lecz mocno naciągane dane. W realnych warunkach drogowych obejmujących odcinki miejskie, autostradowe i jednopasmowe drogi krajowe, trzeba się liczyć z konsumpcją na poziomie 10-12 litrów.
4 silniki na początek
Oficjalny debiut już za miesiąc i wraz z nim 4 silniki do wyboru. Wysokoprężne D4 i D5 generują 190 i 235 KM. Drugi z nich ma podwójne doładowanie i dobre osiągi – 7,2 sekundy do setki i 220 km/h prędkości maksymalnej. Katalogowo zużywa 5,5 litra na 100 kilometrów. Pod koniec roku do oferty dołączy jeszcze D3. To dwulitrowy diesel o mocy 150 KM i z napędem na przednią oś. Poza wspomnianą wcześniej wersją T6, katalog uzupełnia T5. Ma 254 koni mechanicznych i 350 Nm w zakresie 1500-4800 obr./min. AWD i 8-stopniowy Aisin w standardzie. Na szczycie palety znajduje się hybryda znana z większego XC90. Przeniesiono ją nie zmieniając po drodze niczego, zatem w lżejszym aucie gwarantuje jeszcze lepsze osiągi. Moc systemowa wynosi 407 KM (320 +87), a moment obrotowy imponujące 640 Nm (400 + 240). Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 5,3, czyniąc ten model najszybszym XC60 w historii. Przy naładowanych bateriach, w trybie bezemisyjnym przejedzie 45 kilometrów.
Drewno, skóra, aluminium
Największy wpływa na wnętrze miało zwiększenie rozstawu osi aż o 9 centymetrów (286,5 cm). Dzięki temu udało się wygospodarować naprawdę sporo przestrzeni zwłaszcza w drugim rzędzie. Miejsca na nogi, na wysokości barków i nad głowami nie brakuje. Bagażnik o pojemności 505 litrów jest ustawny, a dzięki pneumatycznemu zawieszeniu, można obniżyć próg załadunkowy poprzez wciśnięcie przycisku na burcie kufra. Kierowca ma do dyspozycji fotel opracowany we współpracy ze skandynawskimi ortopedami. Odpowiednio wyprofilowany, podgrzewany, wentylowany i z funkcją kilkustopniowego masażu. Okazuje się wygodny nie tylko w mieście, lecz również w dłuższej trasie. Kokpit utrzymano w znajomym stylu. Mamy tu wiele zapożyczeń z serii 90, wraz z materiałami wykończeniowymi. Klient może wybierać spośród kilku kolorów, a także zastosować drewniane listwy, szczotkowane aluminium, jak również zażyczyć sobie obicie górnej części deski rozdzielczej skórą. Całość została solidnie spasowana. Minimalistyczny styl sprawia, że większość udogodnień przeniesiono na dotykowy ekran w centralnej części. Zawiaduje kamerami wokół auta, nawigacją, muzyką, odtwarzaczem filmów (tylko na postoju) oraz aplikacjami internetowymi (m.in. Spotify). Na wyświetlaczu sprawdzimy też pogodę w pożądanych lokalizacjach, ceny paliw i natężenie ruchu.
Odrobiona praca domowa
Silnik/napęd | Moc KM | Przekładnia | Momentum | Inscription | R-Design |
---|---|---|---|---|---|
D4 AWD | 190 | manualna | 184 500 | 203 900 | 196 900 |
D4 AWD | 190 | automatyczna | 193 800 | 213 200 | 206 200 |
D5 AWD | 235 | automatyczna | 210 000 | 229 400 | 222 400 |
T5 AWD | 254 | automatyczna | 199 000 | 218 400 | 211 400 |
T6 AWD | 320 | automatyczna | 226 400 | 245 800 | 238 800 |
T8 AWD | 407 | automatyczna | 273 300 | 290 800 | 293 900 |
Trudno jest zastąpić model, który wraz z wiekiem coraz lepiej się sprzedawał. Poza tym, konkurencja w segmencie jest naprawdę mocna – Lexus NX, BMW X3, Mercedes GLC i Audi Q5. Niemniej, druga generacja XC60 debiutuje bez kompleksów. Przekonuje dobrymi właściwościami jezdnymi, nieźle spisuje się w lekkim terenie i na szturach, oferuje wysoki komfort i rozpieszcza pasażerów wygodnym i funkcjonalnym wnętrzem. W stosunku do poprzednika okazuje się droższa od kilku do kilkunastu tysięcy złotych (w zależności od wersji). Za 190-konne D4 z AWD i manualną skrzynią, trzeba zapłacić 184 500 zł. Dopłata do automatu wynosi 9300 zł, a D5 (235 KM) kosztuje 210 tysięcy. Benzynowe T5 (254 KM) wyceniono na 199 tysięcy. T6 (320 KM) to wydatek przynajmniej 226 400 zł. Odmiana hybrydowa, która pojawi się w salonach w IV kwartale, wymaga wyłożenia na stół 273 300 zł. Spore możliwości personalizacyjne sprawiają, że powyższe wartości będą stanowić jedynie kwoty wyjściowe. Pole do popisu w kwestii elektronicznych udogodnień jest spore.