Warszawa naprawdę stała się M Town. Na BMW M Festival zaparkował model tej marki za 3 miliony złotych

Po raz pierwszy teren toru Silesia Ring ustąpił miejsca warszawskiej pradze. BMW M Festival przeniósł się do stolicy, ale nie stracił swojego klimatu.

Wiecie, że klienci BMW są bardzo mocno związani z marką? Ci, którzy decydują się na flagowe produkty z logo M, bardzo chętnie angażują się w różne wydarzenia organizowane przez firmę z Monachium. A jedną z flagowych imprez pod szyldem BMW M jest właśnie BMW M Festival. Po raz pierwszy ta impreza zamieniła obszar toru Silesia Ring na halę Soho Art na warszawskiej Pradze. Klimat wydarzenia ewoluował, ale zdecydowanie nie brakowało tutaj emocji, a oczy fanów na pewno wariowały obserwując auta, które się tutaj pojawiły.

BMW M Festival

BMW M Festival tym razem oddał w ręce fanów marki coś nowego

A są tym samochody z kolekcji Art Car, które po latach przerwy powróciły do Warszawy. Cztery pojazdy zaparkowały w hali Soho Art, pokazując fuzję motorsportu BMW M i szutki. Jednym z najciekawszych modeli jest tutaj BMW 320i z grupy 5, które w 1977 roku pomalował Roy Lichtenstein. Obok niego pojawiło się kultowe BMW LMR V12 z 1999 roku, w oklejeniu przygotowanym przez Jenny Holzer.

BMW do Warszawy przywiozło także prototypowy egzemplarz modelu XM by Kith. Co ciekawe ta ciekawa wariacja na temat flagowego SUV-a marki trafi na rynek. Jeden z egzemplarzy zaparkuje w garażu polskiego kolekcjonera.

BMW M Festival

A skoro mowa o ludziach kolekcjonujących samochody BMW, to bez wątpienia jedną z najciekawszych maszyn, które pojawiły się na tej imprezie, było BMW 3.0 CSL w nowym wydaniu.

Blisko trzy lata temu marka z Monachium przygotowała limitowany model w liczbie 50 egzemplarzy, z opracowanym od podstaw nadwoziem, nawiązującym do kultowego oryginalnego 3.0 CSL. Jeden z takich samochodów trafił do naszego kraju i jest w rękach wiernego fana marki.

Ciekawostka? Taki samochód jako nowy kosztował... 3 miliony złotych. Jedynym droższym samochodem na tym wydarzeniu (pomijając bezcenne Art Cary) było oryginalne BMW M1 Procar, którym ścigał się Nelson Piquet.

BMW M Festival przyciągnęło też fanów i ich samochody

Jednym z ciekawszych samochodów było BMW 635 CSi, zmodyfikowane przez firmę Dinan. Włożenie turbosprężarki do zakutego silnika pozwoliło na podniesienie mocy do... 540 KM. Oczywiście jest to oldschoolowe turbo, które budzi się do życia "wtem i nagle", więc jazda tym samochodem wymaga stalowych nerwów.

Na ekspozycji pojawił się także ciekawy egzemplarz nowego M4 - wersja VR46, zbudowana na cześć Valentino Rossiego. Co ciekawe kilka takich samochodów sprzedało się w Polsce, a właściciel prezentowanego egzemplarza jeździ nim na co dzień.