Tak, to jest Wartburg z silnikiem F20B3 z Hondy. Tak, można go kupić
Gdyby w Polsce odbywał się konkurs o nazwie "najgłupszy swap roku", to ten Wartburg z pewnością by go wygrał. Pod maską znalazła się bowiem 136-konna jednostka z Hondy, która zamienia poczciwe komunistyczne kombi w małą rakietę.
Pomyślcie sobie, że Wartburg 353 wyjechał na drogi w 1966 roku, a konstrukcyjnie bazował na starym modelu 312. To nigdy nie był wybitny pojazd. Charakterystyczny dźwięk silników tych pojazdów pamięta chyba każdy - podobnie jak i zapach mieszanki oleju i paliwa, produkowany przez dwusuwowy silnik. Te auta nigdy nie były dobre i nie są rozchwytywanymi klasykami.
Tymczasem gdzieś w Krakowie ktoś kupuje Wartburga w wersji Tourist, wyrzuca z niego marny silnik i ładuje tam jednostkę F20B3 z Hondy. Konstrukcję tę oferowano w latach 1994-1997 i nie posiadała systemu VTEC. 136 KM w lekkim nadwoziu to połączenie szalone. A tutaj, poza tym wszystkim, mamy jeszcze instalację gazową i hak. Coś trzeba dodawać?
Wartburg, który zaskoczy Cię na światłach
Filmy, którymi chwali się sprzedający, pokazują możliwości tej cichociemnej maszyny. Wypłowiały niebieski lakier i czarne blachy sugerują klasyczny "grzybowóz" lub grata wyciągniętego po latach z garażu.
Można gnać na zlot Hondy i na spotkanie fanów motoryzacji bloku wschodniego. Idealnie!
Jak się okazuje auto przeszło solidny remont, choć sprzedający nie chwali się zakresem prac, które przeprowadzono w tym aucie. Trudno więc powiedzieć, czy wiekowe podwozie zostało jakkolwiek zmodyfikowane, tak aby lepiej poradzić sobie z wysoką mocą. Można się jednak spodziewać, że seryjne hamulce odeszły do lamusa i ustąpiły miejsca solidniejszym heblom.
Taki Wartburg kosztować Was będzie 10 000 zł
Nie jest to tania zabawa, ale jeśli jesteście szaleni, kochacie głupie pomysły lub po prostu macie ochotę wyrzucić worek z gotówką w coś, co prawdopodobnie będzie nie do sprzedania, to możecie śmiało pędzić do Krakowa. Ja zawsze podziwiam inwencję twórczą ludzi i nie mogę wyjść z podziwu, że ktoś połączył tutaj punkt A (Wartburga) z punktem B (silnik z Hondy) i stworzył takiego małego potworka.