Włoski festiwal premier. Nadchodzi nowy mały Fiat, dwie Alfy Romeo i Maserati. A to nie wszystko!
Stellantis chce zażegnać konflikt z włoskim rządem - i ma gotowe rozwiązanie. Jest nim mały Fiat, nowe Alfy Romeo, a także szereg innych modeli, gotowych do produkcji we Włoszech. O co tutaj chodzi?
Obecnie gama Fiata wygląda mizernie. Włoska marka traci swoją pozycję i spada z podium w rodzimym kraju. To historyczny moment, gdyż nie było nigdy sytuacji, w której producent z Turynu przegrywał z Japończykami, czy z Niemcami. Stellantis chce jednak to zmienić. Po odejściu Carlosa Tavaresa w ekspresowym tempie wdrażany jest plan naprawczy, a jednym z jego elementów jest odbudowa dobrych relacji z włoskim rządem. Ma w tym pomóc, między innymi, mały Fiat. Poza tym Włosi szykują wiele innych modeli, które rozwiążą kilka kluczowych problemów.
Mały Fiat, a nawet "małe Fiaty". To pierwszy filar nowej strategii
Z rozmów pomiędzy przedstawicielami rządu a Jeanem-Phillipe Imparato wynika, że Stellantis chce wdrożyć do produkcji dwa nowe małe modele. Mowa tutaj o Fiatach. Wszystko wskazuje na to, że jeden z nich miałby zastąpić Pandinę, czyli starą spalinową Pandę. Jest to ciekawe, gdyż na rynek trafi niebawem Grande Panda, czyli właśnie... następca tego modelu.
Tu stopniowaniem ma być wygląd i cena. Platforma STLA Small zostanie wykorzystana do granic możliwości, tak aby maksymalnie zredukować cenę. Drugą propozycją jest najprawdopodobniej przedstawiciel segmentu B, czyli wyczekiwany następca Punto.
Te dwa modele mają wypełnić produkcję w zakładzie w Pomigliano d'Arco. A co z innymi fabrykami? Tu Stellantis stawia na koncepcję "dopychania" linii produktami innych marek ze swojego portfolio. Już wiemy, że z Melfi wyjedzie DS 8 (a w zasadzie N8), a także nowy Jeep Compass. Obydwa auta bazują na platformie STLA Medium i są ze sobą spokrewnione konstrukcyjnie.
W drodze są też dwie nowe Alfy Romeo - Giulia i Stelvio drugiej generacji. Te wykorzystają platformę STLA Large. Stellantis zamierza też wpasować do planów nowe Maserati Quattroporte.
To powinno wystarczyć, aby największe zakłady stały się rentowne i wykorzystywały moce produkcyjne. W 2026 roku fabryka Mirafiori zacznie produkcję hybrydowej 500-ki, która jest absolutnie kluczowa do przetrwania Fiata.
W planach marki jest też kilka innych modeli - crossover z segmentu B (kuzyn Frontery i C3 Aircross) a także nowy pojazd użytkowy. Tu jednak nie ma jeszcze żadnych oficjalnych zapowiedzi.
Największym wyzwaniem są koszty produkcji
Pracownicy we Włoszech zarabiają ponad 2 razy więcej od ich odpowiedników z serbskiego zakładu Fiata. To właśnie z tego powodu wysłano tam Grande Pandę - aby była tania i przystępna. Paradoksalnie jednak będzie wyżej pozycjonowana od nowej Pandiny, która opuści zakład w Pomigliano d'Arco. Idzie się w tym wszystkim pogubić.
Pewne jest jedno - Stellantis działa i próbuje naprawić to, co zepsuto w ostatnich latach. Tylko czy jest jeszcze na to czas?