Wuling MINI EV GameBoy Edition - Więcej stylu i... zasięgu dla chińskiego malucha
Wuling MINI EV GameBoy Edition to nowa wersja najpopularniejszego chińskiego auta elektrycznego. Oprócz stylizacji dostał... więcej mocy i zasięgu.
Mini EV to najlepiej sprzedający się samochód elektryczny w Chinach. Maleńkie miejskie wozidełko, dzięki cenie znalazło w zeszłym roku 400 000 klientów. W samym grudniu było ich nieco ponad 50 000. Teraz przygodowano nową, bardziej designerską wersję. A nawet więcej, bo Wuling MINI EV GameBoy Edition występuje w kilku odmianach.
Wuling MINI EV GameBoy Edition - cztery inspirowane grami stylizacje
Wuling MINI EV GameBoy Edition dostępny jest w czterech odmianach: Hurricane Phantom, Jungle Crossing, Party Sweetheart i Interstellar Roaming. Każda ma plakietkę z nazwą edycji i cechy indywidualne nawiązujące do gier na gameboya. Pierwsza z nich jest matowoczarna z czerwonymi akcentami. Druga ma zielony lakier z elementami "kamuflażu". Imprezowa wygląda jak kawałek ciastka, wykończona beżami i brązem, a ostatnia, Interstellar Roaming, to biele i błękity.
Każda z nich ma też swój indywidualny grill, dodatki i felgi. A raczej, jak podejrzewam, kołpaki. Wszystkie wyposażone są też w diodowe światła dzienne i nowe zderzaki. Co ciekawe, zmieniły się wymiary. Zapewne dzięki wspomnianym nowym zderzakom. Samochód jest o 80 mm dłuższy od standardowego. Za to Wuling Mini EV GameBoy Edition ma też obniżone zawieszenie i cały samochód jest niższy o 17 mm. I tak jest malutkim pudełkiem, bo ma 2 997 mm długości i 1 603 mm wysokości.
Ciekawostką jest to, że Wuling postanowił w tej edycji "zaszaleć" z parametrami. Niewielki "elektryk" zyskał więcej mocy oraz zasięgu. Teraz zasilany jest przez baterię o pojemności 26 kWh, co powinno przełożyć się na ok. 300 km zasięgu według chińskich norm. To o około 100 km więcej niż standardowy model. Można też "poszaleć" jeśli chodzi o osiągi. GameBoy Edition ma bowiem "aż" 41 KM. To o 14 więcej. Sami przyznajcie, że to może być istotny wzrost osiągów.
Samochód trafi do sprzedaży niedługo, poznamy też wtedy jego cenę. Oczywiście, na razie są niewielkie szanse, aby trafił do Europy, głównie ze względu na normy dotyczące bezpieczeństwa i potencjalny wzrost ceny. Ale gdyby tak udało się wcisnąć jeszcze trochę większą baterię i zachować sensowną cenę, widziałbym to jako lepszą (ciekawszą) alternatywę dla Dacii Spring.