Mam bardzo złe wieści. Ekrany będą też w kierownicy
Myśleliście, że ekrany w samochodach są już wszędzie? Mam złe wieści - nie dotarły jeszcze w jedno miejsce, ale lada chwila się to zmieni.
Wielkie ekrany w desce rozdzielczej, drzwiach, na tunelu środkowym, przed pasażerem, na podsufitce... Producenci prześcigają się we wkładaniu wyświetlaczy w dowolnie wybrane miejsce, które jest wolne. Najgorsze jest to, że właśnie dostali nową możliwość. To są złe wieści, gdyż sprawią, że niektóre marki z pewnością rzucą się na taką opcję.
A mowa o kierownicy. Tak, nie ma tutaj pomyłki. ZF Lifetec opracował nową konstrukcję kierownicy i wieńca, umożliwiającą zainstalowanie ekranu centralnie na środku "sterów". Szaleństwo? Zdecydowanie!
Na co komu wyświetlacz w kierownicy?
Rozumiem malutkie wyświetlacze w wieńcu, stosowane np. w motorsporcie. BMW miało świetną kierownicę, gdzie w górnej części pokazywane były dane z silnika (temperatury), czasy i światła ułatwiające zmianę biegów na torze. Oczywiście mówimy tutaj o opcjonalnym rozwiązaniu dla fanów szybkiej jazdy.
Tymczasem teraz ZF Lifetec wkłada wielu markom nową broń prosto do ręki. Ich rozwiązanie jest przełomowe, gdyż pozwoli na instalowanie dużego ekranu centralnie na środku kierownicy.
Jak to rozwiązano? Kluczem do sukcesu jest przesuniecie poduszki powietrznej w górną obudowę kierownicy i w wieniec. Rozkłada się ona tak samo, jak wcześniej, ale za sprawą specjalnego kształtu wypełnia przestrzeń przed ekranem i go zabezpiecza. Jednocześnie zachowuje pełny poziom bezpieczeństwa dla kierowcy.
Pytanie tylko na co komu wyświetlacz w kierownicy? My może nie znamy odpowiedzi na to pytanie (ja na pewno nie), ale spodziewam się, że za chwilę znajdzie się marka, która uzna to za świetny gadżet. Być może będą chcieli wyprzeć zegary za kierownicą, albo wprowadzą tutaj dodatkowe dane, które będą towarzyszyć kierowcy. Opcji jest wbrew pozorom wiele.
Ja uważam, że to nie ma sensu
Czasami mam wrażenie, że niektóre marki szukają sobie nowych wyzwań dla zasady. Czy jest to coś, co zmieni sposób użytkowania samochodu? Nic z tych rzeczy. Czy jest warte uwagi? Ani trochę. Czy będzie drogie, kosztowne w naprawie i problematyczne? Obstawiam, że jak najbardziej. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i zobaczyć kto jako pierwszy postawi ten odważny krok.