Wyższe mandaty przegłosowane. Można zapłacić nawet 30 000 złotych
Sejm przegłosował nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, wprowadzającą wyższe stawki mandatów. Zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2022.
To jedna z największych i najbardziej wyczekiwanych zmian przez wiele osób. Po dokładnie 26 latach nastąpi pierwsza poważna zmiana stawek - wyższe mandaty stają się rzeczywistością. Zmiana wejdzie w życie już 1 stycznia 2022.
Wyższe mandaty - policjant może maksymalnie nałożyć 5 000 zł, sąd nawet 30 000 zł
Zmiany są według ekspertów dobrą decyzją. W ich opinii stawki mandatów w Polsce nie zmieniały się zbyt długo i są obecnie całkowicie odrealnione. Nowy taryfikator staje się dużo bardziej dotkliwy, co powinno zachęcić wiele osób do ostrożniejszej jazdy. Co się zmieni?
Najniższy mandat za prędkość to 400 zł. Widełki od 400 do 800 zł przewiduje się za przekroczenie prędkości w zakresie o 1 do 29 km/h.
Za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h dostaniemy już minimum 800 złotych mandatu. Policjant będzie mógł jednak nałożyć nawet wyższą kwotę.
Kolejnym progiem jest kwota 1000 zł. Taki mandat dostaniemy w sytuacji, gdy wyprzedzamy w niedozwolonym miejscu, prowadzimy bez uprawnień lub prowadzimy pojazd niemechaniczny mając w organizmie ponad 0,2 promila alkoholu.
Kwota 1500 zł lub wyższa przysługuje za nieustąpienie pieszemu pierwszeństwa na przejściu. To duża rewolucja, która zapewne zmobilizuje kierowców do jeszcze uważniejszego obserwowania przejść. Dodatkowo tyle zapłacimy także za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Pamiętajcie, że tyczy się to jednak tylko przejść bez sygnalizacji świetlnej.
Tyle samo zapłacimy w przypadku spowodowania kolizji, w której dojdzie do lekkich obrażeń ciała (hospitalizacja maks. do 7 dni) i za jazdę po chodniku lub po przejściach dla pieszych.
Warto dodać, że taka kara przysługuje również za niezatrzymanie pojazdu celem ustąpienia osobie niepełnosprawnej lub o ograniczonej sprawności ruchowej. Warto pamiętać, że w takiej sytuacji istnieje możliwość przechodzenia przez ulicę także w niedozwolonym miejscu.
Kara 1,5 tysiąca złotych przysługuje również za tamowanie ruchu. Jest ona jednak nakładana wyłącznie w sytuacji, gdy w ciągu dwóch lat popełniono już takie wykroczenie.
Wyższe mandaty w Polsce - nie mniej niż 2000 zł mandatu za omijanie zapór/półzapór na przejazdach kolejowych
To jedna z większych zmian, która ma zwiększyć bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych. 2000 zł zapłacimy także za ponowne ujawnienie wykroczenia, którego już dokonaliśmy. Do 1 stycznia ma powstać katalog takowych.
Minimum 2500 złotych mandatu dostaniemy za prowadzenie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym lub wodnym, mając więcej niż 0,2 promila alkoholu we krwi.
Kolejnym progiem jest kwota 3000 zł - taka zostanie przyznana za niezachowanie ostrożności lub spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu przez osobę znajdującą się po użyciu alkoholu lub narkotyków w przypadku recydywy.
Paradoksem jest najwyższa kara
8000 zł dostaniemy za niewskazanie osoby kierowcy auta, który prowadził w momencie wykroczenia. Ten zapis budzi najwięcej emocji i może wprowadzać duże zamieszanie.
Wyższe mandaty to nie jedyne zmiany
Nowelizacja ustawy wprowadza także dłuższy okres zerowania punktów karnych - te będą utrzymywały się na naszym koncie przez 2 lata. Jednocześnie znikają kursy, które pozwalały na zmniejszenie liczby punktów.
Nowością jest też uzależnienie stawek OC od liczby punktów karnych na koncie. Im częściej łamiemy przepisy, tym więcej zapłacimy za ubezpieczenie samochodu.
Kierowcy zawodowi, którzy manipulują wskazaniami tachografów, będą z kolei tracili uprawnienia do prowadzenia pojazdów. To drastyczne, ale i słuszne podejście, które powinno ograniczyć wszelkie oszustwa tyczące się czasu pracy.
Od 1 stycznia - noga z gazu i oczy dookoła głowy
Bez wątpienia drogówka w Polsce wykorzysta nowe przepisy i będzie początkowo bardzo restrykcyjnie podchodziła do wszystkich wykroczeń. Można też spodziewać się liczniejszych kontroli.
Czy to dobrze? Cóż, w tej kwestii można mieć mieszane uczucia. Niestety oznakowanie wielu miejsc sprawia, że kierowcy ignorują wskazania. Zmieniające się co chwilę ograniczenia prędkości i inne "haczyki" czyhające na kierowców to u nas standard. Od początku przyszłego roku warto więc bardzo ostrożnie podchodzić do jazdy autem.