Najpierw rekord prototypem, potem zwiastun wersji drogowej. Oj, Xiaomi chce namieszać
Wczoraj Chińczycy pochwalili się kosmicznym czasem, który wykręcili na Nurburgringu za kierownicą Xiaomi SU7 Ultra. Dziś rozwiewają wątpliwości - drogowa wersja jest niemal gotowa i nie będzie dużo wolniejsza.
- Xiaomi SU7 Ultra w drogowej wersji zyska szereg rozwiązań z wyczynowego prototypu
- Łączna moc przekroczy 1500 KM
- Setka ma pojawiać się na zegarach w 1,98 sekundy
- Chińczycy chcą przebić Teslę Model S Plaid i Porsche Taycan Turbo GT
Olbrzymie ambicje, szaleństwo czy po prostu możliwość wydania milionów dolarów na niszowy projekt? Tutaj zapewne wszystkie te czynniki przyczyniły się do stworzenia naprawdę odlotowego samochodu. Przed Wami Xiaomi SU7 Ultra w "produkcyjnym" wydaniu.
Kilka miesięcy temu ta chińska marka pochwaliła się prototypem, który jest de facto autem wyścigowym. Wczoraj poznaliśmy jego czas na Nurburgringu. Ten szalony samochód pokonał zielone piekło w niecałe 6:47 minuty, zaliczając po drodze awarię - na jednym z zakrętów stracił na kilka sekund moc. Do tego tor był częściowo mokry, co ograniczyło możliwość jazdy na limicie. Tym samym prototypowe SU7 Ultra mogło spokojnie zejść w okolice 6:40 minuty, a to już czas aut wyczynowych z najwyższej półki.
Chińczycy rzecz jasna ogłosili sukces, niemniej nie jest on tak spektakularny, jak mogłoby się wydawać. To w zasadzie wyczynowa konstrukcja, z klatką, brakiem wnętrza, slickami Pirelli i potężną aerodynamiką. Jak się jednak okazuje zapowiada też rozwiązania, które trafią do produkcyjnej wersji, którą dzisiaj potwierdzono.
Xiaomi SU7 Ultra, które trafi do salonów, będzie równie szalone
Owszem, straciło poszerzone nadwozie i monstrualne skrzydło z tyłu. Nie zmienia to jednak faktu, że Chińczycy zaciągnęli do pracy wielu inżynierów i naprawdę pokazują swój potencjał.
Konstrukcję odchudzono do poziomu 1900 kilogramów, stosując wiele elementów z włókna węglowego. Nawet tylny spoiler jest wykonany z tego materiału. Do tego przebudowano całą aerodynamikę. Nowy zderzak z przodu ma specjalne kanały, które zwiększają docisk przedniej osi. Tylny spoiler generuje zaś niemal 300 kilogramów siły docisku.
Za kołami ukryto układ hamulcowy przygotowany przez firmę Akebono. Według Xiaomi droga hamowania ze 100 km/h to tylko 30,8 metra. Z przodu zastosowano olbrzymie tarcze o średnicy 430 mm, które wykonano z włókna węglowego. To największe tarcze, jakie znajdziemy w produkcyjnym sedanie na rynku.
Zawieszenie Bilstein Evo T1 zapewnia 10 stopni regulacji
I ma być jedną ze składowych sukcesu tego samochodu na krętych drogach. Xiaomi nie chce tworzyć auta, które jest szybkie tylko na prostych odcinkach, niczym Tesla Model S Plaid. Chińczycy wzięli na celownik Porsche i to właśnie z Taycanem zamierzają się mierzyć na torach wyścigowych.
W parze z zawieszeniem idzie też skrócony i dopracowany układ kierowniczy. Kluczowy jest także napęd, który zapewni aż 1546 KM mocy, trafiającej rzecz jasna na wszystkie cztery koła. Bateria CATL Qilin 2.0 jest przygotowana w taki sposób, aby zapewnić wydajność podczas bardzo ostrej jazdy. Xiaomi twierdzi, że pokonanie dwóch okrążeń na Nurburgringu, z gazem w podłodze, nie będzie niemożliwe. Mówimy tutaj o 40 kilometrach jazdy, więc jest to całkiem niezły wynik.
SU7 Ultra ma osiągać setkę w 1,98 sekundy, 200 km/h w 5,86 sekundy, a licznik tego auta zatrzyma się na wartości 350 km/h. To brzmi jak szaleństwo - ale Chińczycy zdecydowanie nie żartują i biorą na poważnie takie wyzwania.
Nie zabrakło tutaj także zmian wizualnych
Xiaomi SU7 Ultra wyróżnia się agresywną stylistyką nadwozia, która pasuje do dość atrakcyjnego designu tego samochodu. We wnętrzu także wprowadzono szereg zmian. Czarno-żółta kolorystyka będzie sygnaturą tego modelu. Nie zabrakło tutaj nowej kierownicy, kubełkowych foteli i dodatkowych przełączników obsługujących sportowe tryby jazdy.
Chińczycy ostrzą sobie zęby na Europę. Xiaomi chce tu wprowadzić swój produkt
I jakby nie patrzeć ma idealnie przygotowany rynek do tego celu. Mnogość sklepów MI STORE sprawia, że mogą one częściowo zastąpić salony samochodowe. Problemem będzie oczywiście serwisowanie, ale i to da się rozwiązać. Tajemnicą pozostaje jedynie to, czy SU7 nie zostanie objęte bardzo wysokim cłem, które wpłynie na jego cenę.