YangWang, czyli nowa marka z Azji. U8 to Defender po tygodniu w Chinach
Na rynek wkracza nowa marka - YangWang. To dziecko grupy BYD, stawiające na ekskluzywne auta elektryczne. Pierwsze modele, U8 i U9, zaskakują pod wieloma względami. Nie tylko podpatrzono tutaj stylistykę kilku aut, ale także postawiono na napęd elektryczny.
W Chinach nikt nie zna określenia "zbyt dużo marek". Już teraz funkcjonują tam niemal setki producentów, a kolejne firmy wyrastają jak grzyby po deszczu. BYD na przykład właśnie stworzył nową submarkę, YangWang. Debiutuje ona wraz z dwoma modelami - U8 i U9. Pierwszy z nich czerpie garściami z Land Rovera Defendera, zaś drugi stawia na klientów szukających supersamochodu na prąd.
YangWang rozbija bank. "U8 to Defender po tygodniu w Chinach"
Przede wszystkim warto wiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z dość zaskakującą konstrukcją. U8 korzysta z ramy, w którą wkomponowano nowoczesne akumulatory BYD Blade. Ich pojemności jeszcze nie poznaliśmy, aczkolwiek chiński producent chwalił się wysoką gęstością i niezwykłą wydajnością swojego rozwiązania.
Ten samochód to kawał maszyny. Długość sięga tutaj 5,3 metra, a rozstaw osi to 3050 mm. Do tego wyposażono go w cztery silniki elektryczne, generujące łącznie abstrakcyjne 1115 KM i blisko 1600 Nm momentu obrotowego.
Efekty? Sprint do setki tej ważącej bardzo dużo maszyny zajmuje raptem 3 sekundy. Każdy silnik sterowany jest osobno za pomocą układu wektorowania mocy i momentu, co przekłada się na 100-krotnie szybsze działanie tego układu. A to oznacza dobrą trakcję i sprawność w terenie. Cały układ zarządzający napędem nazywa się Yisifang i jest autorskim rozwiązaniem BYD.
Zobacz jak sprawuje się YangWang U8 w akcji
Wiele rzeczy pożyczono tutaj od innych producentów
Układ z czterema silnikami pozwala na wykonywanie manewrów typu "tank turn", czyli zawracanie w miejscu. Mało? "Crab walk", czyli możliwość poruszania się pod kątem 45 stopni, także znajdzie się na pokładzie tego auta. YangWang U8 może też wjechać do głębokiej wody, a w razie złapania gumy pojedziecie nim nawet... 120 km/h. Tak, bez opony.
YangWang U9 to z kolei elektryczny supersamochód. Co ciekawe jest mocno spokrewniony z terenówką U8
Auta te dzielą ze sobą system Yisifang, czyli układ czterech silników i system sterowania nimi. Tutaj nikt nie chwali się mocą, ale ta z pewnością nie będzie niższa, niż w terenówce.
Stylistyka tego samochodu zdaje się garściami czerpać z różnych koncepcji, pomieszanych nieco ze stylistyką Lamborghini Centenario, co widać zwłaszcza w tylnej części nadwozia.
Całość prezentuje się zaskakująco ciekawie i atrakcyjnie - aczkolwiek nie będzie dane nam zobaczyć tego auta w Europie. YangWang stawia tylko i wyłącznie na Chiny.
Warto dodać, że obydwa auta zaprezentowano w produkcyjnej specyfikacji. Sprzedaż ma ruszyć już w ciągu najbliższych miesięcy.