Nein, Nein, Nein! Niemcy nie poprą unijnego zakazu aut spalinowych

Zakaz sprzedaży aut spalinowych przegłosowany przez Unię Europejską nie podoba się Niemcom. Nasi sąsiedzi chcą innych rozwiązań.

Temat przepisów, które Unia Europejska chce wprowadzić w ramach strategii "Fit for 2055" w branży motoryzacyjnej jest naprawdę gorącą sprawą. W zaledwie 13 lat ustawodawcy chcą zmienić całkowicie krajobraz motoryzacyjny Europy. Jednym z elementów ma być zakaz sprzedaży aut spalinowych.

Wszystko przez chęć obniżenia emisji CO2 w Europie o 55%. Do 2030 roku poziom emisji ma spaść do poziomu z 1990 roku. Jednak Unia zabiera się do tego, jak zwykle, od "najprostszej" strony. Emisję CO2 w sprzedawanych samochodach trzeba by było obniżyć o 100%, co w praktyce zablokowałoby możliwość sprzedaży jakiegokolwiek samochodu, który z rury wydechowej emitowałby dwutlenek węgla.

Niemcy nie chcą zakazu aut spalinowych

Autorem tego zdania jest nie kto inny, tylko Christian Lindner - Minister Finansów Niemiec. Możemy więc powiedzieć, że to na oficjalne stanowisko niemieckiego rządu.

Zakaz aut spalinowych

Lindner powiedział agencji Reutera, że nie będzie zgody Niemiec na ten zakaz i że jest on "niewłaściwy". Jego zdaniem wciąż są nisze, w których samochody spalinowe sprawdzą się znacznie lepiej i będą potrzebne.

Niestety, nie podzielił się informacją, które to mogą być nisze. Wszyscy widzimy, jakie są problemy samochodów elektrycznych i nie jesteśmy w stanie zastąpić całego transportu kołowego przez pojazdy zeroemisyjne.

Transport długodystansowy, zarówno osobowy, jak i towarowy, jeszcze przez długi czas nie będzie realizowany przez pojazdy np. elektryczne. Nawet istniejące prototypy na razie nie wypełniają znamion samochodów, które mogłyby w 100% zastąpić jeżdżące teraz samochody dostawcze i ciężarowe.

Do tego samochody elektryczne są drogie i wymagają dużej ilości problematycznych (geopolitycznie) materiałów. Wiele osób nie będzie sobie mogło pozwolić w ogóle na samochód po wprowadzeniu tego zakazu. Już teraz małe auta w ogóle znikły, albo stały się bardzo kosztowne.

A to prowadzi do "pozostania" przy dotychczasowych samochodach i zwiększenia wieku parku maszynowego w całej Europie. To bardziej ekologiczne - jeździć dłużej jednym samochodem dłużej, niż wymieniać co chwila na nowy. To raz. Ale Niemcom zależy na czymś innym. Zakaz sprzedaży aut spalinowych, a co za tym idzie duży spadek sprzedaży samochodów w ogóle, będzie olbrzymim ciosem dla niemieckiej gospodarki, w której motoryzacja pełni bardzo dużą rolę.

Niemcy mocno odczują spadek sprzedaży nowych samochodów

Niemcy nie są jednak jedyni. Carlos Tavares, prezes koncernu Stellantis, też nie jest do aut elektrycznych w pełni przekonany. Na znak protestu przeciwko nieskutecznemu, jego zdaniem, lobbingowi w UE, Stellantis wystąpił z ACEA, Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów.