Brytyjczycy idą na całość. Chcą zakazać zwykłych hybryd, bo są "krokiem wstecz"
Wiele osób twierdziło, że Wielka Brytania po wyjściu z Unii Europejskiej będzie krainą mlekiem i miodem płynącą. Tymczasem to właśnie tam jeszcze bardziej zaostrzono walkę o szybką elektryfikację motoryzacji. W efekcie za 5 lat nawet zwykłe hybrydy mają być zakazane.
Brytyjczycy szykują się do rewolucyjnej zmiany. W ich pierwotnym planie od 2030 roku na drogi miały już nie wyjeżdżać samochody spalinowe. Obecna stagnacja na rynku sprawia jednak, że rząd analizuje sytuację i szykuje poprawki do swojej strategii. Jeden z największych lobbystów w sprawie elektromobilności, grupa Electric Vehicles UK oczekuje wprowadzenia zakazu sprzedaży klasycznych hybryd. Co więcej - wszystko wskazuje na to, że władza przychylnie patrzy na ten pomysł.
Hybrydy są złe, hybrydy plug-in już nie. Gdzie sens, gdzie logika?
Według EVUK, klasyczne hybrydy w zasadzie niczym nie różnią się od aut spalinowych, także wyposażonych w układ miękkiej hybrydy. Dopiero układ PHEV znacząco zmniejsza emisję CO2 i innych szkodliwych substancji. W oczach lobbystów jest to więc jedyny dopuszczalny kompromis w sytuacji, w której Wielka Brytania zmierza w stronę zeroemisyjnej mobilności.
Przedstawiciele EVUK twierdzą też, że wpisanie hybryd do okresu przejściowego będzie po prostu krokiem wstecz i katastrofalnym błędem. W swojej wypowiedzi dla Guardiana podkreślają, że konieczne są radykalne działania, które przyniosą wymierne efekty.
Tymczasem polityka mająca na celu promowanie aut elektrycznych po prostu nie działa. W Wielkiej Brytanii producenci muszą zrealizować odpowiedni miks sprzedażowy, z ponad 20% udziałem elektryków. Na rynku nie ma dopłat, więc marki wymyślają różne programy wsparcia zakupu, oferują rabaty i darmowe ładowania. To jednak nie działa: klienci po prostu nie chcą przesiadać się na elektryki.
Co więcej, działania EVUK popiera wiele osób z branży motoryzacyjnej. Choć niektórzy twierdzą, że hybrydy są jednak nieco lepsze od samochodów spalinowych, to jednak w ich opinii wciąż mówimy tutaj o technologii "starej i mało nowoczesnej". To właśnie ma być kluczowy argument za tym, aby postawić na pełną elektryfikację.
Rząd szykuje się do konsultacji związanych ze zmianami po 2030 roku. Co ciekawe nie uwzględnią one obywateli - będą prowadzone wyłącznie z producentami i przedstawicielami branży motoryzacyjnej. To oczywiście wzbudziło wiele negatywnych emocji wśród wyborców Partii Pracy, która przejęła władzę w Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku.