Zapomnij o skrócie ID i cyfrze. Volkswagen wraca do prawdziwych nazw w nowych modelach
Wszystko wskazuje na to, że Volkswagen ID.2 wcale nie będzie Volkswagenem ID.2. Czyżby trzeba było odkurzyć nazwę Polo?
W tym roku Volkswagen Polo obchodzi swoje pięćdziesięciolecie. Pół wieku temu mały model wjechał na drogi, uzupełniając ofertę marki. Obecnie trudno go nazwać bestsellerem w segmencie B, gdyż wynikami sprzedaży nie sięga nawet do pięt Renault Clio, czy Dacii Sandero - liderów rynku.
Niebawem Polo może jednak powrócić w nowym wydaniu - jako Polo lub ID.Polo. Martin Sander, członek zarządu Volkswagena, poinformował oficjalnie o nadchodzącej zmianie. Czego więc możemy się spodziewać?
Volkswagen wraca do klasyki. Sprawdzone nazwy mogą gwarantować sukces
Idealnym przykładem jest tutaj chociażby Renault, które nie tylko nawiązało wizualnie do "piątki", ale także przywróciło ją do życia pod kątem nazwy. To był strzał w dziesiątkę, gdyż nazwa dobrze się kojarzy i budzi pozytywne skojarzenia.
Tymczasem te wszystkie "ID" może i były proste, ale nie niosły za sobą żadnego ładunku emocjonalnego. Tym samym Volkswagenowi ciężko było zbudować jakąkolwiek "otoczkę" wokół tych nazw.
Powrót do klasyki, czyli właśnie do Polo czy Golfa (w elektrycznych modelach), może ułatwić promowanie tych aut. Warto tutaj zaznaczyć, że ID.2 ma być tanim samochodem, jak na elektryka, do tego atrakcyjnym pod kątem wydajności.
To samo tyczy się nadchodzącego modelu ID.1
Ten także nie zyska "aktualnego" oznaczenia, a całkowicie nowe. Może to być powrót nazwy up, albo Lupo. Volkswagen ma tutaj spore pole do popisu, gdyż w ich portfolio kryje się wiele sprawdzonych i cenionych nazw, które będą pasowały do tego samochodu.
A co z pozostałymi autami z gamy ID?
Te, przynajmniej na tę chwilę, zostaną z obecnymi nazwami. Ich następcy jednak z pewnością dostaną nowe imiona, które będą odzwierciedlały znaną i cenioną gamę spalinową.
Zresztą już ponad dwa lata temu mówiło się o tym, że Tiguan ma zyskać elektrycznego odpowiednika. Wszystko wskazuje na to, że niemiecki koncern wreszcie zmierza w tym kierunku i stawia na rozwój gamy korzystającej ze znajomo brzmiących nazw. Lepiej późno, niż wcale - takie są fakty.