Masz zielone tablice, ale musisz płacić za parking. Mało kto o tym wie

Mają zielone tablice i formalnie są pojazdami elektrycznymi. Mogą jeździć buspasami, ale oficjalnie nie mogą parkować za darmo. O co tutaj chodzi? Otóż o samochody zasilane wodorem.

Wydawać by się mogło, że zasady są proste. Jeśli samochód ma zielone tablice, to jest zwolniony z opłat za parkowanie w miastach, a także może jeździć buspasami. Jak się jednak okazuje jest to dużo bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać. Wbrew pozorom nie każdy pojazd z zielonymi tablicami jest traktowany tak samo.

Taki kolor rejestracji na aucie oznacza auta elektryczne i te zasilane wodorem. Choć de facto auta na wodór są elektryczne (jedynie pozyskują prąd w inny sposób), to w ustawie traktuje się je w zupełnie inny sposób. I warto o tym wiedzieć.

Zielone tablice zielonym tablicom nierówne. W aucie na wodór nie oznacza to darmowego parkowania

A wszystko przez formę zapisu w ustawie o elektromobilności. Chodzi konkretnie o jedno zdanie: pojazdem elektrycznym jest pojazd samochodowy wykorzystujący do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania.

Pojazd elektryczny, który wykorzystuje energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania. Jak łatwo się domyślić chodzi o klasyczne elektryki, z bateriami, ładowane z gniazdka.

zielone tablice przepisy samochody na wodór

Tymczasem w samochodzie na wodór jest bateria, ale pełni rolę podobną, jak akumulator w hybrydzie - wspomaga cały układ. Sercem takiego pojazdu są natomiast ogniwa paliwowe, w których zachodzi reakcja chemiczna. Wodór łączy się tutaj z tlenem, dzięki czemu powstaje prąd, woda i ciepło.

Jak widać jednak taki rodzaj zasilania, choć "elektryczny" (de facto to auto z małą elektrownią pod maską) traktuje się zupełnie inaczej. Tym samym właściciele aut na wodór, choć mają zielone tablice, mogą jeździć buspasami, ale muszą płacić za parkowanie w miastach.

Przy nowelizacji lobbyści działający po stronie napędów wodorowych apelowali o zmiany, ale tych... nie będzie. Tym samym właściciele Toyot Mirai i Hyundaiów Nexo muszą pamiętać o tym, że obowiązują ich opłaty w miastach. Obecnie największym użytkownikiem aut na wodór jest grupa Polsat. Ta firma nie tylko zbudowała flotę takich pojazdów, ale także inwestuje w stacje tankowania i w budowę autobusów zasilanych wodorem.