Znalazłem trzy powody, dla których Skoda Kamiq jest najlepszym modelem tej marki. Zaskoczę Was
Najmniejszy crossover w gamie czeskiej marki jest zarazem jej najlepszym samochodem. Dlaczego? Skoda Kamiq ma trzy zalety, które działają na jej korzyść.
W roku 2024 znalezienie samochodu, który nie kosztuje wyjściowo 100 000 złotych i jednocześnie ma sensowne wyposażenie, jest naprawdę trudne. Jeśli dodatkowo kluczową kwestią staje się przestrzeń, to lista kurczy się raptem do kilku pozycji. Można tutaj bez wątpienia wymienić nową Dacię Duster, aczkolwiek nie każdy pokocha jej twarde plastiki i design. Jest Renault Captur, które stanowi solidną propozycję. Jest też Skoda Kamiq, którą po cichu uznaję za najlepszy produkt tej marki - o ile kierujecie się wyłącznie rozsądkiem i prostymi potrzebami.
Jak być może wiecie, czeska marka miała wprowadzić nową Fabię w wersji kombi. Finalnie jednak zrezygnowano z tego nadwozia. Przyznam się szczerze, że wcale mnie to nie dziwi, gdyż Kamiq naprawdę jest jednym z tych nielicznych crossoverów, do których pasuje słowo "praktyczny".
Skoda Kamiq - trzy powody, dla których jest najważniejszym autem w gamie marki
Zacznę od podstawowe i kluczowej kwestii - ceny. Za 87 700 złotych wyjeżdżamy z salonu golasem (Essence) według listy dostępnych wariantów. Ten "golas" nie jest jednak pozbawiony wyposażenia. W standardzie są multimedia z ekranem 8,25 cala, cyfrowe wskaźniki, klimatyzacja manualna i w zasadzie wszystko, czego do szczęścia potrzeba.
W tej cenie wyjedziemy z salonu 95-konną wersją silnika 1.0 TSI. Wystarcza, naprawdę. Nie jest rakietą, ale też nie rozczarowuje. W trasie także sobie poradzi, nawet pomimo 5-biegowej skrzyni biegów. Ta "piątka" ma na tyle sensowne przełożenie, że jazda z prędkością 120 km/h nie wykończy.
Dokładając z kolei kilka tysięcy złotych dostaniemy już wariant 1.0 TSI 115 KM. Kosztuje 91 950 zł i w zasadzie może być idealnym rozwiązaniem dla wielu osób. Mocy nie brakuje, a niskie zużycie paliwa powinno zadowolić nawet najbardziej oszczędnych.
Wersja, którą jeździłem, czyli flagowa Monte Carlo z silnikiem 1.5 TSI i ze skrzynią DSG, to coś z drugiego końca gamy modelowej. Cena wersji bazowej zbliża się do 128 000 złotych, a testowany egzemplarz kosztuje 146 950 złotych. Powiem wprost - nie jest to sensowny wybór. Za takie pieniądze można zdecydować się na coś praktyczniejszego i przyjemniejszego. Kamiq to wybór pragmatyczny, a takie pieniądze wychodzą poza kręgi znaczenia tego słowa.
Drugim powodem jest praktyczność. Tu Kamiq nie rozczarowuje
Bagażnik ma solidne 400 litrów pojemności i da się tam zapakować rzeczy nawet na dłuższy urlop. Na tylnej kanapie z kolei wygodnie siadają dwie osoby. Słowo "wygodnie" nie jest pomyłką - tu nawet za wyższym kierowcą jest wciąż dużo przestrzeni. Na pewno komfort będzie wyższy niż w Fabii, Kamiq przebija także wielu swoich konkurentów z segmentu B-crossoverów.
Wnętrze, proste i "sterylne", po liftingu zyskało kilka poprawek. Przede wszystkim uproszczono obsługę klimatyzacji za sprawą dodatkowych przełączników sterowania biegiem nawiewu. Schowków nie brakuje, skrytek także. Multimedia, te bazowe, mają wszystko, czego do szczęścia potrzeba. W testowanym egzemplarzu była ich topowa wersja, która w zasadzie... nie oferuje dużo więcej. Ma większy ekran, to prawda, ale na tym kończą się jej plusy.
Trzecia kwestia - Skoda Kamiq jest zwyczajna
Nie będę ukrywać - to nie jest samochód, który przemawia do mnie swoim wyglądem. Z doświadczenia wiem jednak, że dla wielu osób jest ideałem z prostego powodu: zwyczajności. Nie wadzi pod domem czy blokiem, nie irytuje sąsiadów i znajomych z pracy, nie rzuca się w oczy na parkingach. Po prostu jest i spełnia swoją rolę.
Po liftingu nie zmieniono tutaj zbyt wielu rzeczy. Delikatnie przeprojektowano pas przedni (nieco inaczej narysowano światła mijania i grill), a także zmieniono tylny zderzak. W wersji Monte Carlo to wszystko podkreślono sportowymi wstawkami.
Mi osobiście brakuje w tym egzemplarzu ładniejszych felg, gdyż to wszystko gryzie się z "balonem" i płaskim wzorem. Z drugiej strony takie koło w zwyczajnym Kamiqu jest doskonałe, bo sprawdza się na nierównościach, krawężnikach i na szutrowych drogach.
Poza tym Skoda Kamiq po prostu jest dobra
Prowadzi się pewnie i komfortowo, ma przyzwoicie wyciszoną kabinę i wygodne fotele. Jeździłem tym samochodem w kilku wersjach i niezmiennie uważam, że 1.0 TSI to naprawdę wystarczająca propozycja. Topowa 150-konna wersja jest trochę fanaberią i przerostem formy nad treścią w tym modelu.
Nie oznacza to jednak, że nie ma zalet. Przede wszystkim dostajemy dobrą dynamikę (w 8,3 sekundy rozpędzimy się do setki), a zużycie paliwa pozostaje na rozsądnym poziomie. W mieście da się utrzymać w granicach 8,4 litra, zaś w trasie jest to 5,1-7,8 l/100 km.
Wniosek jest prosty: to samochód dla pragmatyków
Prosty crossover, praktyczny i wygodny, z przestronnym wnętrzem i dobrym wyposażeniem. Czy czegoś więcej potrzeba? Jeśli nie oczekujecie fajerwerków, luksusu i unikalności, to nie ma lepszej opcji.