Czekamy na nowy rekord? Na aukcję trafi naprawdę wyjątkowy Mercedes Streamliner

Szykujmy się na kolejny rekord najdroższego samochodu sprzedanego na świecie. Mercedes Streamliner z 1954 z niesamowitą historią trafi w tym roku do sprzedaży.

Indianapolis Motor Speedway Museum zmienia swój profil. Amerykańskie muzeum zamierza skupić się na autach, które ścigały się na słynnym torze. Dlatego na aukcje trafi część kolekcji, która nie miała takiej okazji. A wśród nich prawdziwe perełki. RM Sotheby's przeprowadzi aukcję, która sumarycznie może być jedną z najdroższych w historii. Perłą będzie Mercedes Streamliner W196 z 1954 roku z wyścigową historią.

Mercedes Streamliner W196 ma w papierach dwa nazwiska: Moss i Fangio

Żaden fan sportów motorowych nie przejdzie obojętnie wobec tych dwóch nazwisk. Juan Manuel Fangio i sir Stirling Moss to legendy wyścigów. I obie ścigały się Mercedesami. Między innymi W196 Streamliner.

To ostatni model tej serii. Juan Manuel Fangio ścigał się tym egzemplarzem w jednym z wyścigów (ale nie Grand Prix) w 1954 roku. W 1955 za kółkiem usiadł Stirling Moss. Podczas Grand Prix Włoch na Monzy ustanowił nim najszybsze okrążenie. Niestety musiał wycofać się z wyścigu. Wygrał... Fangio, jadąc identycznym Streamlinerem.

Mercedes Streamliner

Mercedes Streamliner W196 z 1954 może okazać się samochodem rekordowym. Choć specjaliści z RM Sotheby's wyceniają auto znacznie niżej, gorączka licytacji może kogoś ponieść. Do tej pory najdroższym sprzedanym samochodem był również Mercedes. 300 SLR "Uhlenhaut" z kolekcji Mercedesa zmienił właściciela za abstrakcyjne 135 milionów Euro. Streamliner póki co wyceniany jest na 45 - 65 mln Euro, co i tak jest kwotą trudną do wyobrażenia. Nie wątpimy jednak, że tak historyczny samochód może zmienić właściciela za o wiele wyższą kwotę.

To nie jedyny rodzynek na nadchodzącej aukcji. I również potencjalny rekordzista. Ferrari 250LM z 1965 roku wygrało w tamtym roku Le Mans. Wiecie doskonale, co działo się rok później. I przez kolejne lata. Ferrari od momentu, kiedy to czerwone coupe przejechało linię mety, wygrało dopiero modelem 499P w zeszłym roku.

Tym egzemplarzem jechali Masten Gregory oraz Jochen Rindt. Po zwycięstwie w Le Mans, samochód jeszcze dwukrotnie brał udział w słynnym wyścigu. Czterokrotnie brał też udział w 24-godzinnym wyścigu na Daytonie. To jedno z najważniejszych Ferrari w wyścigowej historii marki.

Co ciekawe, RM Sotheby's nie podaje estymacji cenowej dla tego modelu. Może jednak być podobna do Mercedesa.

Na aukcji, która nie ma jeszcze daty i miejsca, znajdziemy na pewno jeszcze kilka ważnych dla wyścigów aut, Mercedes Streamliner będzie gwiazdą, ale trudno przejść obojętnie obok takich perełek jak Ford GT40 z 1966 - jeden z najbardziej "oryginalnych" w historii, bo brał udział w tylko dwóch wyścigach. Jest też Bennetton B91B po Michaelu Schumacherze oraz prototyp wyścigowej Corvette z 1957 roku.