Aukcja RM Sotheby's przeniosła mnie do innego świata. Tu miliony wydaje się bez zawahania
Lekki harmider przełamywały co chwile kolejne oferty, podbijane przez ludzi obecnych na sali i licytujących przez internet. Jedni robili to bez cienia emocji na twarzy, inni zaś wyraźnie przeżywali chwile, w których ktoś przebijał ich propozycje. O aukcjach samochodów pisałem wielokrotnie, ale takie wydarzenie na żywo robi ogromne wrażenie. Podczas Concorso d'Eleganza Villa d'Este miałem okazję zobaczyć z bliska licytację RM Sotheby's w Villi Erbie, podczas której sprzedano wiele unikalnych samochodów. Zobaczcie jak to wygląda od kuchni.
Tłumy, ścisk i kontrolowany chaos. Elegancko ubrani ludzie przeciskali się pomiędzy zaparkowanymi w hali pokazowej w Villi Erbie samochodami, sącząc przy tym prosecco i degustują różne smakołyki, serwowane przez przemykających sprawnie kelnerów. Poruszano tutaj różne tematy, ale większość osób skupiała się na samochodach, które za kilka chwil miały trafić na aukcję RM Sotheby's.
Co dwa lata, wraz z Concorso d'Eleganza Villa d'Este, odbywa się aukcja, podczas której sprzedawane są naprawdę unikalne samochody z najwyższej półki. W tym roku na liście pojawiło się wiele unikalnych propozycji.
Pomiędzy krążącymi po hali ludźmi stało Ferrari 250 GT/L Berlinetta Lusso, BMW 3.0 CSL, Ferrari 599 GTB Fiorano z manualną skrzynią biegów, Lamborghini Countach Roda Stewarta i między innymi Ferrari 166 MM Touring Barchetta. Tuż po godzinie 18 zainteresowani wraz ze swoimi numerami udali się na krzesła, a show ruszył 30 minut później.
Na aukcji RM Sotheby's zobaczyłem jak szybko można wydawać ogromne sumy
Aukcja prowadzona jest w bardzo prosty sposób - jedna osoba zapowiada licytowany pojazd, zaś druga prowadzi licytację. Pomiędzy licytującymi poruszają się osoby, które weryfikują kto bierze udział w licytacji danego auta. Z boku znajduje się też stanowisko osób odpowiedzialnych za licytacje telefoniczne i internetowe.
Ponad trzygodzinne wydarzenie ruszyło wraz z licytacją nietypowego pojazdu - zabawkowego 330 P2 Junior De La Chapelle. Nie spodziewałem się, że rywalizacja pomiędzy osobami na sali będzie tak zacięta, a finalna kwota sięgnie 33 600 euro. Tak, mówimy tutaj o samochodzie dla dzieci.
Później przeszliśmy do pojazdów nieco bardziej przystępnych dla portfela. Były to dwa Fiaty - 501 Tourer z 1920 roku i 1500 Berlina z 1938. Kwoty na poziomie 18 i 30 tysięcy euro były naprawdę niskie w porównaniu z tym, co pojawiło się kilka chwil później.
Na telebimy wjechała wówczas Lancia Aurelia B24S Spider - piękna i idealnie utrzymana
To prawdziwy rarytas i rzadka propozycja dla fanów włoskiej motoryzacji. Estymowana kwota sprzedaży wahała się w granicach 600-800 tysięcy euro, ale osiągnięto "ledwo" 560 tysięcy euro. Finalnie samochód nie zmienił właściciela, co było dla mnie dużym zaskoczeniem.
Chwilę później przeszliśmy do wspomnianego Ferrari 250 GT/L Berlinetta Lusso z nadwoziem zaprojektowanym przez Scagliettiego. Tutaj osiągnięto kwotę na poziomie 1 298 750 euro, która została zaakceptowana przez sprzedającego.
Właściciela nie zmieniło za to bardzo rzadkie i unikalne Ferrari 400 Superamerica SWB Coupe Aerodinamico z nadwoziem Pininfariny. Pomimo kwoty na poziomie 3 100 000 euro nie osiągnięto zakładanego minimum. Swoją drogą fascynujące jest to, że cena była tutaj dużo wyższa niż w przypadku cenionej serii 250.
W ręce nowych właścicieli przeszła też cała kolekcja czarnych Ferrari Testarossa, od Monospecchio, przez Monodado, aż po F512 M. Co ciekawe te najnowsze modele osiągnęły najwyższe kwoty. Zaskoczeni?
Zacięta rywalizacja toczyła się o Lamborghini Diablo VT
Podczas tej aukcji stanąłem w innym miejscu, aby lepiej obserwować osoby, które licytują samochody. Spoglądanie na tych ludzi pokazuje, że każdy zainteresowany podchodzi do takich zakupów w zupełnie inny sposób.
Jedna z osób walczących o to Diablo każde podbicie ceny komentowała mimiką twarzy i gestykulacją. Wraz z wzrastającą kwotą widać było jej frustrację i negatywne emocje. Tymczasem człowiek, który przebijał kolejne oferty, przypominał mi kogoś, kto poszedł po bułki do sklepu. Po prostu podnosił kartkę i robił to w sposób, jakby co najmniej musiał, a nie chciał.
Najdroższe auto tej aukcji RM Sotheby's zostało sprzedane za 12 042 500 euro. To Ferrari 312 PB
Wyścigowy model marki z Maranello uznawany jest za jeden z najbardziej utytułowanych. Ten egzemplarz zwyciężył w wyścigu na 1000 kilometrów w Buenos Aires, 1000 kilometrów na Nurburgringu i w wielu innych imprezach światowej sławy.
Jest to jednocześnie najlepiej zachowana sztuka - z oryginalną skrzynią biegów i dyferencjałem. Do tego wraz z samochodem nabywca pozyskiwał wór części zamiennych i odpowiednie narzędzia. Nikogo nie powinno więc dziwić to, że nowy właściciel był gotów wyłożyć ogromne pieniądze.
Oglądanie takich aukcji przypomina śledzenie naprawdę dobrego serialu akcji
Czasami samochody, na które stawialiśmy, zupełnie nie wzbudzały zainteresowania. Tymczasem modele, które zdawały się być raczej przeciętnymi propozycjami, osiągały ogromne ceny.
Ta aukcja RM Sotheby's pokazała mi też, że kolekcjonerzy zaczynają coraz chętniej spoglądać na unikalne maszyny z lat 90. Idealnym przykładem są wysokie ceny pięknych egzemplarzy Ferrari 550 Maranello i 550 Barchetta.
Teraz pozostaje tylko odnieść sukces i znaleźć się na jednym z tych krzeseł, mając w ręce swój własny numer (i miliony na koncie). Marzyć zawsze trzeba!
Szczegółowe wyniki aukcji znajdziecie klikając tutaj.