2018 Range Rover - facelifting i nowe wersje silnikowe
Krótko po tym, jak poznaliśmy Range Rovera Sport w nowej odsłonie, mamy też odmłodzonego "dużego" Range'a. Do gamy jednostek również dołączy odmiana hybrydowa.
W modelu na nadchodzący rok z zewnątrz nie odnajdziemy zbyt wiele modyfikacji. Delikatnemu retuszowi uległ przód samochodu. Range Rover dostał również nowe przednie i tylne lampy w technologii LED (przednie o nazwie "pixel laser").
Więcej zmian nastąpiło we wnętrzu. Najbardziej luksusowy z Range Roverów otrzymał bowiem sporo elemetów "pożyczonych" z modelu Velar. Mamy więc dwa 10-calowe ekrany systemu Touch Pro Duo oraz dwunastocalowy trzeci ekran, będący zestawem wskaźników. Przednie fotele mają teraz... 24-kierunkową regulację. Zmieniono także drążek zmiany biegów oraz panele drzwi. Dodano też hotspot WiFi oraz punkty ładowania dla urządzeń elektronicznych. Pasażerowie z tyłu również otrzymali nowe fotele, które mają możliwość pochylenia o 40 stopni, a także... 25 różnych opcji masażu.
Pod maską dwie zmiany. Wersja SVAutobiography Dynamic, zasilana pięciolitrowym V8, ma teraz 565 KM i 700 Nm. Do 100 km/h przyspiesza w 5,1 s.
Druga, ważniejsza, to pojawienie się hybrydy PlugIn w ofercie. Składa się ona z dwulitrowego silnika benzynowego, wspomaganego elektrycznym oraz baterią o pojemności 13,1 kWh. Podobnie jak w "Sporcie", moc łączna będzie wynosić 404 KM, a moment obrotowy 640 Nm. Prędkość maksymalna ma wynosić 220 km/h, a "setka" ma pojawiać się na liczniku po 6,4 sekundy. Prądu ma wystarczyć na przejechanie bez użycia silnika benzynowego 51 kilometrów.
Samochód w Wielkiej Brytanii już jest do zamówienia, pierwsze dostawy pojawią się późną jesienią.