2023 Nissan Z. Po prostu Z, nic więcej nie trzeba. I ma 405 KM
Przesuń się Supro! 2023 Nissan Z wraca na podwórko szybkich i stosunkowo przystępnych samochodów sportowych - i robi to w świetnym stylu.
Z Nissanem 370Z spędziliśmy ponad dekadę, ale nikomu to nie przeszkadzało. Japończycy stworzyli naprawdę dobre i udane auto, które cały czas miło zaskakiwało. Jak też się okazuje w tle pracowano nad jeszcze ciekawszym następcą. Oto 2023 Nissan Z. Już bez cyfr w nazwie, w nowym stylu (choć na mocno zmodyfikowanej starej platformie), z nową jednostką pod maską i wysokimi aspiracjami.
2023 Nissan Z. 405 KM, V6, manual. Czegoś jeszcze chcecie?
Japońska marka do tematu nowej "Z-ki" podeszła w ciekawy sposób. Najpierw ogłoszono jej powrót, co wywołało falę entuzjazmu wśród fanów marki. Później pokazano "prototyp", który tak naprawdę był niemal gotowym samochodem. To dodatkowo podkręciło apetyt wśród osób czekających na taki model.
Teraz zrzucono zasłony z produkcyjnej wersji. Miało to stać się podczas targów w Nowym Jorku, ale pewien upierdliwy wirus znowu stanął na drodze do ich organizacji. Nissan nie czekał więc ani dnia dłużej i pokazał model Z podczas własnego show.
A jest tutaj co pokazywać. Designerzy marki w fantastyczny sposób połączyli linię modelu 240Z i 300ZX. Do tego pierwszego należy front auta, zaś 300ZX stało się inspiracją dla tyłu. Zgrabne proporcje i wysmakowane detale sprawiają, że auto wpada w oko i robi doskonałe wrażenie.
W parze idzie też wnętrze. Może i jest nieco "cyfrowe", ale nie zapomniano tutaj o ciekawych detalach, takich jak dodatkowe analogowe wskaźniki na szczycie deski rozdzielczej.
Najbardziej cieszy jednak to, co mamy na tunelu środkowy. Wystaje tam taka magiczna rzecz, czyli lewarek skrzyni biegów. 2023 Nissan Z oferowany będzie głównie z manualną przekładnią, co ucieszy purystów. 6-biegowa konstrukcja ma tryb S-MODE, który automatycznie dobiera międzygazy przy redukcjach. Leniwi mają do wyboru też 9-biegowy automat.
A pod maską Nissana Z drzemie jednostka z Infiniti
Znacie ją nawet z naszych testów - to 3-litrowe V6, które produkuje tutaj 405 KM. Oferowano je w Infiniti Q50S i Q60S jako topowy wariant. Tam radziła sobie doskonale, choć potrafiła też bardzo zaskoczyć, głównie za sprawą wysokiego momentu obrotowego (475 Nm), pojawiającego się "wtem".
Tutaj może być podobnie, ale w przypadku stricte sportowego samochodu brzmi to jak dobra zabawa. W wersji Performance dostajemy cały przekrój odpowiednich elementów wyposażenia układu jezdnego. Jest więc sportowy dyferencjał, system launch control oraz wyczynowe sprzęgło.
W nadkola w zależności od wersji wciskane będą 18 lub 19-calowe koła. Te pierwsze obute zostaną w opony Yokohama Advan Sport w rozmiarze 245/45, zaś 19-ki dostaną gumy Bridgestone Potenza S007 w rozmiarze 255/40 z przodu i 275/35 z tyłu.
2023 Nissan Z - ile kosztuje?
Ceny jeszcze nie są znane, ale Nissan obiecuje, że będą to kwoty startujące od około 40 000 dolarów. Toyota Supra ma więc czego się bać - tym bardziej, że Z-ka jest mocniejsza i ma manualną skrzynię.
Oczywiście auto do Europy nie dojedzie. Nissan uznał, że popyt na samochody sportowe drastycznie spada na Starym Kontynencie, dlatego też nie trudził się opracowywaniem wariantu "dla nas". Cóż, szkoda.