Ameryka walczy z chińską motoryzacją. Tymczasem Chevrolet i Dodge: tu macie chińskie samochody
Ameryka walczy z motoryzacją z Chin i jednocześnie amerykańskie marki samochodowe wprowadzają na rynek chińskie auta. Czego tutaj nie rozumiecie?
Chińskie samochody są objęte 100-procentowym cłem w USA. To jedna z decyzji prezydenta Joe Bidena, która miała powstrzymać ekspansję koncernów z Państwa Środka. Donald Trump może grać dużo bardziej zachowawczo z Chinami, niemniej raczej tematu cła nie odpuści. Tymczasem amerykańskie marki i koncerny, które tak bardzo cieszą się z tego dodatkowego podatku na chińskie samochody, same oferują auta z Chin. Naprawdę - Chevrolet i Dodge stawiają na pożyczone produkty.
Oczywiście nie robią tego w USA. Te marki skutecznie działają także w innych krajach. Tu akurat mowa o Ameryce Środkowej i o Ameryce Południowej. To właśnie tam te koncerny znalazły przepis na sukces, który jest tani i rozsądny.
Chevrolet wprowadzi SUV-a z Chin w Brazylii. Dodge w Meksyku ma dwa chińskie produkty
Ta pierwsza marka działa w zakresie własnego ekosystemu. Baojun to chińska marka, która ściśle współpracuje z General Motors. Jej samochód, Baojun Yep Plus, pojawi się w Brazylii jako Chevrolet Spark EUV. W ten sposób Amerykanie chcą poprawić swoją pozycję na tym rynku, oferując samochód atrakcyjny z punktu widzenia tamtejszych klientów.
Samochód pokazano podczas obchodów stulecia obecności Chevroleta w Brazylii. Sprzedaż ruszy w najbliższych tygodniach, a pierwsze auta z logotypem Chevroleta są już w Brazylii. Zdjęcia takich pojazdów zaprezentował portal GMAuthority.
To nie jest jednak nowy pomysł. Już ponad 3 lata temu w Meksyku pojawił się Dodge Journey, który jest jednym z modeli grupy GAC po lekkiej przebudowie pasa przedniego. Teraz obok niego w salonach zaparkował Dodge Attitude, czyli GAC Empow. To dość zgrabny sedan, który z amerykańskim stylem nie ma nic wspólnego. W Meksyku liczą się jednak inne wartości, a te samochody z Chin oferują klientom.
Biznes jest najważniejszy. A Chińczycy to cenni partnerzy
Brak współpracy w USA nie oznacza więc, że Amerykanie rezygnują ze wsparcia chińskich koncernów. Istnieje spora szansa na to, że na kolejnych odległych rynkach marki takie jak chociażby Chevrolet, Dodge, Ford czy być może nawet w przyszłości Chrysler, będą korzystały z samochodów z Chin, na które przykleją swoje znaczki. Obie strony na tym zarabiają, a to liczy się tutaj najbardziej.