Niemieccy dealerzy narzekają na nową Klasę C AMG. Sprzedaż jest fatalna
Mercedes nie ma powodów do radości. Niemieccy dealerzy mówią wprost - zainteresowanie nową Klasą C w wydaniu AMG jest znikome. Zgadnijcie co jest powodem, dla którego klienci wybierają auta konkurencji.
To będzie trudny okres dla AMG. Niemcy postawili wszystko na jedną kartę i swoim klientom zafundowali lodowaty prysznic. Po latach cudownych wydań Klasy C z silnikiem V8, zdecydowano się na radykalne cięcie liczby cylindrów. Zostały tylko cztery, do tego w rzędzie, silnik ma dwa litry pojemności, a układ hybrydowy "wspiera" jednostkę spalinową.
Na papierze wszystko wygląda pięknie, ale niestety dealerzy na własnej skórze odczuli tę zmianę. Klienci odwracają się od Mercedesa i wybierają auta konkurencji.
Powodów jest kilka, łączy je wspólny mianownik - AMG podjęło kontrowersyjną i niewłaściwą decyzję
Marka z Affalterbach idąc w duchu ekologii i ekonomii postawiła wszystko na jedną kartę. Udana konstrukcja, która drzemie w Klasie A AMG, stała się fundamentem dla całej rodziny modeli. Ten sam silnik znajdziemy w Mercedesach-AMG C 43 i GLC 43, a topowe wersje doposażono w układ hybrydowy.
Osoby, które jeździły dotychczas autami tej marki, zwracają uwagę jednak na trzy rzeczy. Po pierwsze - rzędowa czwórka nigdy nie zastąpi V8. Gdyby pod maską zachowano chociaż sześć cylindrów, to odbiór tego samochodu byłby zupełnie inny. Poza tym w ten sposób Mercedes konkurowałby bezpośrednio z BMW M3/M4 i z Audi RS4.
Po drugie - problemem jest cena. Nowe AMG jest dużo droższe od wspomnianych konkurentów, a oferuje mniej wrażeń akustycznych. I choć jest tutaj znacznie więcej mocy, bo aż 680 KM, to jednak w zestawieniu z ogromną masą nie ma ona takiego znaczenia.
Trzecim powodem jest działanie układu hybrydowego. Jest on oczywiście narażony na przegrzanie, aczkolwiek dzieje się to tylko przy intensywnej jeździe. Klienci marki zauważają jednak, że o ile w modelu GT w razie czego w pogotowiu jest solidne V8, tak tutaj zostają z dwulitrową jednostką, która gra pierwsze skrzypce.
Zmiany miały przyjść, ale...
Przede wszystkim Mercedes zaprzecza, jakoby chciał zainstalować w przyszłości silnik V8 pod maską tego auta. Od początku wiadomo było, że taka operacja wymaga gruntownych zmian w konstrukcji. Teraz Niemcy potwierdzili, że po prostu nie ma takiej opcji.
Deską ratunku może być więc rzędowa szóstka. Mercedes i AMG intensywnie pracują nad hybrydową wersją silnika 3.0. Jeśli sprawdzi się on w Klasie E, to może też znaleźć miejsce w Klasie C. Tutaj jednak wskazuje się bardziej na model CLE, który niedawno trafił na rynek.
Jedno jest pewne - Klasa C AMG W206 nie będzie częstym widokiem na drogach. Czy jest to dla Was zaskoczeniem? Nie sądzę.