Aston Martin w limitowanej edycji 007. Teraz można poczuć się jak James Bond
Mówisz James Bond, myślisz - Aston Martin. Choć marka ta wcale nie pojawiała się w książkach Iana Fleminga, to jednak jest stałym elementem życia agenta 007.
W większości powieści Iana Fleminga James Bond poruszał się Bentleyami. Dopiero srebrny ekran sprawił, że postać ta wybrała markę Aston Martin. Od tamtej pory 007 i Astony to prawie stały element każdej ekranizacji przygód agenta "jej Królewskiej Mości". Prawie, bo słynna przesiadka Pierce'a Brosnana do BMW odbiła się głośnym echem.
Teraz Aston Martin świętuje swoje związki z Jamesem Bondem, głównie z okazji nadchodzącej (wreszcie!) premiery filmy "No Time To Die". Na rynek trafiła limitowana seria 007, która wyróżnia się wieloma fantastycznymi smaczkami wizualnymi.
Do wyboru są dwa auta - Aston Martin DBS i Vantage
Mocniejszy Aston zyskał lakier "Ceramic Grey", który idealnie komponuje się z szeregiem dodatków z włókna węglowego. Splitter, dyfuzor czy obudowy lusterek wykonano z tego lekkiego materiału. Wszystko to połączono z czarnymi błyszczącymi felgami w rozmiarze 21-cali. Brzmi dobrze?
We wnętrzu także nie zabraknie Wam włókna węglowego. Jest ono niemal wszędzie - na desce rozdzielczej, boczkach drzwi i nawet częściowo na fotelach (tylna cześć). Z materiałem tym świetnie zgrywa się czarna skóra, tworząc elegancki i nieco "mroczny" klimat. Oczywiście wszędzie można znaleźć stosowne emblematy 007 - wprawne oko zauważy ich lokalizację.
Drugą opcją jest Aston Martin Vantage. Tutaj w bezpośredni sposób odwołano się do filmu "The Living Daylights" z Timothym Daltonem w roli głównej. Swoją drogą moim zdaniem jest to jeden z najmniej docenianych aktorów w roli agenta 007 - bez wątpienia wypadł lepiej od swojego następcy, Brosnana.
Ale wróćmy do auta
Tutaj przeprowadzono szereg modyfikacji wizualnych. Vantage otrzymał nowy grill przedni oraz żółte wstawki w zderzakach. Szary lakier London's Grey idealnie się z nimi komponuje, tak jak i z obecnym w kilku miejscach włóknem węglowym. Aby jeszcze lepiej nawiązać do filmu "The Living Daylights", w opcji można wybrać dopasowany bagażnik dachowy na narty, wraz z idealnymi kolorystycznie nartami.
W kabinie nie zabrakło emblematów 007, ale i kilku innych dodatków. Na przykład podłokietnik ma wkładkę, która nawiązuje do panelu sterującego z klasycznego filmowego Vantage'a. Na oparciach foteli pojawiły się natomiast symbole nawiązujące do nacięć w pudle rezonansowym słynnej wiolonczeli.
Aston Martin ma wyprodukować 100 egzemplarzy DBS-a i Vantage'a. Ustawiacie się już w kolejce?