Aston Martin Vanquish z drugą młodością. Wszystko dzięki Ianowi Callumowi
Ian Callum postanowił dopracować swoje ulubione dzieło - to Aston Martin Vanquish. Na rynek trafi 25 "odnowionych" i unowocześnionych samochodów. Wyróżnia je wiele poprawek mechanicznych i wizualnych.
Idealny samochód, ale jeszcze lepszy? Dla niektórych udoskonalanie aut to pomysł na życie. Aston Martin Vanquish uznawany jest za jeden z najlepszych produktów tej marki. W oczach Iana Calluma, designera tego auta, jest jeszcze miejsce na poprawki. Swoje słowa zamienił w czyny i stworzył model VC25, który powstaje we współpracy z R-Reforged.
Co nowego zyskał Aston Martin Vanquish?
Wbrew pozorom bardzo dużo. Według Calluma wprowadzono 350 poprawek, zarówno wizualnych jak i mechanicznych. Dopracowano między innymi układ jezdny, stosując nowe amortyzatory i gumy. Poszerzono też rozstaw kół i zastosowano sportowe ogumienie Michelin. Wszystko to w połączeniu z drobnymi zmianami w układzie kierowniczym sprawia, że Vanquish ma dawać więcej radości z jazdy przy zachowaniu fantastycznej stabilności.
Zmieniło się też nadwozie auta. Front przyozdabia nowy zderzak oraz zmodyfikowana pokrywa silnika z dodatkowymi wylotami powietrza. Z tyłu także znajdziemy nowy zderzak oraz światła w technologii LED, idealnie pasujące do nadwozia. Poza tym w nadkolach pojawiły się 20-calowe felgi. Te będą dostępne w trzech wzorach.
Ogromne pole do popisu
Ian Callum wie, że klienci oczekujący kompleksowo przebudowanego auta mogą mieć spore wymagania. Dlatego też paleta lakierów nie istnieje - każdy może dowolnie wybrać odcień auta. To samo tyczy się wnętrza, które powstaje przy współpracy z Bridge Of Weir - producentem skóry. Obszycia są indywidualnie ustalane, zaś wraz z nowym wnętrzem przychodzi komplet bagażowy dopasowany do auta. Aston Martin Vanquish dostał też system multimedialny, który sprytnie wkomponowano w kokpit.
Sercem tego auta jest wolnossące V12
To jeden z najbardziej udanych silników w historii Astona Martina. 580-konna jednostka przenosi moc na tylne koła. W zależności od egzemplarza będącego bazą do przeróbek, Vanquish będzie wyposażony w automatyczną lub manualną przekładnię. Fani włókna węglowego mogą też wybrać wykończenie komory silnika tym lekkim materiałem.
Na rynek trafi tylko 25 takich aut
Każde będzie indywidualnie opracowywane przy współpracy z Ianem Callumem. Pierwsze egzemplarze trafią do Europy i Ameryki Południowej.