Audi A4 2.0 TFSI Quattro | Subiektywny Test Długodystansowy #2
Szukamy pełnoprawnej zimy w Polsce. Testujemy opony, sprawdzamy ogrzewanie, napęd quattro oraz komfort jazdy podczas silnych mrozów.
I znów w tym roku ciężko było o prawdziwą zimę. Jak spadł śnieg, to było ok zera, więc zaraz się rozpuścił. Jak przyszły mrozy, to niemal bez śniegu, więc jedynym efektem była imponująca ilość soli na samochodzie. Tymczasem Audi jeździ dalej (więcej o samym samochodzie - w odcinku pierwszym).
I chyba całkiem nieźle jest fabrycznie przygotowane do zimy. Jeśli po odpaleniu samochodu przy ujemnej temperaturze (ok. -7 stopni) ruszymy od razu, nie stojąc w korkach, to ciecz chłodząca osiągnie odpowiednią temperaturę już po niecałych 4 minutach. Myślę, że jeszcze szybciej wyłączymy maksymalny stopień podgrzewania foteli. Są tak wydajne, przy materiałowej tapicerce, że już chwilę po odpaleniu można zmniejszać moc na 1, albo 2.
Z kolei zanim ruszymy, warto poczekać, tak do 5 minut, w zależności od tego, jakie warunki panowały przedtem i jak długo samochód stał. Nasze Audi wyposażone jest w podgrzewaną przednią szybę - maksymalnie tyle czasu zajmie folii ogrzanie tafli szkła na tyle, żeby wycieraczki mogły odgarnąć rozmarznięty szron, czy lód. Chyba, że jest gruba warstwa lodu, co zdarzyło nam się raz. Wtedy trzeba jednak będzie wysiąść z samochodu i ręcznie zdjąć odmarznięte kawałki. Tak czy inaczej, w połączeniu z wydajnym ogrzewaniem, ani razu nie było w tym roku konieczne użycie skrobaczki do szyb. Samo ogrzewanie również ocenilibyśmy wysoko. Trzystrefowa automatyczna klimatyzacja (za dopłatą) nagrzewa wnętrze nie tylko szybko, ale przede wszystkim dość cicho i "spokojnie" - temperatura wzrasta stopniowo, bez saharyjskiego huraganu wiejącego nam z kratek.
quattro vs Nokian
Z jednej strony zimą testujemy opony Nokian WR A4, z drugiej, mamy do dyspozycji napęd quattro ultra. Czego chcieć więcej? Chyba lepszej zimy.
Quattro Ultra to teoretycznie stały napęd stosowany od modelu Audi A4 w samochodach koncernu, które silnik mają ustawiony wzdłużnie. To rozwiązanie zastąpiło stały napęd z mechanizmem różnicowym Torsen, z którego Audi korzystało do tej pory. Tutaj mechanizmu nie ma. Nie ma jednak również sprzęgła takiego jak w systemach Haldex. A A4 domyślnie ma jednak napęd na cztery koła, z których tylne w specyficznych przypadkach można odłączyć (a nie dołączyć jak w Haldexie). W ultra mamy sprzęgło znajdujące się przy skrzyni biegów, które w odpowiednim momencie może odłączyć cały wał napędowy oraz dyferencjał tylnej osi. Stanie się tak w przypadku, gdy prędkość mamy stałą, kierownicę ustawioną względnie prosto, a czujniki przekazują informacje, że nawierzchnia jest przyczepna. Dzięki temu teoretycznie można oszczędzić ułamki litrów paliwa podczas jazdy autostradowej. W każdej innej sytuacji (jest w stanie dołączyć się w 0,2 sekundy) moc przenoszona jest na wszystkie cztery koła.
I to widać. Mimo niewielkiej ilości śniegu, podczas tegorocznej zimy zdarzyła się sytuacja, gdy sypnęło w ciągu krótkiego czasu dobre kilka centymetrów śniegu. A4 zachowało się wtedy dokładnie tak jak się spodziewałem. Po "białych" ulicach jechało bez najmniejszego problemu. Start na śniegu? Proszę bardzo. Nawet przy ograniczonych systemach wspomagających sedan rusza bez większego problemu. Na zakrętach samochód wpada w minimalną podsterowność, by po chwili ustawić się idealnie do toru jazdy. Zwłaszcza, że jeśli nie będziemy specjalnie prowokować ustawieniami, to ESP zadba o resztę. Spora w tym zresztą zasługa opon, które bardzo przyzwoicie odprowadzają breję okołośniegową i zapewniają odpowiedni poziom bezpieczeństwa.
Osobom szukającym bezpieczeństwa nie polecałbym jednak dodawania gazu w trakcie pokonywania łuku przy ograniczonym lub odłączonym ESP. Jeśli nie będziemy ruszać tego przycisku, to nic się nie stanie - system szybko sprowadzi nas na dobrą drogę. Jednak quattro ultra można w takich warunkach łatwo zamienić w samochód pięknie "idący bokiem". Dodanie gazu powoduje dość głębokie i banalnie łatwe do kontrolowania wyrzucenie tyłu, przez co mając odpowiednią ilość miejsca, można naprawdę fajnie się pobawić. Odłączamy systemy, przerzucamy skrzynię na manual (w innych przypadkach po prostu S Tronic wrzuci dwójkę, czy trójkę i zabierze nieco mocy) i jedziemy. Jeszcze żeby tylko układ kierowniczy miał mniejsze przełożenie. Daje niezłe czucie (w trybie Sport, gdzie nieco się utwardza), ale strasznie trzeba się "nakręcić". W poprzedniku układ miał lepsze przełożenie mimo nieco mniej precyzyjnych informacji przekazywanych kierowcy.
https://i.imgur.com/n8ZD90l.gifv
Kolejne niemal 2 000 km zrobione na Nokianach WR A4 potwierdzają pierwsze wrażenia. Opona jest naprawdę dobra, cicha i niepogarszająca znacznie komfortu jazdy. Na mokrym i na mokrym zmrożonym radzi sobie nieźle. Kałuże również nie robią na nich wrażenia - przy zachowaniu elementarnych zasad zdrowego rozsądku nie mamy co liczyć na aquaplaning. Mamy nadzieję jednak, że następny odcinek testu odbędzie się już na letnich oponach, bo czekamy na wiosenne testy.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę podczas zimowej jazdy Audi? Przede wszystkim, na brudzące się, niewielkie lusterka. Nie ukrywam, że choć w czasie deszczu krople nie powodują brudzenia szyby, tak jak w niektórych samochodach, to z kolei lusterka (ogrzewane) szybko stają się mało przejrzyste. Druga sprawa to wyraźna reakcja silnika na ujemne temperatury, jeśli chodzi o zużycie paliwa. Choć w danych "od tankowania do tankowania" tego zbytnio nie widać, to przy krótszych odcinkach i jeździe miejskiej wyraźnie można zaobserwować wzrost spalania o ok. 1 litr. Mimo tego, póki co od początku testu zimowego wyniki wahają się od 10,1 do 11,2 l/100 km.
Z informacji serwisowych - oleju póki co nie bierze, jednak wg danych komputera, nasza jazda zmniejszyła interwał wymian oleju do ok. 20 000 km (z domyślnych 30 tys.).
W następnym odcinku zajmiemy się nieco osiągami naszej A4-ki oraz jazdą w trasie.