Audi Concept C trafi na drogi, więc polub ten wygląd. Inne samochody tej marki będą podobne. To świetna wiadomość
Audi Concept C można nazwać kontrowersyjnym, ale jedno jest pewne - to powiew świeżości, którego potrzebuje nie tylko ta marka, ale i cała branża motoryzacyjna.
Być może uznacie, że oszalałem. Wiele osób bardzo negatywnie odbiera nowy projekt Audi, widząc w nim do bólu minimalistyczną formę w bardzo dziwnym wydaniu. Owszem, tak jest - ale to jest to, czego potrzebuje ta marka. Massimo Frascella nie zrywa z tradycjami. Wręcz przeciwnie, sięgnął tutaj do historii i połączył ją z garścią ciekawych pomysłów. Efekt końcowy robi doskonałe wrażenie.
Przede wszystkim w nowych Audi jest "zbyt dużo wszystkiego"
Mamy wielki grill, ogromne ekrany, masę dotykowych elementów, połyskujące plastiki, zmienne wzory świateł. To wszystko może i cieszy pewne grono osób, ale większość czuje się jednak przytłoczona mnogością opcji i dodatków. Niemcy uznali, że zabrnęli w ślepą uliczkę. Nie dość, że obniżyli jakość wykończenia, to jeszcze opakowali wszystko w niezbyt ładne sreberko.
Jakby nie patrzeć, Audi zawsze było proste wizualnie. Sięgnijcie pamięcią do lat siedemdziesiątych (i pierwszych nowych modeli pod marką Audi), osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tutaj nikt nie stawiał na odważne pomysły. Na pierwszym miejscu była prosta i bardzo przystępna forma.
I to właśnie ona ma wieść prym w nowych samochodach. Mniej przetłoczeń, mniej dziwnych dodatków, więcej prostych linii. W Audi Concept C sięgnięto po rozwiązania z prototypowych modeli Avus czy Rosemeyer, co jest moim zdaniem świetnym ruchem. Zaczerpnięto też z historii modelu TT i R8. Mniejszy grill i wąskie światła staną się domeną kolejnych aut marki.
Największą rewolucją będzie jednak wnętrze
Przyjrzyjcie się dokładnie zdjęciom kokpitu modelu Concept C. To jeden z tych samochodów studyjnych, gdzie wszystko "działa". Nie jest to makieta, a pełnoprawne wnętrze w nowej postaci.
Audi chce wrócić do kilku rozwiązań, które wyróżniały markę. Pożegnamy wielkie zakrzywione ekrany. Nowy centralny wyświetlacz ma być mniejszy, a do tego będzie można go schować. To rozwiązanie bardzo ceniłem sobie w A1, A3 i starszych A6/A7/A8. Teraz powróci w nowej formie.
Dostaniemy więcej fizycznych przycisków o prostej formie. Pożegnamy czarne połyskujące plastiki. Nie będzie też wielu możliwości indywidualizacji wyposażenia i wyglądu. Gama Audi Exclusive oczywiście pozostanie, natomiast w standardowym katalogu zyskamy potencjalnie 4 główne kombinacje kolorystyczne. Zmniejszy się też liczba dostępnych kierownic do czterech klasycznych wzorów w nowym stylu.
Audi ma tutaj jeden cel: sprzedawać dwa miliony samochodów rocznie
Czy jest to osiągalne? To pokaże czas, gdyż rynek zmienia się w ekspresowym tempie. Niemniej uważam, że ten nowy design może przynieść wiele dobrego. BMW także odważyło się na radykalną zmianę, którą poznamy już w piątek wraz z premierą modelu iX3 z rodziny Neue Klasse. Język stylistyczny, który zadebiutuje w tym samochodzie, trafi do wszystkich kolejnych modeli marki, a także do obecnych, w ramach ogromnych liftingów.
Audi też odważyło się zmienić swój wygląd o 180 stopni - i to moim zdaniem jest świetny fundament do budowy sukcesu. Jestem ciekaw kiedy podobną strategię przyjmie Mercedes. Nowy model GLC EQ (elektryczny kuzyn GLC) ma w dużej mierze przypominać spalinowy samochód. Obstawiam jednak, że Gorden Wagener prędzej czy później pożegna się z marką, a jego miejsce zajmie ktoś, kto spróbuje na nowo zdefiniować luksusowy charakter marki ze Stuttgartu.


