Bizzarrini powraca. Giotto to nowy supersamochód z silnikiem Coswortha
Choć Bizzarrini istniało oficjalnie tylko 5 lat, to i tak przeszło do historii motoryzacji jako wyjątkowy producent. Teraz powraca na rynek z nowym supersamochodem, który wyposażono w silnik Coswortha.
Giotto Bizzarrini to bez wątpienia jeden z najważniejszych włoskich inżynierów w historii motoryzacji. To właśnie on odpowiadał za Ferrari 250 GTO, stworzył pierwszy silnik V12 dla Lamborghini, a po drodze dorzucił swoje trzy grosze do projektów firmy ATS i ISO. Jego własna marka stworzyła w zasadzie dwa auta, które ostatnio "przywrócono do życia" w nowych kontynuacjach, bazujących na oryginalnym projekcie.
To jednak nie koniec tej historii. Przywrócone do życia Bizzarrini jest gotowe do produkcji swojego pierwszego całkowicie nowego supersamochodu. Połączono tutaj wszystko, co najlepsze - stylistykę studia GFG Style i silnik Coswortha.
Bizzarrini Giotto czerpie garściami z najlepszych wzorców. Ma w sobie geny Astona Martina Valkyrie i GMA T.50
Jednostka napędowa, która znalazła się w tym aucie, to dzieło Coswortha. Ma 6626 cm3 pojemności, co jest nawiązaniem do daty urodzin Bizzarriniego. Jej konstrukcja wywodzi się z silnika, który ta brytyjska firma opracowała na potrzeby Astona Martina Valkyrie.
Pokuszono się tutaj jednak o odrobinę modyfikacji. Poza większą objętością skokową zastosowano też inny rozrusznik, pochodzący z jednostki opracowanej dla GMA T.50. Mowa oczywiście o supersamochodzie tworzonym przez Gordona Murray'a.
Za stylistyką tego projektu stoi studio GFG Style, czyli dziecko Giorgetto i Fabrizio Giugiaro. To legendarne nazwisko jest symbolem dobrego stylu, choć tutaj postawiono na dość kontrowersyjną linię nadwozia. Ostre przetłoczenia i załamania nawiązują do innych projektów GFG, aczkolwiek brakuje im indywidualnego charakteru.
Za Bizzarrini stoją obecnie znane nazwiska
Markę do życia przywrócił Rezam Al Roumi, a za sterami stoi Julian Jenkins, mający doświadczenie w Jaguarze, Porsche, Bentleyu, Astonie Martinie i w Rolls-Royce. Z kolei za technologię odpowiada Chris Porritt, który swoją karierę rozwijał w Astonie Martinie, Tesli, Apple i Rimacu.
Wszystko wskazuje więc na to, że to auto ma faktycznie duże szanse na wejście do sprzedaży. Nastąpi to 2025 roku, a Bizzarrini obiecuje wybitne osiągi i świetne właściwości jezdne. Pozostaje więc czekać na finalny efekt pracy inżynierów marki.