BMW 530e G30 po liftingu rozpieszcza do granic możliwości - czasami aż za bardzo - TEST, OPINIA

To pierwszy przypadek, kiedy z czystym sumieniem mogę napisać, że samochód rozpieszcza aż do przesady. BMW 530e G30 po liftingu jest wybitnie dopracowane, ale niekiedy wręcz męczy swoim "perfekcjonizmem".

Nim postanowicie uznać, że nadużywam słowa "perfekcjonizm", wytłumaczę Wam o co tutaj chodzi. Z aktualnym BMW Serii 5 spotkałem się wiele razy, w wielu wydaniach. Obcowałem z "nagim" 518d, jeździłem średnio wyposażonym 530i, mocno doposażonym 540i i topowymi modelami - M550i, M550d i oczywiście M5. W każdym z tych wydań "piątka" jest zupełnie innym autem. Materiały i kolory oraz wyposażenie całkowicie zmieniają odbiór tego samochodu. Jedno jednak pozostawało niezmienne - tutaj było po prostu wygodnie i przyjemnie. Mniej więcej tego samego spodziewałem się więc po odświeżonym BMW 530e G30, które trafiło w moje ręce niedługo po rynkowej premierze w Polsce. I jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy po kilku dniach z tym autem doszedłem do wniosku, że "perfekcjonizm" w wydaniu monachijskiej firmy zawędrował w wyjątkowo dziwnym kierunku.

BMW 530e - z czym to się je?

Zacznijmy jednak z innego miejsca. Hybryda plug-in w gamie Serii 5 pojawiła się z lekkim opóźnieniem i zawsze pełnia rolę dodatku do oferty silnikowej. Czasy się jednak zmieniły - nie tylko regulatorzy, ale i rynek oczekuje aut wspieranych prądem. I tak oto uzupełnienie gamy wychodzi na pierwszy plan, stając się potencjalnie najważniejszym wariantem.

Dlaczego? Jeśli przykładowo samochód wykorzystujemy głównie na trasie z domu do pracy i sporadycznie do dłuższych wyjazdów, to lepszego wyboru nie mamy. Mając możliwość ładowania w jednym z miejsc, w których przebywamy (wspomniany dom lub praca), to większość lub całość pokonywanego codziennie dystansu można przejechać na prądzie. A to oznacza spore oszczędności.

W trasie z kolei do gry wkracza dwulitrowa jednostka benzynowa z rodziny Twinpower Turbo. Dzięki wsparciu jednostki elektrycznej oferuje ona 252 KM. Dostępna jest jeszcze funkcja XtraBoost, która na 10 sekund jest w stanie dołożyć 40 dodatkowych koni mechanicznych, co przekłada się na świetne osiągi. Brzmi kusząco?

Warto dodać, że zużycie paliwa jest tutaj zaskakująco przyjazne. Przy 120 km/h nie przekracza ono 6 litrów, zaś "autostradowe" 140 km/h owocuje wartościami w przedziale 8,1-8,4 litra. W mieście natomiast, przy rozładowanej baterii (ale przy wykorzystaniu trybu hybrydowego) mieści się ono w 5 litrach na setkę.

Zużycie paliwa: BMW 530e
przy 100 km/h: 4,8 l/100 km
przy 120 km/h: 5,6 l/100 km
przy 140 km/h: 8,4 l/100 km
w mieście: 4,9 l/100 km

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie wielkość zbiornika paliwa. Niestety, 46 litrów w aucie z segmentu E to śmieszna wartość. Mały zbiornik to efekt obecności baterii, która zajmuje cenne miejsce.

BMW 530e - ile przejedzie na prądzie?

Dzięki nowej baterii o pojemności 12 kWh zasięg tego modelu nieco się zwiększył. Producent deklaruje możliwość pokonania 58 km na jednym ładowania. Jak to wygląda w rzeczywistości?

W mieście, przy szarpanej jeździe i częstym przyspieszaniu (np. ze świateł), udało mi się uzyskać wynik na poziomie 48-50 kilometrów - co uważam, za świetną wartość. BMW miło zaskoczyło mnie jednak za miastem, gdzie utrzymując prędkość na poziomie 60-70 km/h pokonałem aż 65 km na pełnej baterii. Warto zwrócić uwagę na naprawdę niskie zużycie energii przy spokojnej jeździe. Jeśli nauczycie się samochodu, to osiągnięcie wartości na poziomie 10-12 kWh jest możliwe.

BMW 530e

A o co chodzi z tym perfekcjonizmem i rozpieszczaniem?

Przejdźmy więc do kwestii, którą poruszyłem we wstępie. Jak zapewne się domyślacie, BMW Serii 5 G30 po liftingu zostało wyposażone w szereg elektronicznych asystentów. Wiele rozwiązań przeniesiono z Serii 7, inne w nowej postaci debiutują w tym samochodzie. BMW śledzi więc pasy i analizuje otaczający nas ruch, rozpoznając nawet (niczym Tesla) wymiary mijanych pojazdów. Wszystko to możemy podziwiać na ekranie zegarów, gdzie efektowna animacja rozpieszcza nasz wzrok. W kabinie pojawił się też nowy ekran systemu multimedialnego. Choć tablet jakoś się wpasował w bryłę deski rozdzielczej, to jednak sprawia wrażenie już zbyt dużego i nieco przytłaczającego. Cieszy za to świetną rozdzielczością i sprawnością działania.

Do tego w tym egzemplarzu nie zabrakło komfortowych foteli. Przez lata były dla mnie wzorem w tym segmencie, aczkolwiek ostatnimi czasy Mercedes przebija siedziska BMW. Nie zmienia to jednak faktu, że pokonywanie kolejnych kilometrów jest tutaj czystą przyjemnością.

Samochód, który myśli za Ciebie

Co więc sprawia problem? Izolacja i odcięcie od kontroli nad autem. Pomijając doskonałe wyciszenie, które całkowicie odcina nas od świata zewnętrznego, BMW 530e stara się być mądrzejsze od kierowcy. I to na każdym kroku.

Kiedy zmieniasz pas, auto rozgląda się po najbliższej okolicy, szukając jakiegokolwiek zagrożenia. Czasami wręcz na siłę je wynajduje. A wtedy zaczyna się festiwal obrony kierowcy. Najlepszy przykład? Widzę, że minąłem już auto (jadąc dwupasmową ulicą) i chcę wjechać przed nie. Dystans jest spory, ale czujniki wciąż twierdzą, że jestem zbyt blisko. Nie kończy się to sugestią świetlną lub dźwiękową, a nagłą interwencją, czyli kontrą. Z reguły bardzo agresywną - na tyle, że można podać sobie rękę z kierowcą na kolejnym pasie, czasami także tym przeciwnym.

To samo tyczy się manewru cofania. Możemy mieć zapas przestrzeni, pusty plac, dziesiątki metrów. Wystarczy jednak mucha, źdźbło trawy lub powiew tajemniczej bryzy z kurzem, aby czujniki zarejestrowały obiekt zagrażający bezpieczeństwu i gwałtownie zahamowały pojazd.

Generalnie wszystkie systemy bezpieczeństwa spełniają swoją rolę, ale bywają zdecydowanie zbyt nadpobudliwe. Co więcej, niekiedy się gubią. Lane Assist zupełnie nie dogaduje się z naszymi żółtymi pasami (często naklejonymi "na odwal się") i ściąga samochód do niewłaściwej linii.

Tym, co jednak najbardziej lubię w BMW jest możliwość wygaszenia lub dopasowania czułości wielu systemów. Wszystkie ustawienia dostępne są po naciśnięciu jednego przycisku obok przełącznika świateł awaryjnych. Co więcej, nasze preferencje zostają zachowane i nie trzeba ich na nowo konfigurować przy każdym uruchomieniu samochodu.

BMW Serii 5 G30 po liftingu prezentuje się bardzo dobrze

Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że samochód ten wygląda lepiej od modelu sprzed liftingu. Choć lubię ten model, to jednak od początku zarzucałem mu brak charakteru. Nadwozie było nieco bezpłciowe i stworzone bez polotu.

Lifting przede wszystkim zaostrzył wygląd przedniej części nadwozia - zwłaszcza w przypadku pakietu M. Ciemne lampy z nowymi światłami LED (do jazdy dziennej) w połączeniu ze zgrabnymi nerkami zdecydowanie zaostrzyły linie tego samochodu. To samo tyczy się tylnej części nadwozia, która zyskała przyciemnione światła z nową sygnaturą świetlną.

W przypadku tego egzemplarza dorzucono jeszcze fantastyczny lakier Alvit Grey, który w pochmurny dzień wygląda na niemetaliczną szarość, zaś w słońcu połyskuje złotym odcieniem (kosztuje on ponad 11 000 zł), oraz atrakcyjne, 20-calowe felgi o niebanalnym wzorze. Co jak co, ale ostatnimi czasy BMW (i MINI) przoduje w tej kwestii na rynku.

Jak jeździ BMW 530e?

To chyba najtrudniejszy do napisania akapit tego testu. Z nowymi BMW mam spory problem. O ile Seria 3 zaskakuje dobrymi właściwościami jezdnymi, o tyle większe modele są do przesady skomputeryzowane. Układ kierowniczy jest precyzyjny, ale przekazuje bardzo syntetyczne i cyfrowe odczucia z jazdy - nie do końca takie, jakich spodziewalibyśmy się po takim pojeździe. Przy spokojnej jeździe zupełnie to nie przeszkadza - wystarczy jednak odrobinę bardziej kręta droga, aby zacząć się irytować.

Imponujące jest jednak to, że pomimo solidnej nadwagi związanej z obecnością baterii, BMW 530e jest stabilne i nie sprawia wrażenie ociężałego. Ten sam efekt osiągnięto w modelu 330e - tak więc w Monachium wciąż ktoś pamięta jak dopracować tak ważny element. W tym modelu swoje trzy grosze dorzuca napęd xDrive, który zdecydowanie poprawia trakcję na śliskiej nawierzchni. Zresztą na horyzoncie jest jeszcze jeden wariant PHEV - 545e. Mocniejszy, z sześciocylindrowym silnikiem, może być tym, czego potrzebuje wiele osób - choć z pewnością jeszcze o tym nie wiedzą.

Co jeszcze warto wiedzieć o tym samochodzie?

O ile wnętrze wciąż jest bardzo przestronne i świetnie radzi sobie z pomieszczeniem 4 osób, o tyle bagażnik tutaj mocno zawodzi. Podobnie jak w BMW 330e podniesiono linię podłogi, aby nie tworzyć żadnych schodów i ograniczeń w kształcie kufra. Przekłada się to jednak na zmniejszoną do 410 litrów pojemność. Dwie walizki wejdą tutaj na styk, a spakowanie się na dłuższy urlop może wymagać zabawy w tetrisa.

BMW 530e - cena?

280 830 zł - tyle kosztuje wariant 530e xDrive. A to jedynie początek zabawy w konfigurację. Lakier i felgi to blisko 23 000 zł do dorzucenia do ceny. W ten sposób przekroczymy granicę 300 000 zł. Kolejne 119 000 zł skompletowano w wyposażeniu opcjonalnym. Są to m.in. świetne światła laserowe (które można sobie jednak darować, gdyż laserowa wiązka włączana jest jedynie w specyficznych warunkach), szklany dach, galwanizowane wykończenie przycisków, tapicerka ze skóry Nappa, komplet systemów bezpieczeństw Professional (ponad 12 000 zł) i wiele innych.

Na dobrą sprawę za 320 000 zł dostaniemy już kompletnie wyposażony samochód. I tu pojawia się finalna kwestia - czy warto inwestować w takie auto?

BMW 530e wybiorą Ci, którzy podróżują dużo po mieście i mogą cieszyć się możliwością ładowania auta w pracy lub w domu. Jeśli jednak dużo jeździcie w trasie, lub cenicie sobie rzadsze wizyty na stacjach benzynowych, to benzyna 530i będzie sensowniejszym wyborem - tym bardziej, że jest wyraźnie tańsza.

Podsumowanie

BMW Serii 5 G30 to wyraźny krok naprzód względem starszego wariantu. Mnogość elektronicznych dobrodziejstw robi doskonałe wrażenie, ale jest też małym przekleństwem tego auta. Elektronika bywa zbyt czuła i zbyt zapobiegliwa, co doprowadza do naprawdę nieprzyjemnych sytuacji. Moim zdaniem warto więc odpuścić sobie inwestowanie w pakiet bezpieczeństwa Professional. Seryjne systemy (w tym z adaptacyjnym tempomatem) w zupełności wystarczą i - być może - nie będą tak straszyć.

I najważniejsze - jeśli poszukujecie hybrydy PHEV w tym segmencie, to BMW będzie najlepszym wyborem. Pod kątem możliwości wyprzedza Mercedesa i Audi. Zasięg i prowadzenie imponują, a wszystko to serwowane jest w atrakcyjnej otoczce nowoczesnego designu.

 

 

Zalety
  • ciekawy wygląd, atrakcyjnie poprawiony front
  • dopracowany napęd
  • dobre właściwości jezdne
  • świetny zasięg i niskie zużycie energii
  • dopracowane wykończenie
Wady
  • bardzo mały bagażnik
  • równie mały zbiornik paliwa
  • elektronika do aż do przesady ingerująca w prowadzenie
  • niezmiennie cena

BMW 530e xDrive - DANE TECHNICZNE

SILNIK t.benz, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1998 cm3
MOC MAKSYMALNA 252 KM (z funkcją XtraBoost 292 KM)
MOC SILNIKA BENZYNOWEGO 184 KM przy 5000 obr./min.
MOC SILNIKA ELEKTRYCZNEGO 109 KM przy 3140 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY (SYSTEMOWY) 400 Nm
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 8-biegowa
NAPĘD 4x4
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe wentylowane
OPONY 245/35 R20
BAGAŻNIK 410/1100 l
ZBIORNIK PALIWA 46 litrów
TYP NADWOZIA sedan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4963/1868/1483 mm
ROZSTAW OSI 2975 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1895/565 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2000 kg
EMISJA CO2 49 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,9 sekundy
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 230 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 2 lata
CENA WERSJI TESTOWEJ 280 830 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 419 710 zł