BMW iX1 i Mercedes EQA 350 - TEST. "Złoty środek" na dwa sposoby
Kompaktowy elektryczny SUV to coś, co staje się absolutnie obowiązkową pozycją w ofercie każdego producenta. Niemcy oczywiście także nie zapomnieli o takich samochodach. Porównaliśmy ze sobą dwóch konkurentów - BMW iX1 xDrive30 i Mercedesa EQA 350 4MATIC.
Te auta łączy wiele cech. Mają bardzo podobne wymiary, niemal identyczną moc i pojemność akumulatorów, porównywalne osiągi i przede wszystkim wywodzą się ze spalinowych konstrukcji. BMW iX1 i Mercedes EQA to obecnie jedne z najważniejszych modeli w gamie tych marek.
Nie ma w tym za grosz przesady. Postrzeganie elektromobilności z perspektywy polskiego rynku nie przynosi niczego dobrego. Tymczasem na zachodzie i w krajach skandynawskich auta na prąd stają się coraz popularniejsze, a wiele osób świadomie wybiera elektryczne warianty popularnych modeli.
Kto więc stworzył lepszego elektryka - BMW, czy Mercedes? Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta.
BMW iX1 xDrive30 i Mercedes EQA 350 4MATIC - TEST. Łączy je wiele cech
Zacznijmy chociażby od mocy. Mercedes EQA 350 oferuje 292 KM, zaś iX1 niewiele więcej, gdyż 313 KM. Akumulator w aucie ze Stuttgartu ma 66,5 kWh pojemności netto, zaś monachijska propozycja oferuje 64,7 kWh netto do wykorzystania. Napęd przekazywany jest na cztery koła, a estymowany zasięg to około 450 kilometrów.
Do tego ich wymiary są niemal takie same, podobnie jak i masa (w okolicach 2020 kilogramów). Można więc powiedzieć, że patrząc na ich specyfikację "na papierze", wybór ogranicza się do preferencji marki i stylistyki.
To oczywiście złudne podejście, gdyż kilka dni za kierownicą obydwu samochodów pozwoliło wypunktować szereg zalet, ale i wad każdego z nich. Zacznijmy jednak od kwestii wizualnych, gdyż te najłatwiej ocenić.
O ile BMW iX1 niemal nie różni się od wersji spalinowej, o tyle Mercedes EQA zyskał inną twarz
Tak naprawdę gdyby nie niebieskie wstawki w nadwoziu, to iX1 mogłoby udawać diesla lub wersję benzynową. Bardzo mi to odpowiada - auto jest cichociemne i przypomina o drzemiącym tutaj napędzie wyłącznie za sprawą koloru tablicy rejestracyjnej.
Mercedes do tematu podszedł zupełnie inaczej. Bazą dla EQA jest model GLA. Styliści zdecydowali się jednak na zaaplikowanie nowego pasa przednie i tylnego, nawiązującego do innych aut z gamy EQ. Tym samym przód wyróżnia ledowa listwa i czarny grill, a tylne światła poprowadzono po całej szerokości samochodu.
Muszę przyznać, że w tym przypadku wolałbym stylistykę GLA, gdyż jest bardziej zadziorna i przyjemniejsza dla oka. EQA ma jednak tę zaletę, że zwraca na siebie uwagę - zwłaszcza za sprawą charakterystycznego złotoróżowego lakieru, który wyjątkowo pasuje do tego samochodu.
Pod kątem przestrzeni w kabinie również mamy remis
W obydwu samochodach doskonale siedzi się zarówno z przodu, jak i z tyłu. Miejsca nikomu nie zabraknie, a fotele i kanapa są dobrze wyprofilowane. W kwestii praktyczności przewagę zyskuje BMW za sprawą większego bagażnika (450 litrów pojemności) z przestrzenią pod podłogą. Pozwala to na ukrycie kabli w niewidocznym miejscu.
Mercedes oficjalnie oferuje 340 litrów do wykorzystania w bagażniku, a kable ukryto tutaj w specjalnych torbach. Te ograniczają nieco ilość miejsca na większe bagaże.
Wyposażenie w obydwu samochodach nie rozczarowuje
Znajdziemy tutaj komplet systemów asystujących, dobre multimedia i przyzwoite nagłośnienie. Światła LED Matrix, adaptacyjny tempomat i inne dodatki do rzeczy, o których nawet nie trzeba wspominać - ich zdecydowanie nie brakuje.
BMW iX1 i Mercedes EQA. Jak te auta sprawdzają się w mieście?
Porównanie zaczynamy w zatłoczonej Warszawie. W większości przypadków takie auta większość czasu spędzają właśnie w mieście lub na terenie aglomeracji. Takie warunki są idealne dla aut elektrycznych. Można wykorzystać rekuperację, cieszyć się ciszą i płynnością, a w Polsce dodatkowo korzystać z buspasów i z darmowego parkowania.
Pierwszą różnicą, na którą zwróciłem uwagę w tych samochodach, jest właśnie podejście do systemu rekuperacji. Mercedes oferuje regulację jej działania za pomocą łopatek ulokowanych za kierownicą. Obok kilku ustawień ręcznych jest też tryb AUTO, który za pomocą radaru sam dobiera stopień odzyskiwania energii.
W BMW działa to zupełnie inaczej. Tryb automatyczny jest domyślny, zaś ręczne ustawienia (niska, średnia i wysoka rekuperacja) trzeba przełączyć w menu z poziomu systemu multimedialnego. W zapasie pozostaje też tryb B, czyli funkcja maksymalnego odzyskiwania energii.
Wiem, że wiele osób woli zautomatyzowane działanie tego systemu, aczkolwiek tutaj zdecydowanie stawiam na Mercedesa. Przede wszystkim ręczna regulacja rekuperacji pozwala na wykorzystanie tego systemu wedle własnego uznania, a przełączanie pomiędzy trybami to jeden ruch palców bez ściągania ich z kierownicy (tryb auto załączamy przytrzymując łopatkę).
Pod kątem zużycia energii w mieście, BMW iX1 xDrive30 i Mercedes EQA 350 4MATIC idą łeb w łeb
Obydwoma samochodami jeździłem w ciągu tego samego dnia, mniej więcej zbliżoną trasą z podobnym ruchem. Jestem pod wrażeniem, jak łatwo jest w nich uzyskać naprawdę niskie zużycie prądu. To gwarancja solidnego zasięgu w mieście i braku konieczności regularnego ładowania.
Lekką przewagę uzyskało tutaj BMW, którym regularnie osiągałem wartości na poziomie 14,2-15 kWh. Mercedes utrzymywał zaś powtarzalne wartości 15-16 kWh. W obydwu przypadkach oznacza to około 420-450 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu.
Samochód | Zużycie Energii w mieście |
BMW iX1 xDrive30: | 14,2-16,7 kWh/100 km |
Mercedes EQA 350 4MATIC: | 15,1-17,6 kWh/100 km |
Co ciekawe w trasie wyniki uzyskiwane w tych samochodach były niemal identyczne!
Byłem w głębokim szoku, gdyż z kilku pomiarów przy prędkościach 120 i 140 km/h, wartości podawane przez komputer pokładowy były niemal identyczne. Największa różnica przypadła na jazdę z prędkością 100 km/h. To tylko pokazuje, że Mercedes i BMW pod kątem rozwoju technologii są na zbliżonym poziomie. Do tego niemal identyczne gabaryty i masa jeszcze bardziej przybliżają do siebie te auta.
Pomiary wykonywano na tym samym odcinku drogi w niewielkim odstępie czasu.
BMW iX1 xDrive30 | Zużycie energii w trasie: |
przy 100 km/h: | 16,7 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 22,3 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 27 kWh/100 km |
Mercedes EQA 350 4MATIC: | Zużycie energii w trasie: |
przy 100 km/h: | 19 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 22,5 kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 27,5 kWh/100 km |
BMW iX1 i Mercedes EQA - zasięg i możliwości ładowania
W przypadku BMW możemy liczyć na ładowanie prądem przemiennym (AC) z mocą 11 kW i prądem stałym (DC) z mocą 130 kW. Mercedes pod kątem ładowania AC wypada identycznie, zaś maksymalna moc przy ładowaniu prądem stałym jest nieco niższa i wynosi 112 kW.
Mimo to czas ładowania w obydwu samochodach jest niemal identyczny i wynosi około 7 godzin przy ładowaniu od zera do stu procent (AC) i 30 minut na doładowanie od 10 do 80%.
BMW iX1 xDrive30 przy jeździe miejskiej zapewni od 380 do 420 kilometrów zasięgu. W trasie przy jeździe z prędkością 120 km/h będzie to 280 kilometrów, a przy 140 km/h 220 kilometrów.
Mercedes EQA 350 4MATIC przy jeździe miejskiej zaoferuje z kolei od 350 do 410 kilometrów zasięgu. W trasie przy stałej prędkości 120 km/h będzie to również około 280 kilometrów na jednym ładowaniu, a przy 140 km/h 200 kilometrów.
Właściwości jezdne nie rozczarowują, choć są to auta dla odbiorców o innych preferencjach
Mercedes EQA stosunkowo dobrze radzi sobie z nierównościami, aczkolwiek czuć tutaj masę akumulatora pod autem. Układ kierowniczy wymaga włożenia nieco większej siły w prowadzenie, ale jest precyzyjny i przekazuje dużo informacji. Samo zawieszenie zestrojono z naciskiem na komfort, co umila jazdę i nie zachęca do szybkiego pokonywania zakrętów.
BMW zaskakuje bardzo lekko pracującą kierownicą. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że działa ona zbyt lekko - dopiero w trybie SPORT siła wspomagania spada. Co ciekawe tutaj uzyskano idealny kompromis pomiędzy sztywnością i komfortem resorowania. Sam napęd xDrive, realizowany przez dwa silniki elektryczne, działa lepiej i zapewnia większą stabilność w łukach.
Według danych technicznych osiągi tych aut są zbliżone do siebie. BMW oficjalnie legitymuje się sprintem do setki w 5,6 sekundy i prędkością maksymalną wynoszącą 180 km/h. Mercedes do 100 km/h rozpędza się w 6 sekund i osiąga 160 km/h. W obydwu autach prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie.
Mercedes i BMW są podobnie wycenione, ale marka ze Stuttgartu ma tutaj asa w rękawie
Ile trzeba zapłacić za te samochody? BMW iX1 xDrive30 kosztuje wyjściowo 260 000 złotych. Mercedes EQA 350 4MATIC jest nieco tańszy, gdyż wyceniono go na 258 200 złotych.
Różnica polega na tym, że w przypadku BMW do wyboru mamy tylko jedną wersję silnikową. Tymczasem Mercedes dostępny jest w trzech wariantach, a model 350 to najmocniejsza i najdroższa propozycja w gamie.
Za 245 000 złotych dostaniemy model EQA 300 4MATIC, nieco słabszy i minimalnie wolniejszy. Z kolei EQA 250, czyli przednionapędowy wariant oferujący 190 KM, kosztuje wyjściowo 223 500 złotych. Mercedes obiecuje tutaj niższe zużycie energii, co może być dodatkowym plusem. W końcu w aucie, które ma jeździć po mieście i jego okolicach, zapas koni mechanicznych nie jest potrzebny.
Tymczasem Mercedes EQA 250 ma i dobre osiągi, i duży zasięg. A to brzmi jak doskonałe połączenie.
Po dodaniu opcjonalnego wyposażenia ceny są identyczne
Testowane BMW kosztuje 292 500 złotych, a Mercedes 291 000 złotych. Różnica jest więc znikoma. A który z tych samochodów będzie lepszą propozycją?
Ja osobiście zdecydowałbym się na BMW. W iX1 przekonuje mnie stylistyka nadwozia, wydajny napęd i dobre właściwości jezdne. Niemniej te same zalety znajdziemy też w EQA, tak więc wybór ogranicza się do własnych preferencji i upodobań.
Pewne jest natomiast to, że obie marki zrobiły kawał rewelacyjnej roboty i przygotowały bardzo udane samochody, które w mieście i w trasie nie rozczarują.