BMW M2 M Performance jest najmniej dyskretnym autem na świecie. I o to chodzi!
Niemcy lubią szaleć - i to tak bez zahamowań. BMW M2 M Performance rzuca się w oczy, aczkolwiek dokładnie o to tutaj chodziło.
Jest krzykliwe, agresywne i wygląda co najmniej tak, jakby jechało na zlot tuningowy. Niemcy przygotowali pakiet modyfikacji do swojej nowej "emki". BMW M2 M Performance rzuca się w oczy z daleka - i właśnie o to tutaj chodzi.
BMW M2 M Performance. Dyskrecji nie ma za grosz
Uwielbiam niemiecką precyzję. Każde nowe BMW poznajemy z reguły o północy, zaś kilka godzin później pojawia się już cennik dla danego kraju. Dobę później debiutują zaś dodatki M Performance. Wszystko niczym w zegarku. Ordnung być musi - i to tutaj się chwali.
Oczywiście zgodnie z tym cyklem zadebiutował zestaw modyfikacji dla nowego M2. Już seryjne auto zaskakuje dość odważną stylistyką - a tutaj to wszystko podniesiono "do potęgi".
Co więc tutaj znajdziemy? Przede wszystkim debiutują większe felgi, w rozmiarze 20 cali z przodu i 21 z tyłu. Z pewnością zwrócicie też uwagę na dokładkę zderzaka z przodu i z tyłu, oraz na rozbudowane progi. Oczywiście wszystkie elementy wykonano z włókna węglowego.
A to nie wszystko, gdyż możecie postawić także na zupełnie inaczej zaprojektowane zderzaki, oraz na przedziwnie ustawione końcówki opracowanego od podstaw wydechu. Ponoć jest głośniejszy, aczkolwiek spodziewajcie się raczej dyskretnej różnicy. W końcu normy są coraz częściej nie do przeskoczenia.
BMW M2 M Performance. Wielkie skrzydło? Bardzo proszę
Wisienką na torcie jest opcjonalny spoiler, który może pojawić się na pokrywie bagażnika. Rzuca się w oczy, jest dość specyficzny, ale pasuje do przesadzonego charakteru dodatków M Performance.
Oczywiście zmian nie brakuje także w kabinie. Tutaj znajdziemy dodatkowe elementy z włókna węglowego, większe łopatki i sportowe fotele kubełkowe. Te ostatnie pojawiają się na liście M Performance w USA, a w Europie są na liście standardowych opcji.
Niemcy póki co nie grzebali przy silniku. Nic nie wskazuje na to, aby pakiet dodatkowych koni mechanicznych miał wyjść wprost ze stajni BMW. Z pewnością w przyszłości gamę zasili wersja Competition, ale na nią jeszcze poczekamy.