Niebezpiecznie uniwersalna maszyna, którą chcesz mieć. BMW M3 Touring - TEST
Wiecie dlaczego tak długo czekaliśmy na BMW M3 Touring? Otóż Niemcy mogli zrobić takie auto w dowolnym momencie - ale niekoniecznie byłoby to dobrym ruchem. Dopiero najnowsza generacja tego modelu dała możliwości, które pozwoliły na stworzenie niezwykle wszechstronnej maszyny.
Długo czekaliśmy na kolejny model w wydaniu Touring, pochodzący z pełnoprawnej rodziny M. Tak naprawdę do tej pory na rynek trafiły tylko dwa takie auta. Pierwszym była krótka seria BMW M5 E34, zaś wiele lat później na drogi wyjechała równie niewielka liczba BMW M5 E61. Nowe BMW M3 Touring można więc śmiało nazwać pionierem.
Patrząc na ten samochód od razu można zadać sobie jedno pytanie - dlaczego tak długo czekaliśmy na ten samochód? Mercedes z powodzeniem sprzedaje Klasę C z rodziny AMG w wydaniu kombi. Audi z kolei model RS4 oferuje już wyłącznie w takim nadwoziu.
Odpowiedź jest bardzo prosta i zarazem zaskakująca. Gdyby BMW zrobiło to wcześniej, to nie stworzyłoby tak dobrego samochodu.
BMW M3 Touring - TEST. Tu chodzi o coś więcej, niż tylko o osiągi i prowadzenie
Przez lata ogólna koncepcja modelu M3 i M4 nie była w zasadzie zmieniana. Kluczem do sukcesu był mocny silnik i świetne właściwości jezdne. Moc jednak trafiała wyłącznie na tylną oś, co miało swoje plusy, ale i minusy.
Pod maską przewijały się różne silniki - od rzędowej czwórki w pierwszym M3, przez rzędowe szóstki, aż po V8 w generacji E90-E92. Później powrócono jednak do silników, z którymi BMW jest niezmiennie kojarzone, czyli do rzędowych sześciocylindrówek.
W obecnej generacji zmieniono jednak dwie rzeczy. Po pierwsze zdecydowano się na napęd na cztery koła. To prawdziwa rewolucja, która mocno zmieniła charakter tego samochodu. Drugą kwestią, wynikającą niejako z pierwszej, było porzucenie dwusprzęgłowej skrzyni biegów na rzecz doskonałej, 8-biegowej skrzyni ZF.
To właśnie ta zmiana w równaniu sprawiła, że jego wynik pozwolił na stworzenie modelu Touring. BMW opracowało idealnie uniwersalny "punkt wyjścia", który wręcz prosił się o połączenie z praktyczniejszym nadwoziem.
Po prostu M3 Touring jest nie tylko szybkie i zadziorne
Ujął bym to inaczej - ono może być zadziorne, ale nie musi. Każdy, kto miał do czynienia z poprzednikiem wie, że bywał on mocno nieprzewidywalny. Mocny silnik, serwujący "nagły strzał" mocy w połączeniu z napędem na jedną oś zaskoczył niejednego kierowcę. Nawet przy włączonym ESP bywało tutaj ciężko, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni.
Ten problem rozwiązał właśnie napęd xDrive, który na potrzeby M3 mocno zmodyfikowano. Wzorem większego M5 zachowano tutaj możliwość odpięcia przedniej osi i uzyskania klasycznego RWD.
Do tego dorzucono tutaj sprytną elektronikę, która wspomaga kierowcę podczas szybkiej jazdy bez ESP. Wielostopniowa regulacja kontroli trakcji pozwala chociażby zachować pewność prowadzenia bez walki o przyczepność tylnej osi.
A wszystko to dostajemy w praktycznym nadwoziu kombi
Egzemplarz, który trafił w moje ręce, jest naprawdę wyjątkowy. Nie tylko wykończono go świetnym lakierem z gamy BMW Individual (Laguna Green), ale także doposażono w szereg pakietów akcesoryjnych.
Tym najbardziej rzucającym się w oczy jest oczywiście boks dachowy. Pasuje on tutaj doskonale i pokazuje, że BMW M3 Touring nie boi się zimowych wypraw na narty. No, prawie, bo założenie łańcuchów na koła jest tutaj fizycznie niemożliwe. Trzeba więc liczyć na możliwości napędu xDrive.
Jest coś abstrakcyjnego i porywającego w widoku kombi, które sunie efektownym poślizgiem mając boks na dachu. A ten samochód wręcz się o to prosi. Wyłączenie elektronicznych asystentów pozostawia nas sam na sam ze stadem 510 koni mechanicznych.
Jeśli więc na trasie do kurortu narciarskiego znajdziecie tor wyścigowy (może być zasypany śniegiem), to śmiało wpadajcie tam w odwiedziny. Nie będziecie rozczarowani.
M3 Touring jest w takich warunkach równie dobre, co wersja sedan i coupe. Fenomenalny układ kierowniczy w połączeniu z genialnie zestrojonym zawieszeniem, oczywiście regulowanym elektronicznie, daje nam dużo pewności i frajdy z jazdy. Nawet w trybie 4WD Sport możemy liczyć na efektowne slajdy, bez tendencji do podsterowności.
A później włączacie wszystkie systemy bezpieczeństwa i spokojnie podjeżdżacie po zasypanych serpentynach do górskiego resortu
Korzystacie przy tym z przyzwoitego, bo liczącego 510 litrów bagażnika. W komfortowym ustawieniu zawieszenie nie irytuje na każdej nierówności, a świetne wyciszenie wnętrza pozwala na chwilę relaksu w czasie jazdy.
A jak chcecie, to na autostradzie objedziecie dowolnie wybrane auto. Setka pojawia się na zegarach w 3,6 sekundy, a prędkość maksymalna przy zdjętym ograniczniku przekracza 300 km/h. Nie róbcie jednak takich rzeczy z boksem na dachu.
BMW M3 Touring wygląda doskonale. Wszystko tutaj do siebie pasuje
Przyznam szczerze, że gdybym miał kupić ten samochód, to decydowałbym się wyłącznie na wersję Touring. Poszerzenia nadwozia nadają jej charakteru, a wielki grill zdaje się jakby mniej zwracać na siebie uwagę.
Zresztą uważam, że już zdążył się opatrzeć. Powiem więcej - nawet mi się podoba. W tym miejscu powinienem więc odszczekać wszystkie swoje negatywne opinie na jego temat. BMW "poszło po bandzie", ale zrobiło to w słusznym celu.
W tym egzemplarzu, poza wspomnianym już lakierem BMW Individual Laguna Green, pojawiły się też dodatki z włókna węglowego. Pochodzą one z katalogu BMW M Performance i dobrze komponują się z linią tego auta. Jedno jest pewne - na parkingu przy stoku narciarskim takie auto zwróci na siebie uwagę.
Kabina też się nieco zmieniła
BMW Serii 3 przeszło lifting, który wprowadził całkowicie nowe wnętrze. Choć modele z rodziny M nie zyskały zmian w stylistyczne zewnętrznej, to dostały już odświeżony kokpit.
Największą zmianą jest tutaj zastosowanie dużych zakrzywionych ekranów. To one stanową tutaj centrum dowodzenia, wypierając niemal całkowicie fizyczne przełączniki.
Nie jestem fanem oprogramowania BMW, gdyż menu główne w systemie multimedialnym jest przeładowane chaotycznie rozrzuconymi ikonami. Dobrze, że w tym modelu wciąż mamy do dyspozycji klasyczne pokrętło, które ułatwia sterowanie różnymi opcjami.
Standardowe sportowe fotele sprawdzają się doskonale podczas codziennej jazdy, a pozycja za kierownicą jest wzorowa. Duże łopatki i przełączniki od trybów M1 i M2 ułatwiają zarządzanie samochodem podczas szybkiej jazdy, a świetnie dobrana grubość wieńca zapewnia pewny chwyt.
Radość z (rodzinnej) jazdy nie jest tania
Zabawę zaczynamy od kwoty na poziomie 484 500 złotych. Tyle trzeba zapłacić za BMW M3 Touring xDrive. A to dopiero początek przygody, gdyż do tej listy można dodać wiele opcji.
Pakiety systemów bezpieczeństwa, elementy z zakresu komfortu, lakier - to wszystko wymaga solidnej dopłaty. W efekcie osiągamy tutaj cenę wynoszącą równo 618 400 złotych. Sam lakier Laguna Green kosztuje co najmniej 22 600 złotych, a wnętrze Individual ponad 12 000 złotych.
Ale jest to warte takich pieniędzy. To jeden z najciekawszych samochodów na rynku
BMW stworzyło idealną syntezę uniwersalności i charakteru. M3 Touring nie boi się ostrej zabawy, palenia gumy i katowania na torze wyścigowym. Kilka chwil później może być jednak autem, którym komfortowo pojedziecie na długi wyjazd, z bagażnikiem zapakowanym po dach.
Cieszę się, że ta marka dołączyła do grona producentów oferujących szybkie kombi. Szkoda, że tak długo czekaliśmy na taki samochód, ale zdecydowanie warto było uzbroić się w cierpliwość.