Szóstka to ósemka, ósemka to szóstka. BMW znowu zatrzęsie nomenklaturą

Seria 6, która stała się Serią 8, znowu może być... Serią 6. BMW szykuje się do wprowadzenia kolejnego przemeblowania w nomenklaturze. Ten ruch nie jest jednak dziełem przypadku.

Kilka lat temu BMW Serii 6 stało się Serią 8. Dlaczego? Powód był prosty - niemiecka marka chciała inaczej pozycjonować ten samochód. Choć z technicznego punktu widzenia nowy model zachował wymiary zbliżone do poprzednika, to w praktyce miał "zbliżyć się" do Serii 7. Czy to się udało? Trudno powiedzieć - klienci wciąż traktowali "ósemkę" jako flagowe coupe/cabriolet/gran coupe, niespecjalnie przejmując się zmianą pierwszej cyfry.

Wszystko wskazuje na to, że niebawem może dojść do kolejnej zmiany - i "ósemka" znowu ustąpi "szóstce". BMW w ten sposób chce uporządkować gamę i przygotować się na potencjalne duże zmiany, które mogą dotknąć Serię 4.

BMW Serii 6 może zastąpić "czwórkę"? To niewykluczone

Od pewnego czasu coraz więcej mówi się o tym, że największe niemieckie marki "wytną" swoje usportowione modele. Mercedes pożegnał się z Klasą E coupe i wrócił do auta w mniejszym rozmiarze - Mercedesa CLE. Audi zrezygnuje najprawdopodobniej z trzydrzwiowego A5 i A5 Cabrio (ten drugi model zresztą od dawna nie jest oferowany w wielu krajach, w tym w Polsce). BMW z kolei może połączyć Serię 4 i Serię 6 w jeden model - właśnie nieco większy i droższy.

BMW Serii 6 nowy model

Byłby to jednak dziwny ruch, patrząc na popularność Serii 4 i świetną sprzedaż modelu coupe. BMW może więc po prostu powrócić do klasycznego porządku, zostawiając ewentualnie przestrzeń na flagowy model, faktycznie bliższy Serii 7.

To nie koniec rewelacji. Coraz częściej mówi się o tym, że żywot modelu XM może być dość krótki

Ten samochód de facto miał jedno ważne zadanie - przetrzeć szlak dla hybrydowych BMW M. To udało mu się doskonale, gdyż nowe M5 wjechało na rynek gładko, szokując może swoją masą, ale imponując specyfikacją. Co więc czeka XM?

Póki co spokojny żywot. Drugiej generacji tego auta raczej nie ma się co spodziewać. Niemcy szybciej postawią tutaj na szybkiego elektrycznego SUV-a z plakietką M. Taki samochód mógłby otworzyć kolejny rozdział w historii marki, przecierając szlak dla kolejnych wyczynowych M-ek bez silnika spalinowego pod maską.