BMW Serii 7 2023. Jak wypada na tle poprzednika i konkurentów? Sprawdziłem to
Nowe BMW Serii 7 wywołało nie lada poruszenie. Podyskutujmy więc luźno o wyglądzie tego auta i porównajmy je z największymi konkurentami, czyli z Audi A8 i Mercedesem Klasy S.
Co jak co, ale Niemcy zafundowali nam ostrą jazdę bez trzymanki. BMW Serii 7 2023 od razu zadebiutowało w wydaniu elektrycznym i spalinowym. To pierwsze o dziwo nie ma rewolucyjnej specyfikacji, a modele zasilane benzyną oferują góra sześć cylindrów.
Tak, w Europie V8 póki co nie uświadczymy. Musimy zadowolić się dwoma hybrydami plug-in (750e i M760e), korzystającymi z rzędowej szóstki. Tyle samo cylindrów ma też diesel, który zarezerwowany jest dla Starego Kontynentu.
Istnieje cień szansy, że BMW postawi na V8 z hybrydą plug-in w Alpinie, ale na taki wariant jeszcze poczekamy. Poza tym póki co pierwsze skrzypce gra BMW i7, czyli elektryczna wersja nowej siódemki.
BMW Serii 7 2023 budzi skrajne opinie
W naszej redakcji wybuchła żywa dyskusja, pełna skrajnych opinii. W tym aucie jest coś intrygującego - tego nie można mu odmówić. Z drugiej strony jednak auta ze zdjęć sprawiają wrażenie, jakby wcale nie były nowością, a raczej znanymi już produktami.
Czemu? Może to kwestia nietypowych świateł przednich, przywodzących na myśl auta konkurencji. Tył także jest wyjątkowo "łagodny" i nie zapada szybko w pamięć. A tego nie można powiedzieć na przykład o Serii 7 G11 po liftingu, która to dzięki pasowi świetlnemu prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie.
Minimalistyczne wnętrze także nas podzieliło. Z jednej strony cieszy fakt, że prezentuje się ono świeżo. Z drugiej zaś to detale zawsze budowały charakter auta premium - wykończenie przycisków, obszycia, małe smaczki.
Tych tutaj jest mniej, ale za to mamy więcej gadżetów - 31-calowy ekran z tyłu, wielkie "monitory" z przodu i "kryształowe" elementy w wielu miejscach. Czy to wystarczy, aby przekonać do siebie klientów? To pokaże czas - w tym roku i tak dotrze do nich tylko BMW i7. Spalinowe warianty dołączą do oferty za rok.
Tym, co bardzo mi się podoba, jest powrót do tapicerki innej niż skóra. Nowa Seria 7 dostępna jest też z kaszmirową wełną, którą BMW bardzo się chwali. To może jeszcze czas na jakiś plusz, jak za starych dobrych czasów?
Ja wstrzymam się z opinią momentu "bezpośredniego" spotkania z samochodem
Aczkolwiek nie mogę oprzeć się wrażeniu, że design nowego BMW Serii 7 inspirowany był amerykańskimi limuzynami. Wielkie zwisy, kanciasta bryła i brak zbędnych przetłoczeń tworzą klimat auta "ciosanego" z wielkiej bryły. Idealnie widać to na prasowych grafikach modelu M760e.
Weźmy dla porównania Cadillaca DeVille z lat osiemdziesiątych
Ciekawe, nieprawdaż?
Na tle poprzednika ten model wygląda co najmniej... kosmicznie
Mam wrażenie, że patrzę tutaj na auta dwóch różnych marek. Aż trudno uwierzyć w to, że auto z dolnej części zdjęcia jest następcą tego na górze. Poza wielkimi nerkami i znaczkiem na masce nie ma między nimi wspólnych cech.
Tył? Tutaj intryguje mnie Wasza opinia. Model G11 po liftingu jest moim zdaniem wzorem świetnie przeprowadzonego odświeżenia, a jego design wciąż prezentuje się atrakcyjnie - i to bardzo.
A jak nowe BMW Serii 7 2023 wypada na tle konkurentów?
Zacznijmy od odświeżonego niedawno Audi A8. Ten samochód ma już pięć lat i jest najstarszym modelem z niemieckiej trójcy.
Dyskretna kosmetyka limuzyny z Ingolstadt wiele nie zmieniła. Jej problemem wciąż jest fakt, że z zewnątrz, jak i w środku, mocno przypomina mniejsze modele. Trzeba jednak przyznać, że jej bryła starzeje się z godniością.
Nowe BMW Serii 7 dostępne jest tylko z długim nadwoziem, mierzącym 5,4 metra długości. Co ciekawe oznacza to, że nawet długie Audi A8L jest... krótsze - o około 7 centymetrów. Różnica w przypadku krótkiej wersji to blisko 30 cm.
Audi i BMW podchodzą za to w podobny sposób do napędu i stawiają teraz na hybrydy plug-in. W "czterech pierścieniach" mamy jeszcze V8 PHEV, które być może uzupełni gamę BMW, ale nie znajdziemy wersji na prąd. Ta pojawi się dopiero wraz z kolejną generacją A8.
Technologicznie auta te mocno się różnicą. Co prawda Audi unowocześniło system automatycznej jazdy, ale rozwiązania poziomu drugiego z BMW są znacznie nowocześniejsze i pozwalają na dalszy rozwój samymi aktualizacjami, bez większych ingerencji technicznych.
Największym konkurentem BMW Serii 7 będzie Mercedes Klasy S
Limuzyna ze Stuttgartu podbiła rynek w ekspresowym tempie i wciąż króluje w statystykach sprzedaży. Nie brak tutaj nowatorskich rozwiązań - potężnego wyświetlacza HUD, "bardzo skrętnej" tylnej osi i szeregu innych udogodnień.
Do tego Mercedes ma niesamowicie szeroką gamę jednostek napędowych. Otwierają ją standardowe rzędowe szóstki, ale nie brakuje też hybrydy plug-in z zasięgiem 100 km na ładowaniu, V8-ki i V12-ki w Maybachu.
Do tego w drodze jest wariant AMG, który odda w ręce kierowcy około 700 KM, a do tego będzie hybrydą plug-in. Brzmi to imponująco?
"Eska" nie oferuje wariantu elektrycznego, ale jego rolę pełni model EQS. Ten jednak nie oferuje tak luksusowych warunków na tylnej kanapie.
Klasa S ustępuje za to BMW długością, tak jak i Audi. Nawet wersja long jest krótsza o blisko 20 centymetrów. Warto jednak zauważyć, że BMW nieznacznie zwiększyło rozstaw osi w porównaniu do modelu sprzed liftingu (mówimy o longu). Tym samym te cenne centymetry kryją się głównie w zwisach.
Nowa Seria 7 przeciera wiele szlaków. Czy ta ścieżka zaprowadzi BMW do sukcesu?
Jestem bardzo ciekaw faktycznej reakcji klientów na nowy design. Powtórzę się, ale widzę tutaj szereg analogii do premiery modelu E65. Mamy do czynienia z rewolucyjnym designem i szeregiem nowych rozwiązań. E65 wprowadziło Serię 7 w XXI wiek i pokazało język stylistyczny, który później zagościł w innych modelach.
Problemem był fakt, że rynek nie zachwycił się tym autem, przez co dość szybko przeprowadzono lifting "wygładzający" wygląd tego auta. Czy tutaj też tak będzie? Zobaczymy - aczkolwiek wcale by mnie to nie zdziwiło.