TEST: BMW X1 25d. Mały, a może wiele
Jest szybkie, stosunkowo przestronne, dobrze się prowadzi i ma atrakcyjną stylistykę. Można by się pokusić o stwierdzenie, że BMW X1 to najlepsze "bazowe" auto tej marki.
Kiedy ponad 4 lata temu po raz pierwszy spotkałem się z nowym wówczas BMW X1, nie byłem miło zaskoczony tym autem. Choć pod maską było ponad 230 koni mechanicznych generowanych przez wysokoprężną jednostkę, a wyposażenia nie brakowało, to jednak auto nijak nie imponowało. Po drodze w moje ręce wpadł też usportowiony brat, X2, także z tym samym silnikiem. Tutaj również nie było wielkiego zaskoczenia, ochów i achów. BMW X1 25d.
Teraz miałem możliwość ponownie spotkać się z tym autem - już w wersji po liftingu, znowu z tym samym silnikiem. Muszę przyznać, że model ten miło mnie zaskoczył. Po czterech latach doceniłem bowiem coś, co wtedy wydawało mi się herezją.
Chodzi o... napęd
BMW X1, wraz z Serią 2 Active Tourer było bowiem pierwszymi modelami tej marki z napędem na przednią oś. To był spory szok i zawód dla wielu fanów marki, w tym dla mnie. Rozumiem - względy ekonomiczne i uniwersalność dla klientów grały pierwsze skrzypce przy podejmowaniu tej decyzji. Ja jednak byłem tym nieco zawiedziony, choć sam samochód był naprawdę przyjemny. Pokonałem nim ponad 1000 kilometrów, co pozwoliło mi poznać garść jego zalet, ale też i wad.
A tych trochę tutaj było. Automatyczna skrzynia notorycznie szarpała, układ kierowniczy miał bardzo specyficzne wspomaganie, a przednie fotele były tak krótkie, że mogłyby służyć jako narzędzie tortur. Nie mogłem przekonać się też do "pędzonej" domyślnie przedniej osi - zwłaszcza po fantastycznie prowadzącym się poprzedniku.
Na lifting długo czekaliśmy
Co zmieniło się w wersji po liftingu? Tak naprawdę niewiele. Delikatnie przestylizowano front i tył, dodając zmodyfikowane zderzaki, dyskretnie odświeżone światła i minimalnie większe nerki (przynajmniej "na oko"). W środku zmian jest jeszcze mniej, bowiem nowszym (ale też nie najnowszym) wariantem iDrive wszystko zostało "po staremu".
Wprawne oko zauważy w kabinie nowy lewarek automatycznej skrzyni biegów. Podobnie jak w większych modelach zawsze powraca on do "zerowej" pozycji i jest znacznie estetyczniejszy oraz wygodniejszy w użyciu od starej długiej wajchy, która generowała potwornie plastikowe cyknięcia podczas zmian przełożeń z P na D.
Nowy lewarek, nowa skrzynia biegów
Dotychczas stosowany hydrokinetyczny automat ustąpił miejsca przekładni dwusprzęgłowej, która zagościła też w MINI. To akurat nikogo nie powinno dziwić, bowiem płyta podłogowa X1 współdzielona jest z MINI Countrymanem i mniejszymi modelami tej marki.
Nowa skrzynia biegów pracuje o niebo lepiej od poprzedniczki. Szybkie zmiany przełożeń i o dziwo łagodniejsza praca zwiększają komfort podróżowania X1-ką. Mając pod nogą 231 KM naprawdę nie można narzekać na dynamikę. Przyspieszenie do setki zajmuje raptem 6,6 sekundy, a licznik zatrzymuje się na wartości znacznie przekraczającej 230 km/h.
Zresztą diesel ten to moim zdaniem najlepszy wybór do tego auta, choć i wymagający wyłożenia największej sumy pieniędzy. Przy stosunkowo niskiej masie samochód ten chętnie katapultuje się do przodu, nie ustępując osiągami niektórym mocniejszym i większym SUV-om. Przy okazji nie wyczyści też naszej kieszeni, bowiem zużycie paliwa utrzymuje się tutaj na rozsądnym poziomie. W mieście osiągnięcie wyniku poniżej 10 litrów wcale nie jest wyzwaniem. A w trasie?
Zużycie paliwa: | BMW X1 25d xDrive |
przy 100 km/h: | 4,2 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,4 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,5 l/100 km |
w mieście: | 9,8 l/100 km |
4,2 litra przy 100 km/h i 7,5 litra przy autostradowych 140 km/h to rewelacyjne wartości. A wciąż mówimy o stosunkowo przestronnym aucie, które nada się dla mniejszej rodziny.
BMW X1 25d - zaskakuje przestrzenią
Szczerze mówiąc mając do czynienia z tym samochodem zupełnie nie zwróciłem uwagi na to, ile miejsca oferuje ten samochód. Z tyłu mamy zapas przestrzeni na nogi, nawet dla wyższej osoby. Jedyną wadą jest bardzo krótkie siedzisko, które może dać o sobie znać podczas dłuższej wycieczki. Bagażnik? 505 - 1550 litrów, czyli solidny wynik jak na kompaktowego SUV-a. Kufer jest bardzo ustawny, co ułatwia zapakowanie wielu przedmiotów, w tym większych walizek.
Egzemplarz, który testowałem, to wersja M Sport. Wyróżnia ją agresywniejsza stylistyka z zewnątrz, zaś w środku znajdziemy sportowe fotele z przodu (bardzo wygodne, wreszcie z długim siedziskiem) oraz trójramienną kierownicę z grubym wieńcem. Ta niezmiennie jest... zbyt duża i zbyt gruba. Zastanawiam się jak to jest, że BMW od tylu lat robi tak nieporęczną kierownicę.
Kokpit podczas liftingu nie przeszedł żadnych zmian. To dobrze i... niedobrze. Wciąż jest prosty w obsłudze i estetycznie wykonany. Całość jednak zaczyna mocno trącać myszką, zwłaszcza w zestawieniu z konkurencją czy innymi modelami marki. Nie pokuszono się tutaj nawet na dodanie cyfrowych zegarów czy lekko przestylizowanej konsoli środkowej.
Naprawdę warto docenić właściwości jezdne tego auta
BMW stoi już dwoma nogami w grupie producentów oferujących auta z napędem na przednią oś. Do X1 dołączyła bowiem Seria 1, która wykorzystuje identyczną architekturę, aczkolwiek zyskała ona nowsze technologie na pokładzie. Mimo wszystko mając wybór pomiędzy nową Serią 1 a X1 bez chwili zawahania wybrałbym... SUV-a.
Choć nie jestem fanem tego segmentu, to jednak BMW X1 robi dużo lepsze ogólne wrażenie. Wnętrzem ustępuje młodszemu bratu, ale pod kątem właściwości jezdnych wcale nie jest gorsze, nawet pomimo wyżej położonego środka ciężkości. Obydwa auta mają lekką tendencję do wyjeżdżania przodem, którą naprawdę skutecznie niweluje napęd xDrive.
Usztywnione zawieszenie w modelu M Sport odbiera nieco komfortu podróżowania, ale za to daje fantastyczną pewność prowadzenia, zarówno na autostradach (gdzie nawet mocniejsze podmuchy wiatru nie wytrącają auta z jakiejkolwiek równowagi), jak i na krętych drogach. A gdy znajdziecie odrobinę śniegu, to nawet nieco pozamiatacie tyłem. Może nie tak efektownie jak w klasycznym xDrive przy domyślnym napędzie na tylną oś, ale frajdy nie zabraknie.
Dlaczego więc X1 jest moim zdaniem lepsze od serii 1?
Trzy powody - to sprawdzona konstrukcja, oferuje więcej przestrzeni we wnętrzu oraz przestronniejszy bagażnik, a jednocześnie samochód ten daje nam bardzo podobne właściwości jezdne. Za niewiele większe pieniądze otrzymujemy więc znacznie bardziej kompletny zestaw cech. Co więcej, BMW Serii 1 nie jest dostępne z najmocniejszym, 231-konnym dieslem. Tak właściwie to zastanawia mnie brak tej jednostki w ofercie tego modelu.
Za BMW X1 25d zapłacimy co najmniej 190 100 zł. Prezentowany egzemplarz to jednak znacznie droższa zabawa, bowiem wyceniono go na 238 109 zł. Na pokładzie znalazły się jednak niemal wszystkie opcje, włącznie z kompletem systemów bezpieczeństwa, światłami LED, wyświetlaczem HUD i topowym infotainementem. Zabrakło tak naprawdę jedynie skórzanej tapicerki, choć tej wcale mi nie brakowało. Seryjne przy pakiecie M Sport półskórzane obszycie jest przyjemne dla oka i łączy się z ciekawą w fakturze tkaniną Micro Hexagon.
BMW X1 25d xDrive - DANE TECHNICZNE
SILNIK | diesel, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | common-rail |
POJEMNOŚĆ | 1995 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 231 KM (170 kW) przy 4400 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 450 Nm przy 1500-3000 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 7-biegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe wentylowane |
OPONY | 225/45 R19 |
BAGAŻNIK | 505/1550 litrów |
ZBIORNIK PALIWA | 51 litrów |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4447/1821/1598 mm |
ROZSTAW OSI | 2670 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1575/480 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/2000 kg |
EMISJA CO2 | 128 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 6,6 sekundy |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 238 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 / 2 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | sDrive 18i: 130 100 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | xDrive 25d: 190 100 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 238 109 zł |