BMW zmniejsza nerki. Nie dla stylu, a dla aerodynamiki

BMW stawia na mniejsze nerki, gdyż aerodynamika gra pierwsze skrzypce. Nie chodzi jednak o produkcyjny samochód, a o wyścigowy model M Hybrid V8.

Pojawienie się BMW M Hybrid V8 w klasie LMDh wywołało niemałe zamieszanie. Niemiecka marka po latach powróciła do ścigania się "na najwyższej półce", a do tego stworzyła wspólnie z Dallarą dość udany samochód. Co prawda nie zdobył on zbyt wielu punktów w serii WEC, ale w amerykańskiej serii IMSA odnosi sukcesy. Niemcy i Włosi postanowili doszlifować tę konstrukcję, aby podjąć bliższą walkę z konkurencją. Dlatego właśnie BMW dostanie mniejsze nerki.

W przypadku kategorii LMDh zasady są dość proste, przejrzyste i przede wszystkim bardzo atrakcyjne dla wielu firm. Nadwozia projektuje jeden z czterech dostawców: Multimatic, Oreca, Dallara i Ligier. Układ hybrydowy to konstrukcja Boscha i Fortescue Zero, a skrzynię dostarcza Xtrac. Po stronie producenta pozostaje opracowanie odpowiedniego silnika - a Niemcy postawili tutaj na V8.

BMW M Hybrid V8 na sezon 2026 zyska szereg zmian. Włosi postanowili skupić się na najsłabszych stronach tego modelu i zaczęli od doszlifowania aerodynamiki. Nowy pas przedni, z wyraźnie zwężonymi nerkami, ma właśnie przełożyć się na poprawę osiągów i jednoczesne zwiększenie stabilności przedniej osi. Ten drobny zestaw poprawek powinien zapewnić dużo bardziej wyrównaną rywalizację z konkurentami.

Oczywiście nerki BMW to nie wszystko. Poprawek będzie znacznie więcej

Na liście zmian jest także szereg mniejszych i większych modyfikacji pozostałych elementów nadwozia. BMW i Dallara nie wchodzą tutaj jednak w szczegóły, pozostawiając aurę tajemniczości wokół nowej wersji M Hybrid V8.

BMW nerki M Hybrid V8

Oczywiście w serii WEC (World Endurance Championship), obok dobrego samochodu musi pojawić się... odrobina szczęścia. Nie od dzisiaj wiemy, że BoP (Balance of Power) potrafi sprawić, że najlepsze samochody spadają na dół stawki, a te gorsze wybijają się na szczyt.

Pewne jest jednak to, że seria WEC i IMSA przyciągają coraz większą liczbę producentów. Obecnie w kategorii LMDh mamy już Cadillaca, Porsche, Acurę, BMW i Alpine. W drodze jest zaś samochód Forda, Genesisa i McLarena. Ford i McLaren wyjadą na tor w 2027 roku, zaś Genesis pojawi się już podczas wyścigu 1812 KM of Qatar.

Co ciekawe jedna marka wycofała się z rywalizacji w klasie LMDh - jest to Lamborghini. Ich projekt, SC63, okazał się być ogromną klapą. Problemy, które go trapiły, wymagały gigantycznych zmian w całej koncepcji pojazdu. BMW i ich nowe nerki to tak naprawdę drobnostka przy tym, co musiałaby zrobić włoska marka.