Bolid F1 spotkał się z kamienicą na kołach. Ta maszyna powstała na część Lewisa Hamiltona
Czy da się skrzyżować bolid F1 i kamienicę na kołach? Owszem, tylko po co? HOF udowodnił, że czasami odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi.
Być może kojarzycie markę HOFELE, która buduje dość specyficznie zmodyfikowane Mercedesy. Teraz nazywa się po prostu HOF i dalej bawi się formą w nietypowy sposób. Jeśli śledzicie Formułę 1 to wiecie, że Lewis Hamilton po 11 latach z Mercedesem zmienia barwy i przechodzi do Ferrari. Niemcy z HOF uznali, że jest to dobry moment na stworzenie samochodu, który będzie hołdem dla tego kierowcy.
Co więc zrobili? Wzięli Mercedesa Klasy G, do którego przeszczepili kilka elementów z "bolidu F1 z homologacją drogową", czyli z AMG One, po czym pomalowani to w barwy zespołu Mercedes-Petronas.
Oto HOF Sir Class. Jest absolutnie bezsensownym samochodem, co dodaje mu uroku
Z Klasy G da się wycisnąć naprawdę dużo. Nowa generacja tego samochodu ma wyjątkowe możliwości i imponuje pod wieloma względami. 4-litrowe V8, które znajdziecie w wersji AMG, rozkręcono do 1063 KM, co przekłada się na absurdalne osiągi. Oczywiście te warto sprawdzać głównie w linii prostej, gdyż zakręty nie były i nie są domeną tego auta.
Setka pojawia się tutaj na zegarach w 3,5 sekundy, a prędkość maksymalną, całkiem rozsądnie, ograniczono do 250 km/h. To wszystko dostajemy w aucie w malowaniu nawiązującym do barw zespołu Mercedes-Petronas, z kombinacją srebrna, czerni i charakterystycznego niebiesko-turkusowego koloru.
Najciekawiej jest jednak w kabinie. Tutaj "Sir Class", nazwane tak na część Sir Lewisa Hamiltona, dostało kierownicę z Mercedesa-AMG One. Po co? Nie wiemy. Raczej nie będzie praktyczna w zastosowaniu w samochodzie, który ma zupełnie inne przełożenie układu kierowniczego. Niemniej można się tutaj przez chwilę poczuć jak w aucie z silnikiem z bolidu F1. Oczywiście trzeba mocno zmrużyć oczy, zapomnieć o wysokiej pozycji za kierownicą i o terenowych korzeniach tej maszyny.
Jeśli zastanawiacie się ile kosztuje taki wynalazek, to odpowiadamy: 650 000 euro. Jesteśmy pewni, że są dużo lepsze sposoby na wydanie takich pieniędzy. To zdecydowanie propozycja dla indywidualistów, którzy cenią sobie nietypowe projekty. Na pewno HOF zasługuje tutaj na spore uznanie za odwagę przy tworzeniu takiego pojazdu.