Te heble mają grzać się do czerwoności. Bugatti Bolide dostało ogromne tarcze z karbonu
Bugatti Bolide żegna silnik W16 w pięknym stylu. To także pokaz możliwości marki - w tym modelu znajdują się rozwiązania, które w linii prostej pochodzą z motorsportu. Ogromne wrażenie robią chociażby hamulce z włókna węglowego. Są największe na rynku i mogą znieść ogromne obciążenie.
Zawsze mówi się, że bolidy Formuły 1 i auta startujące w topowych kategoriach w WEC i w IMSA mają najlepsze hamulce. To z reguły wyczynowe konstrukcje, które wykorzystują wszystkie nowinki techniczne. Teraz te dotarły do Bugatti Bolide. Nie jest to co prawda samochód z homologacją drogową, ale pozwala wybranej garstce śmiertelników cieszyć się podobnymi wrażeniami.
Za projekt całego układu hamulcowego odpowiada Brembo. Rozwiązania, które tutaj się pojawiły, naprawdę imponują. Zobaczcie to sami.
Bugatti Bolide ma gigantyczne tarcze hamulcowe z włókna węglowego
Przednie zaciski (ośmiotłoczkowe) współpracują z tarczą o wymiarach 390 na 37,5 mm. Tylne zaciski są sześciotłoczkowe, a tarcze mają rozmiar 390 na 43 mm. Do tego każda tarcza waży zaledwie 3,175 kilograma. Tak, to nie jest pomyłka.
Jak podkreśla Mario Almondo, dyrektor operacyjny Brembo, cała konstrukcja w zasadzie jest spokrewniona z tym, co znajdziemy w Formule 1 i w samochodach LMDh/LMH. Mówimy więc o najwyższym standardzie i o bardzo wysokiej wytrzymałości.
Aby jednak cały układ sprawdzał się przez dłuższy czas, inżynierowie Bugatti starannie opracowali układ chłodzenia. Odpowiednie kanały tak kierują powietrzem, aby zapewnić lepszą wentylację tarcz. Jednocześnie dopracowano w ten sposób docisk samochodu do ziemi.
Bugatti Bolide ma być samochodem dla najbardziej wymagających klientów marki. Nie oznacza to jednak, że każdy z nich jest wybitnym kierowcą wyścigowym. A mówimy o maszynie, która ma 8-litrowe W16 osadzone w bardzo lekkim i wytrzymałym monokoku. Do tego oferuje 1825 KM mocy, co oznacza abstrakcyjne osiągi.
Aby więc Ci mniej wprawieni też mogli czuć się bezpiecznie, Bugatti opracowało specjalne tryby jazdy - w tym tryb WET. Elektronika zarządza tutaj trakcją i niweluje podsterowność i nadsterowność. Jest to dużo bardziej zaawansowane rozwiązanie, niż typowe ESP.
Na tory wyjedzie 40 egzemplarzy tego samochodu
Finalna liczba nie jest znana. Wiemy natomiast, że za każdy z nich Bugatti liczy sobie około 4 milionów euro. Chętnych, jak zapewne się domyślacie, nie brakowało. Zresztą każdy pasjonat motoryzacji, mający takie pieniądze i gigantyczny budżet na zabawy, skusiłby się na Bolide.