Bugatti Bolide trafi do produkcji. Limitowana seria została potwierdzona
Teraz "każdy z Was" przy odpowiednio grubym portfelu i dobrych znajomościach, będzie mógł wziąć Bugatti Bolide do szaleństw na torze.
Kiedy rynek się domaga, nie można go zawieźć. Pozytywny odzew na torowe Bugatti Bolide sprawił, że samochód, który nie był przewidziany do produkcji, trafi do klientów.
Bugatti Bolide trafi do 40 osób
"Każdy z Was" oznacza - jedną z czterdziestu na tyle dobrze sytuowanych osób, które będą mogły sobie na to pozwolić. Do wydania jest wcale nie szokujące (w tym segmencie) 4 miliony Euro. Hipersamochód trafi do "Waszego" garażu w 2024 roku.
Czy ma jakieś zmiany, względem prototypu? Owszem.
Samochód przeznaczony jest wyłącznie na tor, więc nie złagodniał wizualnie. Wciąż ma spektakularne spoilery odpowiadające za aerodynamikę, ma wlot powietrza na dachu, a w samochodzie będzie siedzieć się nisko jak w bolidzie wyścigowym. Ale samochód będzie słabszy. Koncepcyjne Bugatti Bolide miało ośmiolitrowe W16 przystosowane do spalania 110-oktanowego paliwa wyścigowego. Dzięki temu osiągało 1 850 KM.
Model produkcyjny korzysta ze zwykłej "98-ki", a moc obniżono do 1600 KM. Moment obrotowy wynosi tyle samo - 1600 Nm. Za to zmieniony wydech i dolot oraz przeprogramowane mapy pozwolą na osiąganie jeszcze wyższych obrotów na minutę. Żeby samochód miał lepszą reakcję na gaz i był wydajniejszy na torze.
Ponieważ będzie używany przez kierowców również do ścigania, jest dostosowany do obowiązujących wymogów FIA. Bugatti Bolide jest kompatybilne z systemem HANS, ma automatyczny system przeciwpożarowy, ciśnieniowy wlew paliwa, centralne śruby mocujące koła oraz sześciopunktowe pasy.
Przystosowanie samochodu do produkcji spowodowało, że Bolide mocno utyło. Zamiast 1240 kg, jak "one-off" zaprezentowany na jesieni, waży 1450 kg. Biorąc pod uwagę spadek mocy i wzrost masy, stosunek jednego do drugiego pogorszył się z niesamowitego 0,67 kg na 1 KM, do wciąż świetnego 0,9 kg/KM.
Bugatti przygotowało też odpowiednią serię imprez na torze dla właścicieli Bolide. Zgodnie z tym, co powiedział prezes Winkelmann, ma to zapewnić odpowiednie środowisko, żeby móc wykorzystać pełnię potencjału samochodu.
Nie ma natomiast słowa o tym, żeby Bugatti Bolide miało trafić do prawdziwych wyścigów. Seria Le Mans Hypercar mogłaby być idealnym poligonem dla tego modelu.