Bugatti zapowiada następcę Veyrona
Można się spierać, ale w całej historii motoryzacji trudno znaleźć auto o takim znaczeniu jak mityczne Bugatti Veyron. Owszem, były auta szybsze, droższe i piękniejsze, ale to właśnie ten model zajmie jedno z najważniejszych miejsc w historii motoryzacji. Bugatti postawiło sobie poprzeczkę najwyżej jak to możliwe i przygotowuje się do pokazania następcy swojego ostatniego modelu.
Trudności postawionego przed sobą zadania świadom jest sam producent: "imagine the impossible" - tymi słowami Bugatti enigmatycznie zapowiada nowy model. Co o nim oficjalnie wiemy? Tak naprawdę tyle co nic - niepotwierdzona została nawet nazwa auta. Jeśli jednak zanurzymy się w morze wszystkich mniej lub bardziej prawdopodobnych plotek, wtedy obraz nowego monstrum od Bugatti nabierze kształtów.
Wiele wskazuje na to, że następca Veyrona przyjmie oznaczenie Chiron i w całej okazałości pokazany zostanie może jeszcze nawet w tym roku. Nowy model dołączy do grona hybrydowych hiperaut, choć podobnie jak poprzednik, ma praktycznie nie mieć realnej konkurencji. Mówi się o przekroczeniu 1500 KM dzięki wzmocnionemu przez cztery turbosprężarki w technologii e-turbo, ośmiolitrowemu W16. Chiron ma przekraczać kolejne granice - sprint do pierwszej setki ma trwać jedynie 2 sekundy, a prędkość maksymalna przekraczać 450 km/h. W związku z tym doczekamy się pierwszego auta seryjnego z prędkościomierzem wyskalowanym do... 500 km/h, choć na osiągnięcie takich wartości jest jeszcze za wcześnie.
W internecie pojawiły się także pierwsze zdjęcia szpiegowskie nowego modelu potwierdzające, że Chiron w dużej mierze bazować będzie na Veyronie. Najświeższe fotografie przedstawiają dwa w pełni zakamuflowane prototypy przyłapane na lotnisku w Los Angeles - prawdopodobnie ma to związek z prywatnymi pokazami auta dla potencjalnych klientów w Pebble Beach. Zdjęcia te w żaden sposób nie przybliżają nas do rozwiązania zagadki następcy Veyrona, ale potwierdzają, że prace nad nowym modelem trwają w najlepsze.