Używane tylne światła do Cadillaca XLR kosztują... ponad 8 000 zł
Efektowny roadster z podzespołami Corvette? Cadillac XLR był ciekawym autem sportowym, które teraz może sprawiać wiele problemów.
Weekendowe wydanie autoGALERII trzeba zacząć od czegoś nieoczywistego. Szukając ciekawych tematów natknąłem się wczoraj na bardzo ciekawy wpis mojego ulubionego Jalopnika. Otóż jak się okazuje tylne światła do pewnego amerykańskiego auta, do tego względnie nowego, mogą być piekielnie drogie. Samochodem tym jest Cadillac XLR, a światła do niego kosztują...
... od 1500 do 3500. Dolarów.
Tak, dobrze przeczytaliście. Co więcej, kwota ta tyczy się tylko jednej lampy. Cadillac XLR to sportowy roadster tej marki, bazujący w dużej mierze na podzespołach Chevroleta Corvette. Był to także przełomowy model dla marki i dla świata motoryzacji. Na liście wyposażenia znalazł się tutaj między innymi tempomat z radarem, który utrzymywał odległość od innych aut. Wtedy to był prawdziwy high-tech, naprawdę. Do tego dorzucono tutaj aktywne zawieszenie z ferromagnetykiem, zmieniające sztywność w zależności od ustawienia wybranego przez kierowcę.
Przez 6 lat powstało łącznie blisko 16 000 egzemplarzy Cadillaca XLR. Nie jest to zły wynik, ale też nie można nazwać tego auta produktem masowym. I z tego powodu chociażby zaczęły pojawiać się problemy z częściami. Duże problemy.
Cadillac szpanował wtedy efektownymi rozwiązaniami, które dopiero debiutowały na rynku. W ten oto sposób docieramy do tych felernych tylnych świateł. Cadillac XLR wyposażony był w oświetlenie diodowe, gdzie dodatkowo w każdej lampie znajdowały się drukowane płytki z całym modułem sterującym. Dzisiaj jest to coś absolutnie oczywistego, ale wtedy producenci stawiali dopiero pierwsze kroki w tej tematyce. Do tego jeszcze robili to Amerykanie - i choć XLR składany był z dużo większą starannością, to jednak wciąż precyzji nieco brakowało.
Cadillac nie produkuje części zamiennych
A więc klienci marki są zdani na to, co można znaleźć na rynku. Z tego powodu ceny poszczególnych elementów zaczęły szybować w kosmos. Najlepszym przykładem są właśnie wspomniane tylne lampy. Za jedną sztukę w przeciętnym stanie zapłacić trzeba minimum 1500 dolarów, zaś najlepsze wyceniono na 3500 dolarów. Krótko mówiąc - najdroższe kosztują ponad 10 000 zł i nie ma w tym nic dziwnego. Ciekawe co z tym fantem robią właściciele takich aut w Europie. Warto przypomnieć, że Cadillac XLR był przez pewien czas oficjalnie oferowany na Starym Kontynencie, a kilka egzemplarzy sprzedało się nawet w Polsce.
Auta bez przyszłości?
Pojawia się więc pytanie - co dalej? Czy właściciele XLR-ów muszą wyrzucić te auta na śmietnik, bo ciężko będzie cokolwiek z nimi zrobić? A może jacyś specjaliści po prostu poderwą się do działania i zrobią sensownie wyglądające zamienniki?
Prawda jest taka, że wiele nietypowych samochodów trapi podobny problem. Grzebiąc na rynku zauważymy, że niekiedy części do pewnych samochodów są tak kuriozalnie drogie, że lepiej jest już schować auto w garażu, zostawić je tam na 40 lat i zrobić z niego efektowny "barnfind", najlepiej solidnie udokumentowany.