W 27 godzin i 25 minut z Nowego Jorku do Los Angeles. Kolejny nielegalny Cannonball rekord pobity
Kolejny rekord Cannonball pobity. Ekipa szaleńców w 27 godzin i 25 minut przejechała z Nowego Jorku do Los Angeles specjalnie przygotowanym Mercedesem.
Od oceanu do oceanu na kołach w nieco ponad dobę? Cannonball to nic innego jak przejazd łamiący wszelkie przepisy ruchu drogowego, otoczony swego rodzaju kultem przez Amerykanów i "benzynogłowych" na całym świecie. Nazwa wzięła się od Erwina "Cannonballa" Bakera, jednego z pierwszych kierowców z lat 30., którzy jeździli z wybrzeża na wybrzeże. W 1971 roku dwóch dziennikarzy pisma Car And Driver wykonało pierwszy taki przejazd, rozpoczynając niejako nieoficjalną rywalizację.
Jeden z najlepszych wyników należał przez lata do Alexa Roya i Davida Mahera, którzy w 2006 roku przejechali trasę z Nowego Jorku do Los Angeles w 31 godzin i 4 minuty. Siedem lat później wynik ten poprawił Ed Bolian, dojeżdżając do celu w 28 godzin i 50 minut. Teraz jednak nowy rekord będzie długo niepobity.
Odpowiednie auto, odpowiedni zespół
Arne Toman, Doug Tabutt i Berkeley Chadwick pognali z Nowego Jorku do Los Angeles w specjalnie przygotowanym Mercedesie E 63 S AMG z 2015 roku. Auto zostało oczywiście odpowiednio przygotowane do przejazdu. Silnik wzmocniono do 700 KM oraz zainstalowano większy zbiornik paliwa. Ten posiadał dwa wlewy, aby auto tankować jednocześnie z dwóch dystrybutorów. Poza tym pojazd nafaszerowano specjalistyczną elektroniką. Znajdziemy tutaj wykrywacze radarów, zagłuszacze i... system ostrzegający o kolizji z innymi samolotami. Ten wykorzystywano jednak aby wykrywać konkretne fale używane przez policję i unikać patroli. Dodatkowo na trasie wspierało ich 18 osób, zarówno z lądu jak i z powietrza. I wszystko to po to, aby rekord Cannonball mógł zostać pobity.
Sam samochód dostał także kilka ciekawych zmian. Oklejenie tylnych lamp sprawiło, że Klasa E z daleka zaczęła przypominać Hondę Accord. Co więcej, dorzucono tutaj specjalne wyłączniki tylnych świateł, tak aby auto nie było widoczne w określonych momentach. Na desce rozdzielczej zainstalowano trzy urządzenia nawigujące, przy czym dwa bazowały na oprogramowaniu Waze, zaś trzecie było systemem Garmina.
Aby dojechać w 27 godzin i 25 minut trzeba było utrzymywać zdrowe tempo. Średnia prędkość z całej trasy to 166 km/h, zaś w najszybszym momencie zespół pędził blisko 311 km/h.
Te przejazdy budzą emocje
Już za kilka dni zadebiutuje drugi dokument z serii APEX. Tym razem będzie się on tyczył przejazdu Alexa Roya z 2006 roku, kiedy ustanowił ówczesny rekord Cannonball. Czy kolejni śmiałkowie podejmą się takiego przejazdu? Bez wątpienia - poprzeczka jest jednak ustawiona bardzo wysoko.