Czy da się jeździć jachtem? Carlex uważa, że to kwestia pieniędzy
Projekty firmy Carlex często balansują na granicy podziwu i odrazy. Niektóre są bardzo udane, inne zaś odpychają na sam widok.
Tutaj mamy jednak bardzo ciekawy przypadek, bowiem na warsztat trafił Mercedes-AMG G 63. Carlex doskonale zna ten model i wie co z nim zrobić. Sportowe wydanie? Bardzo proszę. Steampunk? Czemu nie. Tym razem jednak inspiracją był luksusowy jacht.
Mercedes-AMG G 63 od Carlex to prawdziwy jacht na drodze
Teakowe drewno, jasna skóra, eleganckie wykończenie i niezwykłe kombinacje materiałów. Wiecie, taki klasyczny widok, który kojarzycie z prospektów najdroższych jachtów lub z filmów. A Carlex, jak to Carlex, postanowił zapakować to do samochodu.
I efekt jest naprawdę rewelacyjny. Przede wszystkim wiele elementów zaprojektowano tutaj od podstaw - przykładowo fotele, które urzekają swoim kształtem. Poza tym mamy drewniane wykończenie przestrzeni bagażowej oraz - przede wszystkim - całą kabinę obszytą skórą i alcantarą. Ciekawym smaczkiem jest także róża wiatrów, którą wytłoczono na podsufitce.
Wnętrze to jednak nie wszystko
Carlex zaproponowało też pakiet modyfikacji nadwozia. Dwutonowe malowanie łączące okleinę w stylu surowego aluminium z niebieską górną częścią auta tworzy bardzo atrakcyjną i przyjemną dla oka kombinację. W sam raz dla tych, którzy chcą się pokazać w porcie w Monako (gdyż raczej do innego takim autem nie przyjadą). Wielkie, 22-calowe felgi wcale nie wydają się być przesadnie duże - szczelnie wypełniają nadkola i dobrze komponują się z pakietem modyfikacji.
Tak, to tylko wizualizacje
Aczkolwiek Carlex czeka na klientów, którzy chcieliby zamówić taki projekt. Cena jest nieznana, ale spodziewać się można kosztów w okolicach 100 000 euro.