Chevrolet Blazer EV 2024. Amerykanie robią to dobrze!
Popularna nazwa została zelektryfikowana. Chevrolet Blazer EV 2024 to nowy samochód na prąd ze stajni General Motors. Tym razem może on solidnie namieszać na rynku - głównie za sprawą swoich możliwości.
Kilka lat temu nikt zapewne nie spodziewał się, że koncern General Motors tak dobrze odnajdzie się w świecie elektryfikacji. Oczywiście nie obyło się bez poślizgów i przewrotek (na przykład z modelem Bolt), aczkolwiek ścieżka obrana przez amerykańskiego giganta jest intrygująca. Nowy Chevrolet Blazer EV 2024 pokazuje z kolei, że GM jest już gotowe aby nawet sprzedać pstryczka w nos konkurentom.
Chevrolet Blazer EV 2024 - jego możliwości imponują
Zacznijmy od kluczowej kwestii, czyli od platformy, na której zbudowano ten samochód. Konstrukcja Ultium to najmocniejsza karta przetargowa General Motors, którą zamierza dzielić się z innymi markami - na przykład z Hondą.
Blazer EV jest z kolei pierwszym "masowym" modelem, plasowanym w segmencie modnych crossoverów. Co prawda marka nie chwali się wymiarami tego auta, aczkolwiek według wcześniejszych zapowiedzi jest to mniej więcej bezpośrednia odpowiedź na Forda Mustanga Mach-E.
To będzie bardzo ciekawe auto, gdyż Chevrolet obiecuje wersję przednionapędową, tylnonapędową i 4x4. Najmocniejsze warianty zapewnią przyspieszenie do setki w mniej niż 4 sekundy, a wszystko to za sprawą 565 KM pod prawą nogą kierowcy.
Zasięg tutaj także imponuje. Topowa wersja z największą baterią o nieokreślonej jeszcze pojemności przejedzie na jednym ładowaniu do 515 kilometrów.
Chevrolet Blazer EV 2024 - szybkie ładowanie DC nie zawiedzie
Maksymalna moc ładowania to 190 kW, co ułatwi długie podróże i skróci czas spędzony przy ładowarkach. Jednocześnie ładowanie AC także nie jest najgorsze, gdyż tutaj moc sięga 11,5 kW.
Nowy Blazer EV dostępny będzie w wersjach 1LT, 2LT, RS i SS. Każda z nich różni się wyglądem oraz oczywiście wyposażeniem. Bazowe warianty stawiają na raczej ciemną kolorystykę kabiny, zaś te droższe dorzucają więcej ciekawych kolorów.
Sam wygląd Blazera EV cieszy oko. Nie chodzi tutaj jedynie o nadwozie, które ma ciekawe proporcje i jest naprawdę dobrze narysowane, ale przede wszystkim o kokpit. Designerzy sięgnęli tutaj po nawiązania do modelu Camaro, dzięki czemu nie mamy do czynienia z kolejnym sztampowym wnętrzem pod tytułem "minimalizm plus wielki ekran".
Chevrolet może namieszać na rynku
Plany dotyczące sprzedaży w USA są dość ambitne, aczkolwiek Amerykanie mają szanse je spełnić. Nie zdziwię się też jeśli w przyszłości na stole pojawi się koncepcja powrotu do Europy. Z dobrymi samochodami na prąd bez wątpienia dorównają, a nawet wyprzedzą wielu konkurentów.