Chevrolet wysyła Camaro do świata zmarłych legend. Model ten zniknie z rynku
Czarne chmury zbierają się nad Camaro. Chevrolet, słynący z idiotycznych decyzji, szykuje się do wycofania Camaro z rynku.
Rok 2023 ma być końcem pięknej historii Camaro, pełnej wzlotów i upadków. Chevrolet jest niemal stuprocentowo pewny słuszności swojej decyzji, choć oficjalnie się z nią nie obnosi. Jak jednak podkreśla GM "do 2023 roku poznamy jeszcze odświeżoną wersję Camaro z frontem z wersji Shock. Plany produkcyjne są ustalone na najbliższe cztery lata, jednak po tym terminie nie ma żadnych konkretnych decyzji co do Camaro".
Skąd w ogóle taki pomysł, skoro Challenger i Mustang sprzedają się jak świeże bułeczki? Otóż problem polega na tym, że Camaro nie jest tak chętnie wybierane przez klientów. Co więcej, z roku na rok coraz mniej osób decyduje się na ponycar Cheviego, co nie pomaga całej sytuacji. Chevrolet nie planuje także dopasowania nowej platformy pod ten samochód, a elektryfikacja jak widać nie wchodzi w grę - zresztą taki krok mógłby doprowadzić do zamieszek na ulicach amerykańskich miast.
Tym samym historia Camaro najprawdopodobniej dobiega końca. Miejmy tylko nadzieję, że nazwa ta nie powróci na SUV-ie lub innym wynalazku, który nie będzie miał nic wspólnego z tym legendarnym autem. Dodajmy, że w opinii wielu użytkowników i dziennikarzy to właśnie Camaro wyróżnia się najlepszymi właściwościami jezdnymi z grupy pony/muscle carów, które aktualnie oferowane są w salonach.