Cupra Born, czyli Volkswagen ID.3 w przebraniu. Jest tylko nieznacznie szybsza

Cupra Born oficjalnie debiutuje na rynku. Wygląda jak Volkswagen ID.3, jest zasadniczo Volkswagenem ID.3 i oferuje tylko odrobinę więcej mocy.

Powitajcie Volkswagena ID.3 w przebraniu. Cupra Born wjeżdża na rynek, oferując nieco agresywniejszą stylistykę i doskonale znane podzespoły. Mamy więc do czynienia z platformą MEB, trzema "rozmiarami" baterii i taką samą liczbą wariantów mocy. Warto jednak zaznaczyć, że tylko jeden z nich jest jakkolwiek bardziej zaskakujący.

Cupra Born zasadniczo oferuje to samo, co Volkswagen ID.3

Do dyspozycji mamy bowiem trzy baterie: 45 kWh, 58 kWh i 77 kWh. Najmniejsza oferowana jest wyłącznie ze 148-konnym silnikiem elektrycznym. Moc kierowana jest na tylną oś, a osiągi takiego wariantu są po prostu zadowalające. 8,9 sekundy sprintu do setki to wartość, która nie zawodzi - o ile oczywiście nie spojrzycie na nazwę CUPRA.

Cupra Born

Półkę wyżej stoi model 201-konny, oferowany z bateria o pojemności 58 i 77 kWh. Tutaj dostępna jest rzecz, której nie znajdziemy w ID.3, czyli funkcja E-BOOST. Za dopłatą auto będzie generowało 228 KM, co przełoży się na nieco lepsze osiągi. Wersja 58 kWh ma zapewniać 420 km zasięgu i sprint do setki w 7,3 sekundy (bez E-BOOST), zaś przy akumulatorze 77 kWh przyspieszenie do 100 km/h zajmie 7 sekund. Tym samym najszybszy będzie zestaw z baterią 58 kWh i funkcją E-BOOST, choć tutaj Cupra nie podaje dokładnych osiągów.

Czym więc wyróżnia się ten model?

Tak naprawdę niczym. Nawet wnętrze jest tutaj niemal identyczne jak w Volkswagenie ID.3. Tym samym zainteresowani tymi autami mogą po prostu decydować się na bardziej odpowiadające im opakowanie.

Cupra Born

Co więcej, na tę chwilę nic nie wiadomo o ostrzejszej wersji, która wpisywałaby się w charakter marki. Volkswagen pokazał prototyp modelu ID.X, aczkolwiek nie ma żadnych przesłanek dotyczących dalszego rozwoju i produkcji tego ciekawego wariantu AWD.

Co więcej, niebawem do tego towarzystwa dołączy też SEAT Born, a później Skoda z mniejszym brakiem Enyaqa. Nie uważacie więc, że na rynku robi się dość ciasno, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że mamy do czynienia z niemal identycznymi samochodami? Strategia grupy Volkswagena jest dość kontrowersyjna, ale może w tym szaleństwie jest jakaś metoda.